SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Niedźwiecki

„Rzeczy względne, bo bezwzględne”

8 lutego 2023
Udostępnij

Krzysztof Niedźwiecki ma swój rejestr piosenek, które pragnie ocalić przed zagubieniem wśród fali plastikowych słów i dźwięków. Gdy gra solowe koncerty, sięga po twórczość Młynarskiego, Ciechowskiego, Kory, Kaczmarskiego… W tej wersji nie występuje w Częstochowie często, ale jak już – to z ważnym przekazem.

middle-zoom-20230127_KrzysztofNiedzwiecki_PubStacherczak_fot_amark_05_sm_63d8fdbd195a0.jpg

Dotychczas już dwukrotnie miałam okazję opisywać na naszym portalu koncerty z udziałem Krzysztofa Niedźwieckiego. W marcu 2022 r. wysłuchałam muzycznego spektaklu, który wokalista przygotował wraz z aktorką Agnieszką Łopacką. Postawili wówczas na poetycką twórczość Olgi „Kory” Jackowskiej. Wystąpili w bibliotecznej sali w gmachu głównym przy Al. NMP 22. Pod ten adres, choć nie do wnętrza, a na podwórko, zajrzałam również w ubiegłoroczne wakacje. W plenerze bowiem zespół Mały, który z Niedźwieckim tworzą Marcin Adamus i Przemek Pacan, grał „nieMałe” piosenki.

Pod koniec stycznia, za sprawą występu w „Stacherczaku” mogłam posłuchać Niedźwieckiego solo. Okoliczności były inne: jedno krzesło, jeden głos i trzy wybierane zamiennie gitary. 100 proc. na żywo, niczym jednoosobowa orkiestra. Niezmienny był sam przekaz, bo repertuar w każdym przypadku stanowią wyłącznie ważne piosenki.

middle-zoom-20230127_KrzysztofNiedzwiecki_PubStacherczak_fot_amark_21_sm_63d8fe6cb8279.jpg

Niedźwiecki często podkreśla, że choć sam jest autorem tekstów i kompozycji, jako wokalista woli sięgać po twórczość mistrzów słowa, po teksty, które są nie tylko doskonale napisane, ale też mimo upływu lat nie tracą aktualności. Za każdą piosenką podąża refleksja i to taka, którą trudno od siebie odgonić: jesteśmy tylko na chwilę. Stąd muzyk przypomina o Nieobecnych – ważnych dla siebie i wielkich dla kultury. Tym razem wspomniał ich nie tylko słowem, ale i za sprawą zdjęć, które podczas koncertu wyświetlały się na ekranie za jego plecami. W kolejnych kadrach zastygli m.in. Piotr Machalica, Wojciech Młynarski, Jacek „Budyń” Szymkiewicz, Michał Gawlicz, Jan Nowicki, Bonifacy Dymarczyk, Marek Jackowski, Marcin „Marlon” Króliszewski, Michał „Majki” Dworecki…

Serwowane piosenki przeplatały monologi, a każdy z nich - choć napisany lata temu - bezbłędnie komentował dzisiejszą rzeczywistość. Szczególnym był jednak ten, który Młynarski (jeden z ulubionych autorów Niedźwieckiego) poświęcił „Niewielkiemu słowu przyzwoitość”. „Przydałby się dziś polszczyźnie słownik wyrazów zagubionych, słownik wyrazów zaginionych, słownik słów niegdyś znanych blisko, które umknęły nam z języka, bo nazywają te zjawiska, których się raczej nie spotyka” – cytował za poetą częstochowianin.

middle-zoom-20230127_KrzysztofNiedzwiecki_PubStacherczak_fot_amark_02_sm_63d8fdbb48bb4.jpg

Patrząc na program styczniowego koncertu, myślę sobie, że Niedźwiecki ułożył sobie rejestr piosenek, które chce ocalić przed dominującą falą plastikowych słów i dźwięków, przed muzyczną powierzchownością, przed nie prostotą, a takim prostactwem przekazu, przed płytkością brzmienia.

