SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Fotografka Olga Krakowska i dwie jej fotografie ślubne
2/2021

Pobierz PDF

Olga Krakowska - poradnik dla początkującego fotografa

Każdego dnia na całym świecie powstają miliardy nowych zdjęć i Ty pewnie też dokładasz do tego swoją cegiełkę. Fotografujesz siebie, bliskich, nieznajomych – to, co na wyciągniecie ręki i to, co daleko. Robisz zdjęcia, by zachować w pamięci ważne dla Ciebie chwile, pejzaże czy zjawiska. Za pomocą fotografii chcesz wyrazić siebie. Chcesz, aby Twoje kadry miały „to coś”, by były wyjątkowe. Niezależnie od tego, co Cię kręci - portretowanie, dokumentowanie, eksperymentowanie w plenerze – stając na starcie fotograficznej przygody, zadajesz sobie pytanie: jak zacząć? Postanowiliśmy Ci pomóc. Zebraliśmy garść porad od znakomitych fotografów związanych z naszym miastem: portrecistki, która fotografuje w gorącym Madrycie; fotoreportera i streetowca, dokumentujących życie naszego miasta; fotografki ślubnej, chwytającej w kadr ważne chwile młodych par; fotografki modowej, współpracującej z branżowymi czasopismami oraz fotografa lotniczego, który obserwuje świat z poziomu chmur. Wszyscy oni opowiadają o swojej pasji i przy okazji zdradzają, co zrobić, by Twoje zdjęcia były coraz lepsze.


OLGA KRAKOWSKA, fotografka ślubna


www.olgakrakowska.com


Zawsze fascynował mnie obraz - oglądałam dużo zdjęć innych fotografów, zachwycałam się, analizowałam, myślałam o tym, co mi się podoba i co mnie porusza. Sama estetyka jednak nie wywołuje u mnie już takich emocji. Obecnie niemal każdy jest w stanie zrobić telefonem zdjęcie, które mieści się w kanonach ogólnie przyjętego piękna, w związku z tym trudno jest wyróżnić się z tłumu. Wcale nie mówię, że jest w tym coś złego. Cieszę się, że coraz więcej osób w sposób świadomy fotografuje, nawet jeśli te zdjęcia trafią tylko do pamiątkowego albumu.


Pierwsze kroki w fotografii stawiałam, robiąc portrety kobiece. Najpierw koleżankom, później ich znajomym, działało to na zasadzie tzw. poczty pantoflowej. Myślę, że to nadal jeden z najlepszych sposobów zdobycia klientów, szczególnie na początku – wielu z nas bardziej ufa opinii czy poleceniu ze strony zaufanej osoby niż reklamie internetowej.


Moje pierwsze zlecenie w fotografii ślubnej było okupione sporym stresem, ponieważ ślub został odwołany dzień wcześniej, a para zapomniała mnie o tym poinformować. Jechałam zapłakana z kościoła pod salę weselną, myśląc że pomyliłam adresy. Wtedy pomyślałam, że jestem skończona w tym zawodzie. Taki chrzest bojowy. Na szczęście wszystko się wyjaśniło, a na kolejne zlecenie wyruszyłam podwójnie zmotywowana.


Jeśli zastanawiacie się, jak pomóc sobie w zdobyciu pierwszego zlecenia, tu nikogo nie zaskoczę - najlepiej załapać się jako drugi fotograf do pomocy lub przekonać znajomych, aby wam zaufali i wykonać zdjęcia na ich ślubie w zamian za możliwość udostępnienia ich w sieci.


Kwestie sprzętowe to zagadnienie mocno indywidualne i równie dyskusyjne. Sprzęt to po prostu narzędzie, które powinno ułatwiać nam rozwijanie pasji i powinniśmy mieć do niego pełne zaufanie, natomiast jego dobór zależy od własnych preferencji. Osobiście uwielbiam jasne obiektywy i pracę na maksymalnie otwartych przysłonach, ktoś inny może być fanem wieloplanowości i mocnego przymykania przysłony. Nie umniejszając posiadaniu odpowiedniej wiedzy technicznej, dla mnie wyjątkowo ważne było zawsze wsłuchiwanie się w siebie, by być autentycznym w tym, co robię. Istotne jest fotografowanie w harmonii z własną naturą. Dla mnie fotografia od samego początku była formą wyrażania własnej wrażliwości i odkrywania w sobie pokładów emocjonalnych. Lubię się zagłębiać w to, co robię, przeżywać - nigdy nie traktowałam swojej pracy powierzchownie. Może brzmi to banalnie, ale może to być kluczem do sukcesu. Więc - gdy chcemy zabrać się za fotografowanie na poważnie - musimy zadać sobie pytanie, czego oczekujemy i jaką drogą w tym zawodzie chcemy podążać.


