Szafirowa rocznica
Około 1 600 wierszy nadesłało do Częstochowy dokładnie 319 autorów z różnych stron kraju. Pisali debiutanci, pisali też ci, którzy te pierwsze kroki mają już za sobą. Zmobilizował ich jubileuszowy Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Haliny Poświatowskiej.
W tym roku ten jeden z najstarszych i najbardziej znanych konkursów poetyckich w Polsce doczekał się 45. edycji. Jego sięgającą 1974 roku historię przedstawiła Beata Młynarczyk, która poprowadziła finałową galę, podsumowującą wydarzenie: Z inicjatywy Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej w Częstochowie i oraz Kłobucko-Częstochowskiej Grupy Poetyckiej im. Władysława Sebyły zorganizowano konkurs po raz pierwszy. W 1991 roku organizatorem został Regionalny Ośrodek Kultury. Te fakty przypominamy co roku, ale teraz okazja jest szczególna, bo jubileuszowa. Nietuzinkową historię konkursu tworzyli wspólnie z organizatorami, twórcy, laureaci kolejnych edycji, a także jurorzy i zapraszani artyści. I tak z niewielkiego wydarzenia konkurs stal się kilkudniową imprezą, obfitującą w szereg propozycji artystycznych.
Zgodnie z tym tegoroczny jubileusz fetowano trzy dni. Zaczęto w czwartek, 21 listopada w sali kameralnej Filharmonii Częstochowskiej. Tam podsumowano, również okrągły, bo dziesiąty Ogólnopolski Konkurs Poezji Śpiewanej „*** żyje się tylko chwilę…”, który towarzyszy głównemu wydarzeniu.
Ogłoszono wyniki, wręczono nagrody i oddano scenę laureatom. Wśród nagrodzonych był tylko jeden mężczyzna – Krystian Gizicki i to on zajął pierwsze miejsce. Drugie przypadło Weronice Wójcik, a trzecie – Annie Baryle. Wyróżnienia trafiły zaś do duetu, które stworzyły Martyna Tomas i Weronika Wołowczyk oraz do Marleny Głosińskiej. Nie brakło też koncertu gwiazdy - krakowskiego aktora i tenora Jacka Wójcickiego, któremu akompaniował skrzypek Michał Chytrzyński.
Piątkowe popołudnie poetyckie spędzono w siedzibie gospodarza przy ul. Ogińskiego 13a. Tym razem zaproponowano koncert „Poezja bywa kobietą” w wykonaniu aktorki Dominiki Ostrowskiej i multiinstrumentalisty i kompozytora Ygora Przebindowskiego.
Największe emocje zostawiono na sobotę, 23 listopada. Finał, tak jak od kilku lat, odbył się w sali koncertowej filharmonii. O jego rozmachu mówiła dyrektor ROK-u, Małgorzata Majer-Sętowska, podkreślając wysoki poziom i ogromne zainteresowanie. Do Ośrodka wypłynęło ok. 1 600 wierszy nadesłanych przez 319 autorów. Adresowano je w dwóch kategoriach: „debiut” i „po debiucie”.
Ocenili je: poeta, eseista i nauczyciel Wojciech Kass, wieloletni zastępca redaktora naczelnego „Zeszytów Literackich” Marek Zagańczyk, a także poeta, pisarz, dawniej dziennikarz, a dziś naczelnik miejskiego Wydziału Informacji i Komunikacji - Aleksander Wierny.
O wydarzeniu jako nestorze konkursów poetyckich w Polsce i jego szafirowej rocznicy napisał we wstępie do jubileuszowego tomiku (opublikowano w nich teksty wszystkich nagrodzonych i wyróżnionych) Kass, który po raz kolejny przewodził obradom jury: Każdy konkurs poetycki, a zwłaszcza taki, który doczekał się kilku „grubych” jubileuszy, prędzej czy później staje się instytucją literacką, która dorobiła się własnych archiwów pamięci (…) Przez te wszystkie lata w konkursie wyłoniono około czterystu nagrodzonych i wyróżnionych laureatów – a wyłaniali ich z ponad dziesięciu tysięcy nadesłanych zestawów – nierzadko wybitni poeci, krytycy literaccy i literaturoznawcy.
Tegoroczną edycję przewodniczący podsumował natomiast tak: (…) zadałem sobie trud nakreślenia horyzontu zawartości nadesłanych wierszy. Oto one: udręki miłości i braku miłości, udręki rozstań i powitań, udręki utraty i starości, udręki ciała i samotności, udręki ofiar przemocy i udręki wyrządzanych krzywd, udręki choroby i umierania, udręki zawiedzionych nadziei i porzuconych złudzeń, udręki egoizmu i niemożności, udręki manii, goryczy i braku spełnienia, udręki pamięci i wspomnień. To nie koniec, gdyż kiedy chcemy naszym udrękom nadać poetycki wyraz pojawia się jeszcze udręka słowa. Nic nowego, od zarania kultury literackiej widoczne są te same uniwersalne bolączki pojedynczego człowieka, i to z nich utkana jest materia życia. Sęk w tym, że niektórzy ludzie swoim udrękom nadają wyraz w postaci wiersza, gdyż jest tym miejscem, gdzie udręka znajduje chwilowe ukojenie, chwilową ulgę. Rzeka udręki na literę „u”, jej ujście na literę „u” i stan tego ujścia na literę „u” – ukojenie lub ulga.
Kto zyskał największe uznanie jurorów? W kategorii „debiut” zwyciężyła Anna Zabraniak, drugą nagrodę otrzymał Grzegorz Mielnik, a trzecie miejsce zajął Krzysztof Satała. Równorzędne wyróżnienia trafiły do Doroty Łapy-Maik oraz do Adama Chmielnickiego.
Z kolei w kategorii „po debiucie” pierwszą nagrodę przyznano Bogdanowi Nowickiemu. Drugie miejsce zajął Czesław Markiewicz , a trzecie - Paweł Podlipniak. Z kolei wyróżnienia otrzymali Piotr Zemanek i Agnieszka Mohylowska.
Gdy wszystkie laury zostały wręczone, organizatorzy zaprosili publiczność na koncert przygotowany specjalnie z myślą o jubileuszu. Dzięki temu na nowo zaaranżowano materiał z płyty „Kim Ty jesteś dla mnie…” podsumowującej projekt „Poświatowska/Radek”. Tu przypomnijmy, że premiera tego przedsięwzięcia wpisana była w finał… 36. konkursu, któremu patronuje częstochowska poetka. W 2015 roku utwory te zabrzmiały w Teatrze im. Adama Mickiewicza. Tym razem Janusz Radek koncertował w filharmonii i z filharmonikami, a za pulpitem dyrygenckim stanął szef instytucji – Adam Klocek.
Koncert był rewelacyjny! Zasługuje więc na odrębny tekst. Już niebawem przeczytacie o nim na CGK.
Fot. Agnieszka Małasiewicz/Filharmonia Częstochowska (21 listopada), Sławomir Jodłowski/Regionalny Ośrodek Kultury (23 listopada)
Galeria zdjęć
← Te zdjęcia mają klimat!
Cykle CGK - Autorzy
-
Sławomir Domański
Częstochowskie powidoki
-
Daniel Zalejski
Edukacja przyDomowa
-
Sylwia Góra
Kulturalny ferment
-
Adam Markowski
Podwójna ekspozycja