SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Zwiedzający na wystawie w Miejskiej Galerii Sztuki
Fot. Adam Rygalik

Wspólna sala, dwa odmiennie spojrzenia na sztukę

23 lutego 2022
Udostępnij

Do 3 kwietnia Salę Gobelinową Miejskiej Galerii Sztuki wypełniają ekspozycje Tomasza Pietrka i Marleny Promnej. Wernisaż obu wystaw odbył się 17 lutego.


middle-og5.jpgTomasza Pietrka i Marlenę Promną łączą – jak oboje podkreślają – dom, życie, pracownia, wrocławska ASP, konto, a na okoliczność wystaw w Częstochowie – także najwyższa z sal częstochowskiej Galerii. Wspólna przestrzeń nie narzuca jednak kompromisu, nie wymusza spójności tematu, technik czy artystycznej wrażliwości. Każdy z artystów prezentuje zupełnie inne spojrzenie na sztukę i odrębne założenia.


Wizytę w Sali Gobelinowej rozpoczynamy od wystawy „Notatki z teraźniejszości” Pietrka. Witają nas jeszcze nie maseczki, a maski. Te, które tak mistrzowsko zdzierał Gombrowicz. Cykl, rozwijający się na przestrzeni lat, inspirowany jest oczywiście twórczością wybitnego pisarza. W porównaniu z dalszą częścią ekspozycji Pietrka, ta jest tradycyjna, warsztatowa. Twórca sięgał po akwafortę, akwatintę, suchą igłę…


middle-og1.jpgMaski stanowią dobry komentarz do tego, co przed nami. Do bieżącej sytuacji politycznej, społecznej, pandemicznej i świata nowych mediów. Mocnych kolorów, wyrazistości, plakatów, okładek. Prac, które nie wymagają komentarza, bo ich narracja jest wystarczająco czytelna. Jest więc i gołąbek z białej maseczki ochronnej, czyli jubileuszowa okładka 85. numeru Pisma Artystycznego Format, którego dyrektorem artystycznym od dekady jest właśnie Pietrek. Warto zaznaczyć, że praca ta została wyróżniona na Międzynarodowym Przeglądzie Prasy Society for News Design. Jest również chiński smok wykonany z 400 barwnych igieł od strzykawek. Jest dużo bodźców, poczucie napięcia, zagrożenia, niepewności.


Pomiędzy „Maskami” a krzykiem teraźniejszości, schronienia można szukać w instalacji „Poetry Room”. To najnowszy projekt autora. Znajdziemy w nim także echa cyklu ilustracji do wierszy wrocławskiego poety Karola Maliszewskiego. Poezja – zwłaszcza w Polsce – od setek lat komentuje skazy, problemy, bolączki i emocje narodu. Wizyta w poetyckim pokoju może więc dostarczyć różnorodnych emocji.


middle-og4.jpgPoetyckość wpisuje się również w wystawę Marleny Promnej „Ogrody. Rekonstrukcja”, która wypełnia resztę ogromnej sali. Autorka nie ukrywa, że inspiracji do realizacji projektów artystyczno-badawczych związanych z analizą semantyczną i strukturalną ogrodu dostarczył jej prof. Andrzej Klimczak-Dobrzeniecki.


Zwiedzanie zaczynamy od „Ogrodu barokowego”. Na barokowe wnętrze należy patrzeć z potrójnej perspektywy, zderzając się z trzema skalami. Obserwując „z lotu ptaka”, dojrzymy kwatery (w skali 1:5), czyli wycięte klomby, kwiaty, na które patrzymy, pochylając się nad rozłożoną na podłodze mozaiką. Z perspektywy czołowej mierzymy prace zawieszone na ścianie (skala 1:3). Mamy też trzeci widok, czyli dwa duże obrazy, które zapewniają nam takie poczucie, jakbyśmy oglądali wnętrze ogrodu. Otulają one bowiem patrzącego zielenią (a skala wynosi 1:2).


Potem warto skierować się do przestrzeni „Prima werdiura”. Tytuł odnosi się bezpośrednio do tkanin dekorujących wnętrza (zwanych werdiurami właśnie), czyli mamy „gobeliny” w Sali Gobelinowej. Projekt łączy motywy leśne, abstrakcyjne z niezwykle dosłownymi przedstawieniami roślinnymi i zwierzęcymi namalowanymi na papierze (imitują tkaniny zdobiące pałace czy domostwa). Znajdziemy tam też trzy prace wykonane w technice wycinanki, wykrojone w spreparowanym papierze.


middle-og3.jpgFinałem jest największy z dotychczasowych projektów Promnej, czyli „Ogród naturalny”. W jego klimat wprowadzają nas słowa wiersza Tuwima „Trawo, trawo do kolan! Podnieś mi się do czoła, Żeby myślom nie było, ani mnie, ani pola”. Tu młodzieńcze fascynacje spotykają się ze współczesną wizją ogrodu urbanistycznego.


Mamy więc archetypy pejzażu, malowane z wyobraźni, ponieważ autorka nie podpiera się w swojej twórczości zdjęciami. To obrazy zapamiętane z rodzinnych wycieczek tatrzańskich, dziecięce wspomnienia, szklaki, doliny…


Do obrazów w formacie 150 na 110 cm Promna dołączyła dwa kolejne cykle. Pierwszy czerpał inspiracje z dzieł topowego holenderskiego plantatora i projektanta, Pieta Oudolfa, który specjalizuje się w tworzeniu ogrodów z roślin naturalnych. Jego nazwisko łączy się również z drugim cyklem; to Holendrowi powierzono zaprojektowanie ogrodu High Line w Nowym Jorku. Pełne rozmachu i kosmopolitycznego klimatu miejsce jest dziś punktem obowiązkowym podczas wizyty na Manhattanie. Przed pierwszą falą pandemii zawitała tam również Marlena Promna. Wizytę upamiętniają nie tylko prace, ale także nagrana przez autorkę impresja dźwiękowa non fiction (w którą można wsłuchać się podczas zwiedzania).


Do odkrycia zostaje jeszcze jedna ukryta ściana. To malarski backstage artystki. Tu zdradza ona swoje tajniki warsztatowe, pokazuje szkice i projekty prac.


fot. Fot. Adam Rygalik

Cykle CGK - Autorzy