SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Magdalena Piekorz na tle Pomnika Marka Perepeczki w Alejach NMP
10/2018

Pobierz PDF

NOWE OTWARCIE W TEATRZE

Magdalena Piekorz 1 września objęła funkcję dyrektora artystycznego Teatru im. Adama Mickiewicza. Przed nią prawdziwe wyzwanie, dziewięć teatralnych miesięcy do zagospodarowania. Wyzwanie tym większe, że od nominacji do objęcia funkcji miała zaledwie około dwóch miesięcy na przygotowanie. Jednak już dziś można przewidzieć kierunek, w którym przez najbliższe lata będzie rozwijał się częstochowski teatr.

Zmiany nie będą gwałtowne. Dlatego na początku sezonu można będzie odnieść wrażenie, że niewiele się jeszcze dzieje i nic nowego nie zdarzyło. Przed podjęciem ważnych dla Teatru decyzji trzeba poznać zespół i pracowników, zorientować się, czego temu miejscu najbardziej brakuje, a także doprowadzić do realizacji tytuły zaplanowane jeszcze przez poprzednią dyrekcję, chociażby premierę sztuki „Poniżej pasa” w reżyserii André Hübnera-Ochodlo. Równolegle trwać będą przygotowania do pierwszego spektaklu firmowanego przez nową panią dyrektor. Będzie to „Czyż nie dobija się koni” Horace’a McCoya. Od zawsze chciałam zrobić ten spektakl – mówi Magdalena Piekorz. - Daje mi on możliwość zaangażowania do pracy całego zespołu teatralnego, a jednocześnie zarówno częstochowscy aktorzy, jak i publiczność, będą mieli okazję mnie poznać. Chciałabym zaskoczyć widzów nowatorskimi rozwiązaniami scenicznymi. Mimo, że materiał wyjściowy jest doskonale znany - z pewnością wszyscy pamiętają zarówno książkę , jak i film pod samym tym tytułem - poruszany w nich temat jest w naszych czasach bardzo aktualny. Niestety, ze względu na dużą skalę przedsięwzięcia, miłośnicy teatru będą musieli uzbroić się w cierpliwość - premiera spektaklu odbędzie się dopiero w styczniu.

Następną propozycją repertuarową będzie sztuka „Nagle, zeszłego lata” Tennessee Williamsa, w reżyserii Krzysztofa Knurka, absolwenta Wydziału Reżyserii warszawskiej PWST, asystenta spektakli operowych w Teatrze Wielkim. Tenessee Williams jest mistrzem budowania kameralnych dramatów psychologicznych, w których cały nacisk położony jest na skomplikowane relacje między bohaterami i gęsty, niepokojący klimat. To się czyta i ogląda jak najlepsze kino Hitchcocka, i głęboko w to wierzę, że w scenicznej interpretacji Krzysztofa takie właśnie będzie: intensywne i poruszające. Taki jest mój pomysł na „zagospodarowanie” małej sceny. Chciałabym, żeby częstochowscy aktorzy, w przyszłości także w parach z aktorami gościnnymi, mieli szansę udziału w stricte aktorskich przedstawieniach, w których punkt ciężkości położony jest na świetną grę. – dodaje nowa dyrektor teatru. - Do współpracy chciałabym zaprosić znanych i cenionych reżyserów teatralnych: Iwonę Kempę, Michała Borczucha, Aleksandrę Popławską, Agatę Dudę-Gracz. Rozmawiam również z ciekawymi reżyserami filmowymi. Sezon zamknie sztuka „Siła przyzwyczajenia” Thomasa Bernharda. Marzy mi się też dobra komedia. Nie farsa, tylko wyrafinowany spektakl komediowy z dobrymi dialogami, ciekawym przesłaniem i zaskakującą puentą. Pojawią się także nowe tytuły dla najmłodszej widowni.

Kierunek artystyczny wydaje się być jasny: gusta publiczności trzeba kształtować. Pani reżyser wierzy w inteligencję widza, w potrzebę obcowania ze sztuką na wysokim poziomie. Moim zdaniem przy dobrej promocji każdy spektakl artystyczny może stać się wydarzeniem komercyjnym, nigdy odwrotnie. Coś policzonego tylko na zysk, jest w gruncie rzeczy pustą wydmuszką, czymś, o czym widz szybko zapomni. Chciałabym, żeby częstochowski teatr stał się wizytówką miasta, żeby był rozpoznawalny i widoczny na mapie teatralnej Polski. - mówi Magdalena Piekorz. - Marzy mi się udział w ogólnopolskich festiwalach i przeglądach, a w przyszłości międzynarodowa wymiana. Wiem, że wymaga to sporej pracy, ale spotkałam się z tak dużym entuzjazmem zespołu, dyrektora Dorosławskiego i pracowników Teatru, że wierzę, iż wspólnie możemy to osiągnąć. Nie wolno nam przecież zawieść tych wszystkich, którzy przez lata kochali i tworzyli ten teatr: Henryka Talara, Katarzynę Deszcz, Piotra Machalicę. Kiedy spaceruję Alejami często przysiadam na ławce Marka Perepeczki. Wierzę, że unosi się nad nami Jego opiekuńczy duch.

Magda Fijołek