SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Archiwalne zdjęcia z boisk piłkarskiego Rakowa i Skry
3/2021

Pobierz PDF

KLUBY Z CHWALEBNĄ HISTORIĄ

W tym roku dwa wspaniałe jubileusze świętują znane i cenione kluby sportowe z Częstochowy – Raków i Skra. Pierwszy obchodzi swoje 100-lecie, drugi 95-lecie istnienia. Ich dokonania na trwałe wpisały się w dzieje częstochowskiego sportu. Współcześnie Raków i Skra to potężne ośrodki piłkarskie, wiele znaczące w rozgrywkach ligowych ekstraklasy i drugiego frontu, prowadzące stale rozwijające się futbolowe akademie dla najmłodszych. W przeszłości autorami sukcesów obu klubów byli też przedstawiciele innych sekcji – m.in. kolarskiej, lekkoatletycznej, siatkarskiej, koszykarskiej, szachowej czy tenisa stołowego.


Skra powstała na przełomie 1925 i 1926 roku, a wywodziła się z grona miłośników futbolu z dzielnicy Ostatni Grosz. Grupa inicjatywna - w oparciu o Organizację Młodzieżową Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego w Częstochowie oraz działaczy z dzielnicowej komórki Polskiej Partii Socjalistycznej - w budowaniu klubu postanowiła wzorować się na warszawskiej Skrze. To jej statut okazał się pierwowzorem dokumentu, który powoływał do życia Robotniczy Klub Sportowy Skra Częstochowa.


Skra stała się ważnym organizmem sportowym szczególnie kilka lat później, gdy w 1927 r. władze miasta przekazały Stowarzyszeniu Pracy Społeczno-Wychowawczej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego tereny u zbiegu ulic 7 Kamienic i Pułaskiego, z przeznaczeniem pod budowę kompleksu sportowego z boiskiem, bieżnią lekkoatletyczną oraz budynkiem z salą sportową. Obiekt, oddany do użytku w 1930 r., cieszył się wśród mieszkańców miasta wielką popularnością. Przed II wojną światową na stadionie oklaskiwano występy najlepszej ówczesnej drużyny piłkarskiej, Brygady Częstochowa. Po roku 1945 właśnie Skra znalazła tam swoje stałe miejsce „zakwaterowania”, a obiekt „Pod kasztanami” przy ul. Grunwaldzkiej stał się jedną ze sportowych wizytówek Częstochowy.


Piłkarze Skry przez wiele sezonów grali w rozgrywkach II i III ligi. Los spychał ich także w odmęty zmagań w klasie okręgowej, a nawet niższych poziomów rywalizacji. Najtrudniejszym okresem w działalności klubu był czas, gdy w 1993 r. słynny obiekt „Pod kasztanami” stał się przedmiotem zaskakującego postępowania likwidacyjnego, które w efekcie doprowadziło do sprzedaży całego terenu tajemniczej spółce Edukator, bez postępowania przetargowego. Klub omal nie zniknął wówczas ze sportowej mapy Częstochowy.


Po wielu latach sądowych batalii, w 2016 r. włodarzom Skry udało się wygrać najważniejszy mecz poza murawą - proces ze Skarbem Państwa o bezprawne odebranie obiektu. To był przełomowy wyrok, choć wobec faktu, że dziś na terenach dawnej Skry funkcjonuje Akademia Polonijna, klub otrzymał jedynie odszkodowanie finansowe.


Współczesna Skra, z prezesem Arturem Szymczykiem u steru, celuje w sukcesy piłkarskie. Drugoligowy zespół chciałby awansować na zaplecze ekstraklasy już w najbliższych sezonach. To byłoby spełnienie marzeń także Tomasza Musiała i Piotra Wierzbickiego, byłych graczy tego klubu, którzy w połowie lat 90. XX w. wydobyli go z prawdziwych tarapatów. W Skrze aspiracje do awansu do ekstraklasy zgłaszają także piłkarki nożne. Żeńska drużyna prowadzona przez eksreprezentantkę Polski Martę Mikę, po rundzie jesiennej tego sezonu jest bardzo bliska realizacji tego ambitnego planu.


