Frytkowy teaser
Od wczoraj krąży już oficjalnie po mieście informacja, że w tym roku wraca Festiwal Frytka OFF. Dookoła słychać pomruki zadowolenia, do których i ja chętnie się dołączam. W ramach celebracji dobrej nowiny, postanowiłem zebrać wszystko, co powinniście wiedzieć o Frycie, na 135 dni przed jubileuszową edycją festiwalu.
Do usłyszenia, Panie Bionulor!
Jest taka pustka, której nie da się wypełnić. 2 lutego odszedł od nas aktor częstochowskiego Teatru im. Adama Mickiewicza, Sebastian Banaszczyk. I choć faktem jest, że wobec każdej śmierci jesteśmy tak samo bezradni, to ta tragiczna wiadomość przeszyła mnie do szpiku kości.
Abstrakcja i szczegół
Zwyczaj łączenia jednego wieczora kilku wernisaży ma już bardzo długą tradycję w częstochowskiej Miejskiej Galerii Sztuki. Ma to swój urok i stało się swoistą wizytówką tej instytucji.
Idzie nowe
Stało się. Papierowy informator kulturalny „Co, gdzie, kiedy” oficjalnie przeistoczył się w portal internetowy. Odświeżyliśmy naszą stronę, zaprosiliśmy nowych autorów, mamy ekspansywne plany względem mediów społecznościowych. Idziemy odkrywać nowe! Oczywiście, jak zawsze bywa przy przenosinach z papieru w sieć, sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Na tyle skomplikowana, że można wziąć się z nią za rogi przynajmniej na dwa sposoby.
Cienie na ścianie i mnożenie bytów
Gdy na świecie zaczęła szaleć pandemia Covid-19, pojawiły się czarne scenariusze, że za chwilę wirus zainfekuje również kulturę. Że przygniecie nas lawina książkowych, filmowych, muzycznych i serialowych historii o izolacji, społecznym dystansie oraz pełzającym lęku. Po lekturze „Wilczej rzeki” myślę jednak, że jeśli miałyby to być narracje na poziomie prozy Wioletty Grzegorzewskiej, to ja jestem gotowy – poproszę o zdecydowanie więcej.
Ślad po szarańczy
W listopadzie miał swą premierę film o częstochowskiej scenie graffiti, zatytułowany „Szarańcza” i wyreżyserowany przez Piotra Klubickiego. Projekcje w naszym mieście (a także te w Krakowie, Lublinie, Gdańsku, Katowicach i Warszawie) cieszyły się sporą popularnością. Nic dziwnego, bo była to niepowtarzalna okazja, by znaleźć się w samym oku cyklonu. My siedzimy bezpiecznie na widowni, a wokół nas wiruje w szalonym tempie nieujarzmiony żywioł – zamalowywane są kolejne ściany, wagony, przestrzenie. Hipnotyczny kalejdoskop barw i kształtów. Unikalne przeżycie.
Historie uliczne
Na początku dajmy się „przygnieść” statystyce: na trzecią edycję konkursu Fujifilm Moment Street Photo Awards 445 fotografek i fotografów, z 43 krajów, nadesłało 2117 zdjęć. Częstochowski Moment coraz mocniej zaznacza się wśród prestiżowych konkursów fotograficznych. Ale zapewniam Was, że nie jest to frajda wyłącznie dla specjalistów, czy wyrafinowanych smakoszy właściwej kompozycji kadru i natężenia światła. Fotografia uliczna ma bowiem tę zaletę, że opowiada niezwykłe historie i potrafi oczarować każdego.
Totalitarne deformacje brandingu
Staram się śledzić twórczość projektu Sętowski/Gawron, bo to kolektyw, który powstał na gruzach kultowego Monstfura, więc i sentyment jest spory. Z drugiej zaś strony autentycznie ciekaw jestem ich odwrotu od street-artu i poszukiwań w zdecydowanie szerszym spektrum środków wyrazów. Nie mogłem więc przegapić najnowszej wystawy tego duetu w Ośrodku Promocji Kultury „Gaude Mater”.