SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Dwa zdjęcia Krzysztofa Zalewskiego. Na pierwszym pozuje z profilu, a na drugim z półprofilu i patrzy wprost
5/2018

Pobierz PDF

ZALEWSKI ŚPIEWA NIEMENA

W zeszłym roku minęło 50 lat od wydania płyty „Dziwny jest ten świat” i 30 - od pierwszego występu Czesława Niemena na Festiwalu w Jarocinie. W związku z tym organizatorzy ubiegłorocznej odsłony tej imprezy zaproponowali Krzysztofowi Zalewskiemu przygotowanie koncertu z piosenkami legendy polskiej sceny. Taki był początek projektu „Zalewski śpiewa Niemena”. Od kilku miesięcy możemy się cieszyć albumem, który zbiera ten muzyczny materiał, a 13 maja będzie można go usłyszeć w naszej Filharmonii.

Czesław Niemen był wybitnym kompozytorem, aranżerem z wyobraźnią, znakomitym instrumentalistą i śmiałym eksperymentatorem. Zalewski - laureat drugiej edycji programu „Idol”, który ostatnio nagrał dwie doskonale przyjęte płyty „Zelig” i „Złoto” - podszedł do twórczości Mistrza z szacunkiem, ale nie na kolanach. Nie wywrócił tych utworów do góry nogami, nie wymyślał interpretacji na siłę odmiennych od oryginałów - raczej ujednolicił repertuar pochodzący z różnych okresów twórczych Niemena. Powstała aktualna, świeżo brzmiąca płyta, gatunkowo rozpięta pomiędzy hard rockiem a białym soulem, z niezbyt głęboko ukrytymi pokładami słowiańskiej melancholii. Trudno ostatecznie przesądzić, czy „Zalewski śpiewa Niemena” jest bardziej płytą Zalewskiego czy Niemena, ale ponad wszelką wątpliwość nie udałoby się dokonać niemożliwego, gdyby nie znakomity zespół w składzie: Jurek Zagórski (gitara, MPC, produkcja, miks), Natalia Przybysz (chórki), Paulina Przybysz (chórki), Tomasz Duda (saks, flet, tamburyn), Kuba Staruszkiewicz (perkusja, przeszkadzajki), Patryk „Pat” Stawiński (bas, klawisze) i Jarek Jóźwik (organy Rhodesa, syntezatory). Lider zebrał tę mocną ekipę w Studio S4, sam chwycił za gitarę, stanął przed mikrofonem i nagrał płytę na setkę, na żywo, z biglem. Można przypuszczać, że Czesławowi Niemenowi, który cenił sobie bezkompromisowość, takie podejście by się spodobało.