Z kopyta kulig rwie, hej kulig rwie

Na scenie
ośmioro aktorów, troje muzyków, a także tytułowy skandal (i to nie
jeden!). A to wszystko w rytm takich przebojów jak m.in. „Jesteśmy na
wczasach", „Mamona", „Poszłabym za tobą" czy „Za ostatni grosz".
Pełen przebojów „Skandal w rodzinie" to drugi z premierowych tytułów, który Teatr im. Adama Mickiewicza wprowadził na afisz w grudniu 2022 r. Oba spektakle były okolicznościowe. Pierwszy, czyli „Czerwony Kapturek" w reżyserii Dariusza Wiktorowicza przygotowano z myślą o mikołajkach i najmłodszej publiczności (więcej o tym spektaklu piszemy TUTAJ). Drugi, był propozycją sylwestrową.
Premiera odbyła się w przedostatnim dniu starego roku, a 31 grudnia widzowie mogli obejrzeć spektakl dwukrotnie. Ja nie miałam wówczas takiej możliwości, więc podobnie jak wielu częstochowian, postawiłam na „Skandal” w karnawale. Zresztą trudno o lepsze ostatki! 18 lutego potwierdziła to wypełniona po brzegi teatralna sala.
Reżyserii – jak podkreśla spektaklu z piosenkami - podjął się Marek Ślosarski. Częstochowską scenę i tutejszy zespół zna on doskonale: przez lata był etatowym pracownikiem tego teatru, dziś występuje tu gościnnie (m.in. w „Testosteronie" czy „Cudownej terapii"). Teraz w relacji reżyser-aktor spotkał się z kolegami po fachu, z którymi wielokrotnie sam występował. Obsadę spektaklu tworzą bowiem: Iwona Chołuj, Teresa Dzielska, Agata Ochota-Hutyra, Marta Honzatko, Małgorzata Marciniak, Waldemar Cudzik, Adam Hutyra oraz Maciej Półtorak. Wszyscy znakomicie śpiewający i mający na koncie udział w licznych muzycznych produkcjach.
Czym „Skandal” różni się od pozostałych tego typu realizacji, których w ostatnich sezonach wśród propozycji instytucji nie brakowało? Nie jest to koncert, nie jest to też widowisko, w którym przy mikrofonie zmieniają się kolejni wykonawcy. Tutaj mamy konkretne okoliczności, ciąg zdarzeń, charakterystycznych bohaterów.
Razem z aktorami przenosimy się więc do górskiego schroniska, które przypomina nieco hotel „na godziny". Zawiaduje nim bohater grany przez Adama Hutyrę, który wita publiczność piosenką „Jedyny hotel w mieście". „Hotel Patria na godziny, Jedna gwiazdka, cztery łzy” – przypomina przebój Jacka Skubikowskiego. Śpiewając „Na całej połaci śnieg” dołącza do niego Iwona Chołuj, grająca kelnerkę Krysię. To jej zespół muzyczny (z basistą na czele!), który od pierwszych chwil towarzyszy nam na scenie, dedykuje „Jesteśmy na wczasach”. O kapeli rozpiszę się później, bo tempo jest szybkie i pojawiają się kolejni bohaterowie. W tym małżeństwo, które pragnie, by „było wesoło", pewna femme fatale, życiowy nieszczęśnik, narciarka oraz lokalna specjalista od rosołku. Wszyscy się wyróżniają, przy czym liczą się detale: czerwona szminka, różowe skarpetki, przekrzywiona czapka. Całość musi grać! Tym bardziej, że forma jest krótka, bo spektakl trwa mniej niż półtorej godziny. Czasu jest niewiele, a skandali do wyśpiewania całkiem sporo.
Tytułowej piosence, którą przed laty nagrał bigbitowy zespół Chochoły przewodzi Maciej Półtorak (po oryginał odsyłam więc do wersji z lat 60. i nie, nie jest to utwór stworzony przez Bayer Full!). Repertuar łączy jednak różne gatunki i epoki. Obok „C’est La Vie” Andrzeja Zauchy (które pięknie wyśpiewuje Waldemar Cudzik), mamy m.in. „Dni, których nie znamy” Grechuty (którym Cudzika „pociesza” na scenie Marta Honzatko), „Poszłabym za tobą” Breakoutu (którym porywa publiczność Agata Ochota-Hutyra), „Wesołe jest życie staruszka” (któremu radości dodaje Małgorzata Marciniak) „Za ostatni grosz” Budki Suflera (którym kusi Teresa Dzielska) czy „Mamonę” (którą – i nie tylko nią – uwodzony jest Maciej Półtorak). Całość jest zgrabnie wymiksowana i pełna interakcji z publicznością, która wciągnięta jest w grę już od pierwszych minut.
Piosenki niosą ten tytuł, więc na widowni nie ma ciszy. Jedni klaszczą, inni przytupują sobie do rytmu, ktoś nuci, a wielu śpiewa i to wcale nie tak cicho! Ale jak tu nie śpiewać, gdy „kołysze nas zachodni wiatr". Prawdziwą furorę robi jednak odśpiewany wspólnie „Z kopyta kulig rwie", czyli nieśmiertelny przebój Skaldów, który wieńczy przedstawienie. Słynne „Pa pa pa pa pa pa pa pa" słychać było jeszcze długo po tym, jak aktorzy (wielokrotnie oklaskiwani) pożegnali na dobre scenę.
Aktorzy zostali dobrani znakomicie, jednak moje serce skradł zespół muzyczny, który można nazwać „M3". Tworzy go bowiem trzech Michałów: gitarzysta i kierownik muzyczny - Walczak, pianista - Rorat i basista - Trąbski. Trio nie tylko zapewniło nowe aranżacje i doskonałe brzmienia (bo żeby taki spektakl miał sens i urok - muzyka musi płynąć na żywo), ale również stało się pełnoprawnymi członkami obsady, z konkretnymi zadaniami aktorskimi. Walczak i Rorat mają zresztą w tym pewne doświadczenie, na częstochowskiej scenie występowali wielokrotnie i - nie tylko za muzykę - pokochali ich już m.in. widzowie bajkowej „Roszpunki".
Kto nie zdążył w karnawale, może obejrzeć „Skandal w rodzinie" 18 i 19 marca. Teatr zaplanował te spektakle na godz. 19.00, a o bilety można pytać w kasie przy ul. Kilińskiego.
Fot. Piotr Dłubak/Teatr im. Adama Mickiewicza
Galeria zdjęć
Cykle CGK - Autorzy
-
Juliusz Sętowski
Historyczny Człowiek Roku
-
Adam Florczyk
Kultura Mówiona
-
Sławomir Domański
Częstochowskie powidoki
-
Sylwia Góra
Herstorie