W artystycznej pracowni Pauliny Taranek
Prace do tzw. „teczki” niezbędnej dla każdego, komu marzą się studia na ASP, Paulina Taranek przygotowywała w domu rodzinnym. Z czasem, kiedy działalność artystyczna nabrała rozpędu, konieczne było stworzenie „prawdziwej” pracowni. Gdy szukano odpowiedniej miejscówki wybór padł na ponadstuletnią kamienicę (pochodzącą z 1905 r.). Na jej budowę prapradziadek malarki zaciągnął pożyczkę w Piotrkowskim Towarzystwie Kredytowym. Wynosiła dokładnie 2 800 rubli, a miesięczna spłata - 98 rubli (do dziś w rodzinnym archiwum pozostają dokumenty tej transakcji).
W pracowni mandali Magdaleny Uchrońskiej
Magdalena Uchrońska od lat zajmuje się tematami rozwojowymi, praktykowała medytację, organizowała warsztaty jogi i kręgi pieśni. Ukończyła Akademię Feng Shui, zajmuje się projektowaniem wnętrz. Parę lat temu, w przełomowym momencie swojego życia, wyjechała do Peru.
W pracowni rzeźbiarskiej Pauliny Domagalskiej
To miejsce na Starym Mieście wielu jeszcze pamięta. Kilkanaście lat temu pod tym adresem mieściła się Galeria 0 %, którą współprowadziła Paulina Domagalska. Dziś to przestronne, industrialne wnętrze znów jest prywatną pracownią rzeźbiarki. Zresztą z widokiem na Archikatedrę Paulina tworzyła niemal od zawsze.
Pracownia Wallizka Izabeli Kity
Izabelę Kitę można nazwać artystką wędrowną. Nie dziwi więc, że swoją pracownię (prowadzi ją od kilkunastu lat) nazwała Wallizka.
W pracowni Janusza „Burzy” Burzyńskiego
Ten adres znają wszyscy artyści. Przy ul. Jasnogórskiej mieści się sklep plastyczny. A po sąsiedzku pracownia Janusza „Burzy” Burzyńskiego.
W pracowni graficznej Krystyny Szwajkowskiej
Krystyna Szwajkowska uczy litografii w Wydziale Sztuki Uniwersytetu im. Jana Długosza w Częstochowie. Uprawia grafikę od ponad 20 lat, w szczególności litografię, ale także suchą igłę, akwafortę oraz malarstwo i rysunek.
W pracowni malarskiej Marka Rachwalika
Kontrast pomiędzy malarstwem Marka Rachwalika, a jego pracownią i trybem pracy jest niesamowity. Jego obrazy są pełne kolorów, szczegółów i dzikości. Czasem jest to psychodeliczna podróż w kosmos inspirowana kadrami komiksów Moebiusa, czasem - fascynująca mieszanka świata wiejskich samoróbek i heavymetalowej ikonografii, podana w formie kojarzącej się z komputerowymi clipartami zaprojektowanymi na halucynogennym wspomaganiu. Rachwalik estetyzuje to, co niekoniecznie jest w dobrym guście, przepracowuje młodzieńcze, kulturowe miłostki i flirtuje z kampem.
W pracowni fotograficznej Pawła Romana
Wizyta w pracowni Pawła Romana to podróż w czasie do fundamentów fotografii. I nie chodzi tylko o to, że metoda, jaką Paweł Roman się posługuje, ma ponad sto lat (fotografie na szkle w technice mokrego kolodionu), bo wyobrażam sobie, że we współczesnym świecie można by nawet zrobić z niej mechaniczny show biznes, oparty na sentymencie do wszystkiego, co retro. Paweł Roman zamiast tego robi magię.
W pracowni malarskiej Jacka Łydżby
Malarstwo płonące kolorami - tak w skrócie można opisać twórczość Jacka Łydżby. To koktajl aniołów, balonów, samolotów, filigranowych postaci skąpanych w najczystszych i najświeższych barwach, jakie można sobie wyobrazić. Sam artysta mówi, że miesza farby tak, aby żółty był bardziej żółty, a niebieski prawdziwie niebieski, a kolor powoduje, że obraz zyskuje dźwięk. Zapraszamy w odwiedziny do pracowni malarskiej Jacka Łydżby.
Próba Chóru Filharmonii Częstochowskiej „Collegium Cantorum”
Na początku pandemii, po wprowadzeniu lockdownu, wszyscy byliśmy pod wrażeniem Włochów, którzy zbierali się – w większych lub mniejszych grupach - na balkonach i w oknach swoich domów, by śpiewać.