SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

80. sezon w filharmonii. Jakie były te pierwsze?

20 marca 2025
Udostępnij

Oficjalnie, historia tych 80 sezonów ma początek 2 marca 1945 r. Świeżo założona w Częstochowie Miejska Orkiestra Symfoniczna wystąpiła w teatrze. Prof. Stanisław Jarzębski dyrygował wykonaniem symfonii „Niedokończonej” Schuberta, pieśni polskich kompozytorów i Moniuszkowskiej „Bajki”.

middle-filharmonia_01_budowa.jpg

Trzeba jednak sięgnąć dalej, do przełomu lat 1944/45. Zjeżdżali wówczas do Częstochowy wysiedleńcy z Warszawy, wśród nich muzycy opery i filharmonii. Dołączyli inni, z Poznania, a i naszych było sporo: przetrwali wojnę członkowie przedwojennych towarzystw muzycznych Lutnia, Pochodnia i Lira, towarzystwa teatralno-muzycznego działającego w firmie Częstochowianka, rzemieślniczego towarzystwa im. Moniuszki, orkiestr jasnogórskiej i strażackiej. Kilkoma z nich kierował Edward Mąkosza - dyrygent, kompozytor, organista. M.in. dzięki niemu muzycy zaczęli się na nowo organizować. W efekcie pod koniec 1944 r. niemieckie władze miasta pozwoliły im na charytatywne wystawienie jasełek. A w styczniu, 1945 r. - na niedzielny poranek symfoniczny. Dyrygował były dyrektor Opery Warszawskiej Jerzy Sillich. Oto program: VIII Symfonia „Niedokończona” Franciszka Schuberta, uwertura koncertowa „Bajka” Stanisława Moniuszki, arie z opery „Straszny dwór”, z „Cyrulika sewilskiego” Gioacchino Rossiniego i „Attyli” Giuseppe Verdiego, pieśni Mieczysława Karłowicza oraz kolędy w opracowaniu Edwarda Mąkoszy.

middle-filharmonia_02_budowa.jpgCoś z niczego

Wojna zbliżała się do końca. Zaczęto odtwarzać Związek Zawodowy Muzyków Rzeczpospolitej Polskiej. Jego częstochowski oddział na pierwsze zadanie wyznaczył sobie organizację orkiestry symfonicznej. Niewiele czasu było trzeba, by poinformował wojewódzki wydział kultury i sztuki w Kielcach (administracyjnie podlegaliśmy temu miastu), iż w Częstochowie 40 muzyków bierze udział w różnych imprezach, grając polski hymn, Poloneza As-dur Chopina i tańce góralskie z „Halki”. Mało tego, już w marcu zespół ten dał trzy koncerty symfoniczne. Planował też występy trzy razy w miesiącu oraz powtórki programu dla uczniów i robotników.

Część muzyków zaangażował teatr, jego orkiestra grała w czasie spektakli rewiowych, a kierował nią Jerzy Sillich. Wykonawcy zebrani wokół Edwarda Mąkoszy i Stanisława Jarzębskiego brali na siebie okazjonalne zlecenia wydziału informacji i propagandy. Brakowało instrumentów, głównie dętych, pulpitów do nut a i same nuty trzeba było przepisywać własnoręcznie.

Druga niedogodność – brak sali na regularne występy. Korzystano z pomieszczeń użyczanych przez teatr przy ul. Kilińskiego (750 i 300 miejsc), kino przy al. Kościuszki (200 miejsc), remizę przy ul. Strażackiej (300 miejsc), przez szkoły i zakłady pracy.

Nowy początek

middle-filharmonia_04_gotowa.jpg

Za oficjalny początek działalności Miejskiej Orkiestry Symfonicznej w Częstochowie przyjmuje się koncert z 2 marca 1945 r., urządzony w teatrze. Dyrygował prof. Stanisław Jarzębski. Program: „Niedokończona” Schuberta, pieśni polskich kompozytorów i „Bajka” Moniuszki na finał.

A już jesienią znalazła się sala - przy ul. Dąbrowskiego 16, u zbiegu z ul. Jasnogórską, czyli w sąsiedztwie teatru.

Niestety, braki wciąż przeważały. Nie było np. mieszkań dla muzyków, w sporej liczbie wysiedleńców z innych miast. I nie było pieniędzy, które pochodziły głównie z dotacji ministerstwa kultury. Gorzej, że w 1950 r. Częstochowę przeniesiono do województwa katowickiego. Miało ono dużo własnych orkiestr, więc częstochowską uznało wstępnie za niepotrzebną. Alternatywą dla naszego 32-osobowego zespołu było zostanie filią Filharmonii Katowickiej.

