SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

„Czarne owce” są nam potrzebne

19 czerwca 2023
Udostępnij

Spotkanie, które odbyło się w częstochowskim Muzeum Haliny Poświatowskiej 15 czerwca wokół książki „Niewierni Wierni. Rozmowy o prawdziwym Kościele”, było kameralne i sympatyczne, chociaż tematy poruszane w wywiadach Kazimierza Sowy wcale do lekkich i przyjemnych nie należały.

middle-351573149_222989550616425_4806648986155642223_n.jpg

To wielka sztuka, żeby o kontrowersjach mówić w sposób delikatny i „nie nakręcać” niepotrzebnych emocji – ksiądz Kazimierz Sowa niewątpliwie posiada ten niezwykły dar spokoju i pogody ducha. Całość poprowadził znany śląski dziennikarz, Marek Twaróg – wieloletni redaktor naczelny „Dziennika Zachodniego”, a obecnie redaktor naczelny „Presserwisu”. Wśród zgromadzonych nie dostrzegłem osób duchownych, co zastanowiło mnie o tyle, że spotkanie dotyczyło kondycji współczesnego Kościoła w Polsce.

Urodziłem się w Gnaszynie. W 71. była to wioska pod Częstochową. Dopiero po „gierkowskiej” reformie 1975 roku stała się peryferyjną dzielnicą miasta. Z okna mojego domu nieźle widać jasnogórską wieżę. W czasie pandemii chodziłem modlić się na pobliskie hałdy – widok na Jasną Górę jest stamtąd całkiem dobry. Wiosna 2020 była przepiękna. Wielki Tydzień przeżywałem spacerując po gnaszyńskich łąkach i słuchając mszy z częstochowskiego sanktuarium. Często słuchałem wtedy także ojca Kramera z Opola i biskupa Rysia z Łodzi. Czułem się jak „czarna owca” kościoła na gnaszyńskich pastwiskach i było mi z tym dobrze. Od dawna nie czułem takich „metafizycznych ciar” jak wtedy.

middle-Niewierni.jpg

Kim jest czarna owca z okładki najnowszej książki Kazimierza Sowy? Fragment obrazu Borysa Fiodorowicza „Keep out” sam w sobie jest wielce wymowny – artysta w swoich dziełach miesza sacrum i profanum, zastanawia się nad dzisiejszym funkcjonowaniem religii nie tylko „od święta”. Matka Boska z tęczową flagą, Chrystus w dresie, Maryja w maseczce – tradycjonalistów te motywy mogą oburzać, ale rzeczywistość nie stoi w miejscu, czas płynie a świat dookoła nas się zmienia. Czy kościół ma pozostać do „końca świata” enklawą tradycyjnego myślenia?

Ksiądz Kazimierz Sowa dla wielu jest taką „czarną owcą”. Niektórzy mówią o nim „Rydzyk dla lemingów”. Jak bumerang powracają też słynne nagrania z restauracji „Sowa i przyjaciele”, gdzie autor książki „Niewierni Wierni” został podsłuchany w prywatnych rozmowach o polityce ze znanymi postaciami z obozu PO. Sama książka jest zapisem szesnastu rozmów ze znanymi ludźmi – naukowcami, publicystami, politykami, zajmującymi się tematem współczesnego Kościoła w Polsce. Są wśród nich między innymi: Tomasz Terlikowski, Justyna i Paweł Kowalowie, Zbigniew Mikołejko czy Szymon Hołownia.

W swoich rozmowach ksiądz Sowa porusza tematy, które do dziś są „kościelnymi tabu” – LGBT w Kościele, Kościół a pieniądze, rola kobiet, pedofilia, uchodźcy i wiele innych. Ale motywem przewodnim „Niewiernych Wiernych” jest polityczna zmiana, która dokonała się w 2015 roku i wpływ, jaki wywarła na polski kościół.

middle-354506412_620536893360328_8488455514448489763_n.jpg

Wierzący często uciekają od zgiełku czasów, od nowoczesności. Kościół często jest dla nas schronieniem, ostoją, miejscem, gdzie możemy się zatrzymać albo nawet zrobić krok wstecz, by dostrzec to, co opiera się cywilizacyjnemu pędowi; by wyjść poza czas i przestrzeń, w której żyjemy; by szukać tego, co jedyne i niezmienne. Ale czy oznacza to, że mamy porzucić świat, w którym żyjemy? Czy mamy nie dostrzegać palących problemów rzeczywistości? Być do końca „odklejeni” i „niekompatybilni”, używając przestarzałego już nieco określenia, z tym, co dookoła?

„Czarne owce” Kościoła nie chcą być takie. Chcą żyć tu i teraz, chcą zrozumieć ewangelię w kontekście zmian cywilizacyjnych i kulturowych, które czasem są trudne do zaakceptowania. Zawsze było mi blisko do tych, którzy próbowali wyjść z kolein rytuału i spojrzeć prawdzie w oczy. A „prawda nas wyzwoli” i nie da się jej zakryć splendorem i blichtrem, poczuciem wielkości, wynikającej z bycia spadkobiercami pontyfikatu Jana Pawła II.

middle-354775988_1269624333683711_4399889739294820323_n.jpg

Ksiądz Józef Tischner, czeski duchowny Tomáš Halík, ksiądz Jan Kaczkowski, ksiądz Kazimierz Sowa – duchowni ci odbiegają od tego, co moglibyśmy określić mianem kościelnego main streamu, ponieważ nie bali się poruszać trudnych tematów, nie bali się trudnej prawdy o Kościele.

Książka księdza Sowy jest ważną diagnozą stanu dzisiejszego Kościoła, diagnozą, której wielu nie chce usłyszeć. Dlatego tworzy się wokół tej postaci i jego publikacji aurę zgorszenia, która nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym. Prawdziwe zgorszenie jest gdzie indziej – w faktach, które bolą i oddalają „niewiernych wiernych”, te wszystkie „czarne owce” z okładki, od Kościoła.

Czarna owca spaceruje po gnaszyńskich łąkach, odmawiając różaniec. Czarna owca idzie w niedzielę na dziewiątą do kościoła i przekazuje znak pokoju sąsiadom, którzy odwracają głowę. Czarna owca macha radośnie, widząc nadchodzących, rozśpiewanych pielgrzymów. Czarna owca idzie na Jasną Górę, stoi w tłumie pod szczytem, gdzie miesza się z pątnikami, potem, przemierzając park, spogląda na komin elektrociepłowni na Zawodziu, potem idzie do OKF albo na jakiś koncert, czarna owca gdzieś po drodze uzupełnia płyny i myśli, że nie ma nic wspanialszego od bycia czarną owcą.

Fot. Katarzyna Ozimek, Sławomir Domański, okładka (mat. prasowe)


Cykle CGK - Autorzy