W futbolowych annałach krajowych rozgrywek piłkarskich Raków ma jeszcze chlubniejszą kartę niż Skra. Jego protoplastą był klub sportowy Racovia, założony w 1921 r. przez młodzież z hutniczej dzielny Raków. Początki Racovii z charakterystycznym symbolem „R” nie były łatwe. Problemy z rejestracją i brak stałego obiektu spowodowały, że Racovia po debiucie w lidze na poziomie C klasy podokręgu sosnowieckiego szybko zniknęła z horyzontu. W jej miejsce pojawił się kilka lat później, dokładnie w 1927 r., Robotniczy Klub Sportowy Raków - bezpośredni kontynuator tradycji Racovii. Szybki rozwój Rakowa zbiegł się z objęciem funkcji dyrektora częstochowskiej huty przez Tomasza Szwejkowskiego. Zakład zaczął wspierać piłkarzy w czerwono-niebieskich barwach, którzy w 1936 r. ponownie przystąpili do zmagań w lidze.


Powojenna odbudowa struktur sportowych w Częstochowie odbywała się niemałym trudem. Wobec szeregu zmian Raków przez pewien czas występował pod szyldem Stal Raków. Zmiany formatu rozgrywek ligowych, ciągle nowe pomysły na nazewnictwo niektórych klubów i naciski polityczne spowodowały, że klub wrócił do swojego szyldu Raków dopiero w roku 1957.


Raków pierwszy duży sukces odniósł w 1962 r., gdy awansował do II ligi. Ale rychło spadł o szczebel niżej. I chyba nikt nie spodziewał się, że w roku 1967 „hutnicza” jedenastka odniesie jeden ze swoich największych sukcesów. Za taki trzeba uznać awans do finału Pucharu Polski. Na stadionie w Kielcach częstochowianie zmierzyli się wówczas z pierwszoligową Wisłą Kraków. Po 90 minutach regulaminowego czasu gry był wynik remisowy 0:0. W dogrywce Wisła strzeliła jednak dwa gole i to ona zgarnęła cenne trofeum. W 1972 r. Raków dotarł jeszcze do półfinału zmagań pucharowych, ulegając wtedy Legii Warszawa 0:2.


Na historyczny awans do ekstraklasy musiano czekać do lat 90. XX w. W 1994 r. dokonał tego zespół prowadzony przez Zbigniewa Dobosza. Podczas czterech sezonów gry na najwyższym poziomie rozgrywkowym czerwono-niebiescy udowodnili, że pod Jasną Górą całkiem nieźle potrafią kopać futbolówkę. W sezonie 1995/96 częstochowianie uplasowali się w lidze na 8. pozycji. I - jak do tej pory - było to ich najwyższe miejsce w zmaganiach ekstraklasy.


Przełom wieków przyniósł Rakowowi więcej rozczarowań niż radości. Rozstanie z zakładem opiekuńczym, wieloletnim sponsorem klubu, Hutą Częstochowa, spowodowało kompletną zapaść piłki nożnej przy ul. Limanowskiego. W dobie gospodarki wolnorynkowej tylko potężny sponsor mógł postawić Raków na nogi. To, co stało się później, śmiało można postrzegać w kategorii sportowo-organizacyjnego cudu. Najpierw w Rakowie pojawił się jego wychowanek, Jerzy Brzęczek. Potem gwiazda Bundesligi, Jakub Błaszczykowski. Następnie do gry wkroczyła lokalna, znana ze sprzedaży sprzętu komputerowego firma X-KOM i jej właściciel Michał Świerczewski. W efekcie Raków zaczął mozolną wspinaczkę do zreformowanej ekstraklasy. Sezon 2018/2019 przyniósł ekipie Marka Papszuna ponowny awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.


W aktualnym sezonie Raków spisuje się rewelacyjnie i ma wielkie szanse na zajęcie miejsca na podium w rywalizacji o mistrzostwo Polski. A to wiązałoby się z występami w europejskich pucharach. Bez cienia przesady można powiedzieć, że byłoby to najpiękniejsze zwieńczenie 100-lecia działalności klubu.


Andrzej Zaguła