Czytelnia Adama: Prosto z piekła

Komiks Alana Moore’a liczy prawie 600 stron. Po jego przeczytaniu Adam Florczyk nie miał wątpliwości: „Prosto z piekła” to dzieło wybitne. To również ósma pozycja w tej wyjątkowej Czytelni.
„Prosto z piekła”
10.04.2021
Ok, możemy sobie żartować, że Alan Moore zbzikował. Że rzuca kolejne klątwy na amerykańskie wydawnictwa i mylą mu się czary. Ale kurczę, ten koleś jest komiksowym geniuszem. To jak czuje on język tego medium, ile potrafi z niego wycisnąć, wygląda na interwencję sił wyższych (w jego przypadku być może nawet demonicznych).
Właśnie przeczytałem „Prosto z piekła” i trudno mi pohamować entuzjazm. Ten komiks jest wybitny. To epickie studium na temat opowieści o Kubie Rozpruwaczu – prawie 600 stron w dużym formacie (z przypisami). Wyśmienita podróż do Londynu epoki wiktoriańskiej. Wsiąkłem.
Samym Kubą Rozpruwaczem nigdy jakoś specjalnie się nie interesowałem – znam tę opowieść, bo popkultura przerobiła ją już na milion sposobów. To taka postać, która stoi sobie obok Sherlocka Holmesa, Doktora Jekylla, Draculi, Potwora Frankensteina itd. I niby jest bardziej przerażająca, bo oparta na faktach - ale tak naprawdę najbardziej fascynuje jej potencjał mitotwórczy. No i Moore wykorzystuje ten potencjał do stworzenia niezwykłej narracji.
Z jednej strony unika schematów opowieści kryminalnych czy grozy i trzyma się historycznych faktów, a z drugiej jednak puszcza się poręczy i historię o seryjnym mordercy prostytutek zmienia momentami w wykład filozoficzno-okultystyczny, studium szaleństwa, opowieść o masonerii, pocztówkę z piekła (czyli z życia XIX wiecznej londyńskiej biedoty), traktat o pierwiastkach męskim i żeńskim walczących o władzę, wycieczkę tropem spaczonej architektury sakralnej, bezlitosny portret Rodziny Królewskiej, czy metanarrację o potrzebie opowiadania o Kubie Rozpruwaczu wciąż na nowo.
Wszystko to jednak układa w zaskakująco uporządkowany i spójny sposób. Na zimno śledzimy całą tę historię morderstw: od jej korzeni po krwawe owoce. I oczywiście wizja ta zbudowana jest na jednej z wielu teorii, ale Moore przedstawił ją tak przekonująco, że od teraz będzie w mojej głowie obowiązującą.
Oczywiście ogromna siła rażenia „Prosto z piekła” to też zasługa rysownika Eddiego Campbella. To jak zakreskował on wiktoriański Londyn to graficzne mistrzostwo. Jest naturalistycznie (chciałoby się napisać wulgarnie, gdy stoją przed oczami sceny seksu i przemocy), a przy tym emocjonalnie i symbolicznie. Jego miasto cały czas drży. Ludzie są brudni, brzydcy i odrażający – w sumie bez różnicy, czy reprezentują klasę wyższą, czy niższą. Dzięki kresce Campbella od pierwszych kadrów nie ma wątpliwości, że wszystko tu skończy się źle.
No i koniecznie przeczytajcie przypisy do tego komiksu. To trochę jak oglądać jego wersję z komentarzem reżyserskim. Moore konsekwentnie odsłania tam kolejne poziomy tej opowieści. A na deser czeka Was szalona, komiksowa nowela o powstawaniu kolejnych teorii na temat Kuby Rozpruwacza. Prawdziwy taniec łowców mew.
Czytelnia Adama: „To przez ten wiatr” ,"Śpioch" , "Nienawiść do świata. Totalitaryzm i ponowoczesność" , "Szeryf Babilonu" , „Joker – zabójczy uśmiech”, „Ta małpa poszła do nieba”, "Zaćmienie".
Cykle CGK - Autorzy
-
Adam Florczyk
Częstolovechowa
-
Joanna Skiba
Skiba tam była
-
Magda Fijołek
Energiczna eksploratorka
-
Sylwia Góra
Herstorie