SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Fot. Martyna Niećko

Urodzinowa solówka Krystyny Jandy

16 stycznia 2025
Udostępnij

110-minutowy monolog, którego publiczność słucha bez chwili znudzenia? Jak najbardziej! O ile na scenie stoi Krystyna Janda. Wybitna aktorka ponownie odwiedzi Częstochowę. „My Way”, które przygotowała na swoje 70. urodziny, zobaczymy na deskach Teatru im. Adama Mickiewicza już w niedzielę, 19 stycznia o godz. 16.00 i 19.00.

middle-449529746_983155740477179_9205494723860050383_na.jpg

Jeśli się nie mylę (pamięć bywa zwodnicza), Krystyna Janda powraca na scenę przy ul. Kilińskiego po ponad dekadzie. Ostatnia okazja, by ją na niej zobaczyć, miała miejsce w 2013 r. Wówczas w ramach VII Przeglądu Przedstawień Istotnych „Przez Dotyk” razem z nieżyjącymi już dziś Ignacym Gogolewskim i Jerzym Stuhrem wystąpiła w „32 Omdleniach”. Oczywiście nie był to jedyny związek gwiazdy z częstochowskim teatrem. Przykłady? Do dziś wspominamy przecież wyreżyserowane przez nią „Na szkle malowane”, z kolei „Tacy duzi chłopcy” w reżyserii jej przyjaciela - Piotra Machalicy, Teatr im. Adama Mickiewicza koprodukował z Och-Teatrem Fundacji Krystyny Jandy Na Rzecz Kultury.

Nazwisko zmarłego w 2020 r. wieloletniego dyrektora artystycznego częstochowskiej sceny pojawia się tu nie bez powodu. To za jego sprawą wybitna aktorka w czerwcu 2024 roku wizytowała Częstochowę. Jej monolog sceniczny „My Way” otwierał wtedy III Festiwal im. Piotra Machalicy. Tytuł ten wybrano nieprzypadkowo, aktorzy przyjaźnili się prywatnie i zawodowo. Janda podkreśla, że Machalica najdłużej był jej partnerem scenicznym. Nic więc dziwnego, że w swoim spektaklu poświęca mu tak wiele miejsca. I choć „My Way” miało premierę w 2022 r., aktorka - nie tylko na scenie - nie ukrywa, że nadal nie może pogodzić się z odejściem przyjaciela.

middle-middle-Janda2.jpg

Zostając przy samej premierze, ta miała wyjątkowy charakter. Artystka przygotowała ją bowiem (napisała, wyreżyserowała i zagrała) z okazji swoich 70. urodzin. Do dziś ten 110-minutowy monolog wygłosiła ponad setkę razy. W tym właśnie raz na scenie częstochowskiego Klubu Politechnik. Sala była pełna, publiczność zachwycona, ale ograniczona liczba miejsc sprawiła, że dla bardzo wielu wielbicieli talentu aktorki, ich po prostu brakło.

Z myślą o nich (choć nie tylko, bo myślę, że większość osób, które „My Way” zobaczyło, pragnie powtórki – przynajmniej ja tak mam) częstochowski teatr ponownie zaprosił Jandę do sięgnięcia po urodzinowe wspomnienia. Do opowieści o młodości, drodze zawodowej, rodzicach, małżeństwach, dzieciach, filmach, ludziach kina, ludziach sceny, samych teatrach, nagrodach…

Jeśli komuś wydaje się, że taka forma może nie porwać - bo co to jedna osoba na środku dużej sceny, bez wymyślnej scenografii, gry świateł (za to w pięknej sukni projektu Tomasza Ossolińskiego) – jest w błędzie. W tym przypadku słowo wystarczy, by zafundować widzom całą gamę emocji. Jandy słucha się na przemian śmiejąc się i wzruszając. Śmiejąc w głos, bo o inną reakcję na kulinarne (nie)dokonania artystki trudno (poziom wyznaczają tu np. śledzie przygotowane w oliwce kosmetycznej Bambino). I ukradkiem (a potem – a co! - już całkiem bez skrępowania) ocierając powieki, gdy wspomina o nieobecnych.

middle-449248739_983155803810506_6847530162060749240_nA.jpg

„My Way” polecam bez chwili zawahania. Dla mnie to jedno z najpiękniejszych teatralnych doświadczeń, które mam na swoim koncie. Jeśli kolekcjonujecie podobne, nie będziecie zawiedzeni.

Opowieści o zawiłej historii narodzin aktorki, domu w Milanówku, gosposi Honoracie (która wyprowadziła Jandę z pierwszego, rozpadającego się małżeństwa, a potem wybrała jej drugiego męża), Andrzeju Wajdzie, Januszu Gajosie, Magdzie Umer (i jej dopłacie do bagażu powrotnego za przewożenie mokrego prania!), ale też o fioletowym kalafiorze (gotowanym w wodzie z octem) usłyszymy w niedzielę, 19 stycznia o godz. 16.00 i 19.00. Bilety na parter kosztują 160 zł, a na balkon – 140 zł. Można kupić je w kasie teatru, albo zrobić to on-line na www.teatr-mickiewicza.pl.

Swoją drogą to imponujące, że który aktor pokusiłby się o 220-minutową solówkę w jeden wieczór?! Takie rzeczy potrafi chyba tylko Krystyna Janda.

Fot. Martyna Niećko (III Festiwal im. Piotra Machalicy w Częstochowie)

Cykle CGK - Autorzy