SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

CGK 3/2020

Pobierz PDF

AllDęte po czestochowsku

Jak powinien być ugotowany makaron spaghetti - lekko twardo. Nadmierne rozgotowanie jest najczęstszym błędem przy jego przyrządzaniu. Zespół AllDęte gra właśnie muzykę idealnie zbalansowaną.


Trzy lata temu grupie przyjaciół muzykujących w rozmaitych orkiestrach dętych w Częstochowie, Dąbrowie Zielonej i Dźbowie, zamarzyło się granie we własnym gronie i stworzenie zespołu, którego jeszcze w naszym mieście nie było. Band to tak naprawdę grono osób z kilku pokoleń muzyków – absolwentów i uczniów szkół muzycznych, ale również amatorów. Początkowo grali, zbierając się w niedzielne popołudnia, aby wspólnie pomuzykować w III Alei dla przechodniów. Spacerowicze rzucali im grosze, a muzycy zbierali je, kupowali benzynę i jechali do innego miasta, by tam dawać swoją grą radość. Z czasem przyjaciele poczuli, że najwyższa pora nadać zespołowi nazwę, by przestać być anonimowym bandem. Tak zrodził się pomysł na AllDęte.


Trudno jest zebrać na koncert 30 osób z orkiestry, łatwiej ośmiu profesjonalnych muzyków, którzy zagrają jak 30 osób i będą tak samo bawić ludzi. Jesteśmy paczką znajomych, którzy chcieli zrobić to dla frajdy, zbudować coś swojego - mówi Kuba Wojsyk. - W orkiestrze każdy jest elementem jednej wielkiej układanki, w zespole każdy z osobna swoją grą firmuje cały zespół.


Nie ma co doszukiwać się błędu w nazwie „Dęte” - to podkreślenie znaku rozpoznawczego zespołu czyli brzmień instrumentów dętych. Sześciu z ośmiu muzyków gra właśnie na tego typu instrumentach. Są to dwie trąbki, saksofon tenorowy, altowy i barytonowy, waltornia, puzon, tuba; jedyny nie dęty instrument w tym składzie to perkusja. W gruncie rzeczy jednak ten instrument ma dużo wspólnego z dmuchaniem, perkusja do grania też potrzebuje powietrza. Sami to przetestowaliśmy - mówi Kuba, lider zespołu. Oczywiście ważnym elementem AllDęte jest również wokalista.


Zespół wydał właśnie swoją pierwszą płytę „Przestrzeń”. Powstawała ona na przełomie listopada i grudnia ubiegłego roku. W ten sposób band wykorzystał martwy sezon koncertowy, bo przede wszystkim gra w plenerze. Na płycie znajdują się utwory naszego autorstwa oraz covery przebojów w naszych dętych aranżacjach - mówi Kuba Wojsyk - Na początku miała to być „Płyta chodnikowa”, ale ze względu na utwór „Przestrzeń”, który jest ulubionym utworem publiczności, nadaliśmy jej taką samą nazwę. Zespół planuje w przyszłości tworzyć coraz więcej utworów własnego autorstwa, ponieważ, jak deklarują muzycy - chcą pokazywać, co im w duszy gra.


Aranże do wszystkich utworów tworzy brat Kuby – szesnastoletni Wiktor, uczeń częstochowskiej Szkoły Muzycznej. Zwykle któryś z muzyków przynosi na próbę jakiś muzyczny motyw, przedstawia go Wiktorowi, który rozbudowuje melodię. Następnie zaczyna się praca zespołowa.


mf