Oczywiście nastąpiły protesty. Lokalna prasa na przykład argumentowała, że „świat pracy Częstochowy zasługuje na to, aby mieć własną orkiestrę symfoniczną”, zaś forma filii uniemożliwiłaby orkiestrze należyte spełnianie zadań.

middle-filharmonia_05_Makosza.jpgNaprawdę fanatycy

Czy tych rzeczywiście było dużo? Oto plany sezonu 1950/51: 12 koncertów w miesiącu (w tym dwa symfoniczne), siedem koncertów szkolnych i trzy dla zakładów pracy, przy czym liczby te miały się podwoić. Plus występy poza miastem, w Radomsku czy Zawierciu.

Jakby na przekór zapewnieniom prasy, publiczność bynajmniej nie dopisywała. Nawet wtedy, gdy orkiestra zaczęła z konieczności serwować słuchaczom przeboje z operetek. Może winien był temu stan sali przy ul. Dąbrowskiego? Przed wojną działało tam kiepskie kino, w czasie wojny – niemieckie warsztaty. Zdewastowany budynek oferował melomanom twarde ławki bez oparcia albo zwykłe krzesła, balkon grożący zawaleniem, małą i chybotliwą scenę, dziurawy dach i maleńką szatnię, z której zresztą i tak nikt nie korzystał, bo po widowni hulały przeciągi.

W końcu Wojewódzka Rada Narodowa udzieliła zespołowi pożyczki na remont, jakąś dotację wysupłało ministerstwo kultury. Muzycy – dla oszczędności - sami wzięli się do murowania i tynkowania, zatrudniając fachowców tylko do najtrudniejszych robót. „To naprawdę fanatycy” – nie kryła podziwu prasa.

middle-filharmonia_06_Jerzy_Silich.jpgAlleluja i do przodu

Faktycznie, zaangażowanie orkiestry warte jest podkreślenia także dzisiaj. Pracowicie występowała poza miastem, np. w PGR-ach, choć te nie miały nawet żadnej większej sali. Ale w jednym udało się wykorzystać… budowany właśnie basen. Muzycy zajęli jego dno (nie był jeszcze napełniony wodą), a publiczność zebrała się na brzegu. Innym razem orkiestra dźwigając instrumenty wędrowała pieszo ze stacji kolejowej do Koniecpola – w sumie trzy kilometry. Był początek grudnia, pieskie zimno i błoto po kostki.

Najważniejsze, że w końcu sala przy ul. Dąbrowskiego zaczęła się wypełniać (mieściła maksymalnie 360 osób). Doszło do tego, że np. programy operetkowe trzeba było powtarzać raz i drugi. Pianista Władysław Kędra bisował kiedyś aż osiem razy. Halina Czerny-Stefańska – podobnie, na każdym z czterech występów (jeden zaplanowany i trzy powtórki). Po trzech spektaklach opery „Orfeusz i Eurydyka” publiczność słała listy z żądaniami kolejnych.

W 1953 r. orkiestra miała już 36 członków. Utworzyła zespół kameralny, stale współpracowała ze szkołą muzyczną, przygotowała festiwal muzyki polskiej, planowała utworzenie chóru. Liczbę miejsc w sali koncertowej zwiększono o 80, kupiono nowe krzesła i dwa wentylatory. Nawet szatnię udało się rozbudować.

middle-Koncert-szkolny-w-sali-przy-ul--Dabrowskiego.jpgWreszcie lata tłuste

W 1955 r. ministerstwo kultury przerzuciło zadanie finansowania orkiestry na barki województwa. Jemu nie bardzo się to uśmiechało, dlatego w 1958 r. doprowadziło do powołania w Częstochowie Miejskiej Orkiestry Symfonicznej. Niecały rok później została przedsiębiorstwem dotowanym przez budżet państwa, z zadaniem krzewienia kultury muzycznej przez organizowanie koncertów przy pomocy zawodowych zespołów muzycznych. Wciąż jednak była za mała, zwłaszcza że powstawał gmach filharmonii z salą na 900 osób i sceną obliczoną na przynajmniej 60 wykonawców.

Przeprowadzka na ul. Wilsona - wtedy Braci Konkielów - dokonała się we wrześniu 1965 r. Powołany do życia Dom Kultury „Filharmonia” gospodarował budynkiem, mając za lokatora przedsiębiorstwo o nazwie Państwowa Orkiestra Symfoniczna. Tak było do 1975 r., kiedy w efekcie nowego podziału administracyjnego Częstochowa została stolicą województwa. Orkiestrę i dom kultury połączono wreszcie w filharmonię.

Fotografie:

Budowa gmachu Filharmonii Częstochowskiej. Fot. www.filharmonia.com.pl

Edward Mąkosza na fotografii Zarządu Ochotniczej Straży Pożarnej w Częstochowie (trzeci od lewej w górnym rzędzie). Fot. Archiwum Państwowe w Częstochowie

Jerzy Sillich wśród wykonawców „Aidy” w Teatrze Wielkim w Warszawie (trzeci od prawej w górnym rzędzie). Fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

Koncert szkolny w sali przy ul. Dąbrowskiego. Fot. Archiwum Filharmonii Częstochowskiej

Cykle CGK - Autorzy