Ponaddwugodzinny koncert „rozpoczął” wspomniany Młynarski, którego twórczość w ogóle była tego wieczoru dominująca. Niedźwiecki zaśpiewał „O tych, co się za pewnie poczuli”, by płynnie przejść miksować utwory Republiki i Maanamu. Sięgnął po „Śmierci w bikini”, „Lipstick on the glass”, „Sexy-Doll”... Znalazł miejsce choćby na „Małe miasteczko” Zbigniewa Zamachowskiego, „Nie lubię”, czyli tekst Włodzimierza Wysockiego przetłumaczony przez Jacka Kaczmarskiego, ale i „Zamień się ze mną na marzenia”. I ten ostatni utwór przypomniał mi o „Dyskotece Pana Jacka” Jacka Cygana, czyli... pierwszych koncertach, na które chodziłam. Był początek lat 90. Dziś, gdy na YouTubie zerkam na kategorię „piosenki dla dzieci”, dziękuję w duchu, że ja wychowywałam się, słuchając właśnie m.in. wykonującego ten dawny przebój - Stanisława Soyki i Krzysztofa Antkowiaka.

Muzyk przypomniał również te piosenki, które on skomponował, ale teksty napisali odpowiednio Jan Nowicki i Zygmunt „Muniek” Staszczyk. To „Talita Kumi” i doskonały „Broniewski”. Pocieszania szukał w „Jeszcze zielone gramy”, a koncert planował zakończyć „Nie wierz tym”, zespołu incarNations.

middle-zoom-20230127_KrzysztofNiedzwiecki_PubStacherczak_fot_amark_10a_sm_63d8fe532375a.jpg

Finał musiał odwlekać, bo jako publiczność zażądaliśmy bisu – i to nie tylko jednego. Na „dokładkę” Niedźwiecki podał m.in. „Jestem kobietą”, „Absolutnie nic” i „Oprócz błękitnego nieba”. Przy pierwszym tytule chciałabym się zatrzymać. Przebój Maanamu z „Nocnego patrolu” zabrzmiał podczas wszystkich opisywanych przeze mnie koncertów z udziałem Niedźwieckiego. Gdy w marcu 2022 r. usłyszałam go w tym wykonaniu po raz pierwszy, był czytelnym odniesieniem do toczącej się w Ukrainie wojnie. Dziś porusza jeszcze mocniej, bo wówczas wydawało się, że agresja szybko minie. 24 lutego minie rok od rosyjskiej inwazji, a finału nadal nie widać.

Bisując, Niedźwiecki odważył się również zaprezentować utwór, który specjalnie przed tym koncertem napisał i skomponował. „Klucz” planowo miał pojawić się w trakcie występu, decyzja „wykonać czy nie” odwlekana była jednak do samego końca. Cieszę się, że stanęło na pierwszym wariancie i po ciuchu liczę, że „Klucz” wejdzie już na stałe do koncertowego repertuaru Krzysztofa Niedźwieckiego. Nietrawiących świętych krów jest – jak widać – więcej.


Oto fragment:

„Klucz
Wieje wiatr, ze wszystkich wieje stron
Wiem, że za późno jest na jakikolwiek błąd
Parę lat, gdy Ciebie nie ma tu
Nieubłagany czas, a Twoje słowa są jak klucz
Pozostawiłeś ślad
Gdy na łeb wali grad
Kiedy mam dosyć słów
Wszystkowiedzących głów
Kocham kundle, czarne owce
Rzeczy względne, bo bezwzględne
Mnie sprowadzą na manowce
I nie trawię świętych krów


Galeria zdjęć

31 stycznia 2023
Adam Markowski
W piątek, 27 stycznia na scenie Pubu Stacherczak wystąpił gitarzysta i wokalista Krzysztof Niedźwiecki. Solowy koncert wypełniły piosenki jego mistrzów. Sięgnął po teksty m.in. Olgi "Kory" Jackowskiej, Wojciecha Młynarskiego, Bonifacego Dymarczyka czy Grzegorza Ciechowskiego. Całość dopełniły jego autorskie piosenki, które napisał nie tylko dla siebie, ale również i innych artystów. Dwugodzinny koncert zwieńczyły pięciokrotne bisy.

Cykle CGK - Autorzy