Fotografia ślubna na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat przeszła ogromną ewolucję, która trwa nadal – nie jest już chałturą, za jaką była kiedyś uznawana. Dla mnie reportaż ślubny to mnóstwo emocji, prawdziwych sytuacji, wzruszeń, radości, spontanicznych gestów. Jesteśmy w samym środku wydarzenia, na które czasem pary czekają latami - przygotowują się, przeżywają te niepowtarzalne chwile, a my jesteśmy tego wszystkiego świadkami. Jest to naprawdę wyjątkowe uczucie, powodujące często przypływ pozytywnej adrenaliny, nierzadko wzruszenie. Moja praca to ogromna odpowiedzialność i każdy, kto zdecyduje się na zawód fotografa ślubnego, musi się z tym liczyć. To często też stres, który może rodzić w naszej głowie pytanie, czy na pewno się do tego nadajemy. Największym błędem, jaki możemy wtedy popełnić, jest poddanie się, rezygnacja – nie ma ludzi nieomylnych, bezawaryjnego sprzętu. Jednak z każdym kolejnym zleceniem nabywamy doświadczenia, uczymy się radzić sobie z podbramkowymi sytuacjami. Z każdym zleceniem jesteśmy silniejsi i jest to ogromnie budujące uczucie.


full-PORADNIK09.jpg


Jeśli miałabym odpowiedzieć na pytanie, jak zacząć i co robić, żeby zostać zauważonym, aby przyszłe pary wybierały właśnie nas, odpowiem, że najważniejsze jest znalezienie w tym głębszego sensu. Zrozumienie, że fotografia ślubna ma wywoływać emocje, sprawiać, by osoby oglądające zrobione przez nas zdjęcia, wracały do przyjemnych wspomnień związanych z sesją. Żeby fotografia wiązała się z konkretną historią i aby zdjęcia tę historię potrafiły opowiedzieć. Stojąc za obiektywem, starajmy się czasem oderwać wzrok od wizjera i poznać osoby, które fotografujemy - rozmawiajmy, pytajmy, angażujmy się w relację. Na pewno wasza osobowość oraz łatwość nawiązywania kontaktów ma znaczenie. Kluczem do dobrej fotografii ślubnej jest wspomniana wcześniej autentyczność, do niej powinniśmy zawsze dążyć.


W kwestii technicznej najważniejszą rolę odgrywa dla mnie światło. Dzięki niemu możemy z pozornie mało interesującego kadru wydobyć nieoczywiste piękno. Nie jestem zwolenniczką trzymania się określonych ram i zasad, w moim odczuciu dobre zdjęcie wcale nie musi być ostre, może być dalekie od mieszczenia się w złotym podziale. Jeśli chcemy oddać dynamikę, wywołać określone emocje, zaskoczyć odbiorcę, wprowadzić pewnego rodzaju niedopowiedzenie, możemy zrobić zdjęcie poruszone albo skrajnie kadrować. Ważne jest, aby obraz mimo wszystkich naruszonych „złotych zasad”, był przyjemny w odbiorze lub na tyle hipnotyzujący, że chcemy na niego patrzeć, chcemy odkrywać jego historię.


Myślę, że poszukując swojej drogi fotograficznej, warto wyróżniać się określonym stylem. Często słyszę, że moje zdjęcia są kojarzone z moją osobą. Warto się również inspirować. Jednak nie polecam nadmiernego przeglądania zdjęć innych fotografów ślubnych, bo to ogranicza wyobraźnię, kreatywność i utrudnia rozwój. Ja uwielbiam czerpać inspiracje z dobrych filmów, szczególnie w kwestii kadrów, budowania narracji oraz pracy ze światłem.


Świetnym pomysłem jest wybranie się na warsztaty fotograficzne, grupowe bądź indywidualne. Czasem rozmowa z innym fotografem, zwłaszcza jeśli jego prace są nam bliskie, może być punktem zwrotnym na naszej ścieżce zawodowej. Sama kilkakrotnie prowadziłam indywidualne zajęcia, podczas których opowiadałam, w jaki sposób pracuję i jak udaje mi się uzyskać naturalne zdjęcia. Warto również omówić z innym fotografem swoje portfolio i wykonać wspólnie sesję zdjęciową.


Zawód fotografa ślubnego wydaje się być łatwo dostępnym, dlatego jest nas tak dużo. Jeśli jednak chcemy się wyróżnić i zdobywać zlecenia, potraktujmy tę dziedzinę z wyjątkową czułością. Bądźmy gotowi na chwilę zwątpienia, nie poddawajmy się, a gdy zaczniemy osiągać pierwsze sukcesy, nie spoczywajmy na laurach - starajmy się ciągle rozwijać. Poszukujmy w tym prawdy i szczerych emocji. Tak właśnie wygląda to, co robię, co uwielbiam, tym jest dla mnie fotografia ślubna.

full-AAAA_GRAFIKA_NA_KONIEC.jpg