SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Rysunek bloków z kolorowymi dźwiękami z nich się wyłaniającymi

KRYPTOOPTYMISTA

20 stycznia 2022
Udostępnij

Gdyby istniał konkurs na częstochowskie słowo roku, to pewnie wygrywałyby go, od kilkunastu lat niezmiennie, wariacje wokół „tu nic się nie dzieje”. Od dawna uparcie walczę z tym „nicsięniedziejstwem”, choć z roku na rok wymaga to coraz większej siły i samozaparcia.


Urodziłem się w Częstochowie i tu mieszkam całe życie - tu się uczyłem, tu słuchałem, tu oglądałem, tu bywałem. Nie żałuję. Jasne, gdy tylko wyjeżdżam i zostaję oślepiony możliwościami, jakie dają duże miasta, nabieram kompleksów, ale gdybym z Warszawy latał na imprezy do Nowego Jorku, pewnie odczucia miałbym podobne. Uparcie szukamy porównań za daleko i za ambitnie. Porównujemy lokalne, kulturalne propozycje z tym, co oferują stolica, Wrocław, Katowice. Jakoś nikt nie konfrontuje nas z Opolem, Kielcami, Gliwicami czy Nowym Sączem – a przecież ta perspektywa okazałaby się dla Częstochowy dużo lepsza.


Nie będę też jednak malował trawy na zielono i udawał, że jest idealnie. Pomimo że uważam częstochowską Rurę za jeden z moich ulubionych klubów w Polsce, to spoglądałem z delikatną nadzieją na lokal, który otworzył się tuż przed świętami niemal u bram Urzędu Miasta. Niestety, okazał się on kolejną przystanią dla muzyki radiowo-popularnej. Coś w tym jest, że The Very Polish Cut Outs - które ideowo rodziło się właśnie w Częstochowie, podczas nieprzespanych nocy, pomiędzy dworcem, Rurą, a G18 (ciekawe, kto pamięta tę efemeryczną miejscówkę) - nie zagrało tu porządnej imprezy od dobrych kilku lat. Jednak „władza trafia w ręce ludu” i skoro lud żąda takich rozrywek, to takich trzeba mu dostarczać. Wspomniany lokal raczej nie świeci pustkami, a być może polskie elity przyciągnęłyby tu jedynie garstkę moich znajomych.


Co jakiś czas przypominam sobie, że jestem kryptooptymistą. Dlatego naprawdę szczerze wierzę, że gdzieś w blokach na Północy, domkach na Grabówce albo w śródmiejskich piwnicach kryje się Częstochowa 2.0 - dla której niepotrzebne są kluby, plakaty czy inne przestarzałe formy promocji. Dzięki nowym mediom można dziś przecież wyskoczyć poza ramy.Jasne, często tworzą się wtedy projekty nieprzywiązane do miejsca, co nie znaczy, że nie można tych połączeń wyszukiwać po to, by za kilka lat nie kreować takich koneksji na siłę. Na zasadzie, że być może kiedyś właśnie nad Wartą nocował Napoleon, a nieopodal, kilka wieków później, do pociągu jadącego do Warszawy wsiadała Dziarma. Oczywiście warto grzebać w kulturalnej historii miasta, ale nie należy trzymać się jej kurczowo. Zamiast tego, lepiej zadbać o osoby, które aktualnie jeszcze tu są.


Zadaniem i rolą animatorek oraz animatorów kultury w Częstochowie powinno być obecnie szukanie i odkopywanie talentów. Na ich leniwe szczęście, nie trzeba już chodzić i podsłuchiwać próbowni bądź zdobywać płyt demo, ponieważ wszystko jest w internecie. Wystarczy kopać na Spotify, przedzierać się przez TikToka i szukać. Jeśli nie wykażemy się refleksem, to za kilka chwil będziemy szukać korzeni jak PZPN u Matty’ego Casha. Otwórzcie uszy. Sam dowiedziałem się, dzięki życzliwości bardziej czujnych przyjaciół, o raperce susk czy zespole Duch Delta. Pewnie gdyby nie szczęśliwe zbiegi okoliczności, narzekałbym, że w Częstochowie grają tylko twory pokroju Nocnego Kochanka, będącego efektem połączenia chyba wszystkich moich muzycznych zmor, wymieszanych z wygazowanym piwem przywiezionym z jakiegoś postwoodstockowego festiwalu.


Dochodzę więc do tak zwanej konkluzji – czyli, co robię i co zamierzam robić na tych łamach. Otóż, chciałbym was zawstydzać. Chciałbym też trochę marudzić. Chciałbym w końcu przekopywać Spotify, Soundcloud, Instagrama i TikToka, wyszukując częstochowskie zjawiska i wywlekając je na światło dzienne. Walcząc tym samym z niebezpiecznie kiełkującym we mnie „nicsięniedziejstwem”. Nie będę jednak samotnym Rejtanem rwącym t-shirty z H&M-u, dlatego też nie bójcie się odzywać do mnie. Będę pisał o muzyce, bo tak mi kazano, ale nie omieszkam „zaczepić” sztuki, filmu czy książek, jeśli zajdzie taka potrzeba. Skoro działamy w internecie, to szukajcie mnie właśnie tam - choćby na Insta, gdzie ukrywam się za książkami jako @kacurama.

Cykle CGK - Autorzy