SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Członkowie zespołu Gargulec na scenie

All we need is punk

16 marca 2022
Udostępnij

To nie jest dobry czas na koncerty. Gdy 12 marca wybrałem się do Muzycznej Mety, w głowie wciąż siedziały mi wątpliwości, czy w tym momencie wypada. Punk okazał się jednak potrzebny, podobnie jak przewietrzenie głowy.


middle-punk1.jpg

Impreza pod nazwą „Często-punk” ugościła na deskach Mety zespoły Gargulec, Kosa Śmierci, Skandalon oraz Ekskrement (te dwa ostatnie to przedstawiciele lokalnej sceny). Mury lokalu w ciągu 20 lat zdążyły już przywyknąć do każdego rodzaju muzyki, w tym także do punka. W Utopii, Pulpie i na końcu w Mecie gościli najważniejsi przedstawiciele gatunku, na czele z ojcem polskiego punka, Robertem Brylewskim. W ziemię na Jasnogórskiej 13 wsiąknęły nieskończone ilości potu, wymieszanego z alkoholem i wszystkim innym, o czym raczej nie należy na tych łamach wspominać. Muszę przyznać, że ucieszyła mnie wiadomość, iż mimo pandemicznego kryzysu Muzyczna Meta nadal gra i kontynuuje swoją misję. Dzięki temu w drugą sobotę marca znów można było cieszyć się kapiącym z sufitu potem. Dla mnie ta piwnica do końca życia będzie miejscem większego kultu niż lokal znajdujący się nieopodal drugiego końca ulicy Jasnogórskiej. Już po pierwszym koncercie miałem ciarki na plecach, bo pod kątem klimatu nic tam się przez te 20 lat nie zmieniło - nadal nie da się oddychać. Sceneria pod punk rocka idealna.


Fakt, że koncerty zgromadziły sporą publikę, cieszy, ponieważ miałem ostatnimi czasy wrażenie, że w tym mieście jest tylko miejsce na: imprezy dyskotekowe rodem z eremefu, koncerty a’la męskie granie oraz występy w filharmonii niemające nic wspólnego z muzyką poważną (choć tu zaznaczam, że jestem ignorantem i/lub to prowokacja). Myliłem się i jestem z tego bardzo zadowolony. Przekrój publiki początkowo wskazywał na to, że będę tam najmłodszy (czego nie uświadczyłem chyba od dekady), ale punk żyje także wśród młodzieży. Młodzież jest i musi być zdenerwowana.


middle-punk4.jpg

O walorach muzycznych poszczególnych kapel nie będę się rozwodził. Relacje z koncertów mają dla mnie niewiele sensu - co kogo interesuje, ile kawałków ktoś zagrał i że publika reagowała żywiołowo. Pogo było i to najlepiej świadczy o poziomie. Na koncerty trzeba chodzić, a nie o nich czytać. Moim faworytem był Gargulec i niech Wam to wystarczy.


Wrócę jednak do początkowej myśli: potrzebujemy punka. Dlaczego? - zapytacie. Czas jest, jaki jest. Gdyby nie wojna na Ukrainie, pewnie i tak spokój zabieraliby nam przedstawiciele partii politycznych, którzy jak śpiewa Gargulec: „chcieliby nas kontrolować i manipulować”. Wątków politycznych, właśnie z tego powodu, nie mogło zabraknąć na koncercie. Zresztą lider Skandalonu (mającego jeszcze korzenie we wczesnych latach 90. XX w.) stwierdził gorzko, że teksty sprzed 30 lat nadal są niepokojąco aktualne. Z desek płynął przy tej okazji dość oczywisty przekaz w stronę Kremla.

middle-punk5.jpg

Punk i bunt muszą trwać. To jedna z tych subkultur, które nie straciły od początku istnienia sensu swej ideologii. Jest i zawsze będzie przeciw czemu się buntować. Gdzieś pomiędzy jazgotem gitar warto więc wyłapywać przesłanie zespołów punkowych. Ten ***** [wygwiazdkowaliśmy tutaj pewien nacechowany negatywnymi emocjami synonim słowa gniew – przyp. red.], znajdujący ujście w muzyce i pod sceną, jest niezbędny do tego, by nie zwariować. Patrzyłem na publikę i podziwiałem tych ludzi - którzy byli czasem już dobre kilka lat po czterdziestce - za to, że nie porzucili swoich młodzieńczych ideałów. Niektórzy pewnie w sobotę mieli irokezy na głowie, a w poniedziałek musieli stawić się w pracy, by ciułać grosze w imię mistycznego Babilonu. Mam nadzieję, że byli solidnie poobijani po szalonym tańcu w pogo w Muzycznej Mecie, że dało im to energię do działania.


Żeby to zakończenie nie było tak ckliwe, bo przy tym gatunku to nie wypada, odniosę się jeszcze do manifestu punkowego, czyli „no future”. Czy nie jest ono dziś znów nad wyraz aktualne? Do tej wichury, która ostatnio wybuchła, nie przystają protest songi w stylu „Mojej i twojej nadziei”. Tu potrzeba mocniejszego uderzenia. Zatem, moi drodzy - all we need is punk.

fot. z archiwum zespołu Kosa Śmierci

Cykle CGK - Autorzy