SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Aktorka Katarzyna Linke
11/2019

Pobierz PDF

STYPENDYŚCI: Katarzyna Linke

Katarzyna Linke kocha teatr i wciąż podejmuje kolejne sceniczne wyzwania. Na przyszły rok szykuje swój monodram, realizowany w ramach Stypendium Prezydenta Miasta Częstochowy.


Adam Florczyk: Jesteś laureatką wielu ogólnopolskich konkursów recytatorskich. Traktujesz je jako element treningu aktorskiego, czy jako zupełnie osobną formę celebracji słowa i poezji?


Katarzyna Linke: Zacznę od tego, że osobiście nie lubię słowa„recytacja”. Mam poczucie, że ludziom, którzy nie są związani z ruchem recytatorskim, kojarzy się ono z patetycznym deklamowaniem poezji patriotycznej, a to zupełnie nie ten kierunek. Dawno temu odkryłam, że chciałabym w życiu mówić i te konkursy stanowią świetną ku temu możliwość. Ja traktuję je przede wszystkim jako formę wyrażania siebie, a to, że przy okazji rozwijam swój warsztat aktorski i mogę obcować z literaturą piękną, to już wartości dodane.


Czym się kierujesz przy doborze repertuaru do konkursów? Stawiasz po prostu na swoje ulubione wiersze, czy też wyszukujesz takich, które mają potencjał, by wyjątkowo wybrzmieć na scenie?


Pytasz o wiersze, a na festiwalach słowa, w których biorę udział, bardzo często mówię również monologi napisane prozą. O tym, w jakim obszarze rozpoczynam poszukiwania repertuaru, w dużej mierze decyduje regulamin. Czasem konkurs ma hasło przewodnie, wokół którego się poruszamy. Zdarza się również, że musimy wybrać utwór konkretnego autora. Ja natomiast przede wszystkim szukam swojej prawdy. Zawsze wybieram teksty, które mnie poruszają, dotyczą osobiście, bolą do szpiku kości, bądź cieszą. Treść tekstu musi być bardzo „moja”, niejednokrotnie wręcz intymna. Nigdy nie myślę o tym, czy tekst ma potencjał, czy jest atrakcyjny, tylko szukam w nim siebie. Ubieram go w swoje podteksty i doświadczenia. Kiedy decyduję się wziąć udział w spektaklu teatralnym, godzę się na to, że reżyser ma koncepcję i przydziela mi rolę. Wchodzimy w pewną formę. Tutaj jest inaczej, mam większą wolność i odpowiedzialność. „Najmniejszy teatr świata” kocham właśnie za tę prostotę i szczerość. Nie ma się tu za czym schować. Jest tylko słowo... Oczywiście mam bazę swoich ulubionych tekstów i autorów. Z ogromnym sentymentem po wielu latach wróciłam do Haliny Poświatowskiej, od której tak naprawdę rozpoczęła się moja przygoda ze słowem, kiedy byłam uczennicą Szkoły Podstawowej nr 8, której Poświatowska jest patronką. Z wielką radością w październiku brałam udział w Salonie Poezji w Teatrze Polskim im. Arnolda Szyfmana w Warszawie - do którego zostałam zaproszona jako laureatka 64. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego (najstarszego konkursu w Polsce) – właśnie z poezją Haliny Poświatowskiej.


Brałaś udział w większości warsztatów teatralnych, które odbywały się w ciągu ostatnich lat w Częstochowie. Które z tych doświadczeń było dla Ciebie najważniejsze? Którzy ze spotkanych tam aktorskich Mistrzów/ Mistrzyń najbardziej na Ciebie wpłynęli?


Każdy człowiek ma drugiemu wiele do zaoferowania. Tak samo na spotkaniach warsztatowych. Lubię tę różnorodność wśród instruktorów, to, że posiadają inną wrażliwość i „pomysł na teatr”. Zdarza się również, że warsztaty są poświęcone konkretnej dziedzinie np. doskonaleniu emisji głosu a inne dotyczą tylko i wyłącznie ruchu. Bardzo ciężko to ze sobą zestawić. To niewymierne, ale... jedne warsztaty były naprawdę wyjątkowe pod każdym względem. Prowadził je w częstochowskim teatrze Andrzej Bartnikowski. W moim odczuciu nie powinny były nazywać się warsztatami teatralnymi, a raczej pracą ze swoim wnętrzem. Wszystkie zadania wykonywaliśmy w ciszy i ogromnym skupieniu. Bardzo wysoko cenię sobie również Marka Ślosarskiego, z którym miałam przyjemność przygotowywać spektakle w ramach dwóch edycji warsztatów teatralnych dla dorosłych. Mam nadzieję, że to nie koniec naszej współpracy.


Od kliku lat jesteś związana z Teatrem nieoczywistym, który nieszablonowo oswaja najmłodszych ze sceną. Możesz więcej opowiedzieć o tej inicjatywie?


Teatr nieoczywisty to projekt stworzony przez Jolantę Stanisz i Mirosławę Truchtę-Nowicką. Teatr tworzony dla dzieci i z dziećmi. Działamy dwutorowo. Z jednej strony prowadzone są bezpłatne zajęcia teatralne dla dzieci i ich rodziców. Z drugiej zaś przygotowujemy spektakle, które mieliśmy przyjemność zaprezentować częstochowskiej widowni w ramach takich imprezach, jak Noc Kulturalna,„Festiwal Bajki”czy„Aleje - tu się dzieje”. Aktualnie przygotowujemy spektakl, który powstał z inspiracji życiem i twórczością Irit Amiel. Dla mnie to wyjątkowa teatralna przygoda, w której mogę uczestniczyć razem ze swoją ośmioletnią córeczką. Uważam, że to wspaniała forma spędzania czasu, ponieważ teatr w holistyczny sposób łączy ze sobą rozmaite dziedziny sztuk, takie jak literatura, muzyka, taniec, śpiew, malarstwo...


W ramach stypendium Prezydenta Miasta Częstochowy przygotowujesz monodram. Co to będzie za przedstawienie?


Chciałabym, żeby był to spektakl o mojej najpiękniejszej i zarazem najtrudniejszej roli życiowej, jaką jest macierzyństwo, które zdominowało ostatnie lata mojego życia. A od kiedy stało się podwójnym macierzyństwem, to jest niekończący się rollercoaster! Media społecznościowe kreują idealny świat, w którym kobiety są wypoczęte i zadbane, domy posprzątane, dzieci grzeczne i nigdy nie chorujące. Niejednokrotnie to również same kobiety stawiają sobie bardzo wysoko poprzeczkę i nie są w stanie sprostać swoim własnym oczekiwaniom. Wymagają od siebie zbyt wiele, zamiast skupić się na najważniejszym – na relacji z dzieckiem. Mój monodram będzie opowiadał o tym, z czym kobieta musi się zmierzyć w momencie, kiedy zostaje matką, o wielu kolorach macierzyństwa.


Szczegóły dotyczące stypendiów twórczych i artystycznych Prezydenta Miasta Częstochowy można znaleźć na stronie www.czestochowa.pl, w zakładce: kultura/ stypendia, konkursy, nagrody