SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Mateusz Zajda

Nie ma dla mnie tematów tabu

26 marca 2025
Udostępnij

Moje pisanie zawsze uciekało od realizmu. Zawsze szedłem w stronę jakiejś magii, jakiejś fantazji – przyznaje Rafał Cuprjak, poeta, prozaik, wokalista. Od marca 2023 roku na CGK publikuje swoje krótkie opowiadania – „Częstonsy”. Teraz część z nich (zilustrowanych przez Adama Markowskiego) zebrano w formie e-booka. W rozmowie autor opowiada nie tylko o tym wydawnictwie, ale też m.in. przyznaje się do tego, że jest lokalnym patriotą.

middle-DSCF4233-Edit-Edit.jpg

Wiele osób zna Cię jako autora powieści, czy poetę, od jakiegoś czasu piszesz „Częstonsy”. Skąd taka forma literacka?

Rafał Cuprjak: Olek Wierny zaproponował, żebym coś robił dla „Co Gdzie Kiedy?”,serię wywiadów, coś związanego z dziennikarstwem, żebym się zastanowił, przemyślał. Tymczasem jedyne, co tak naprawdę potrafię robić, to pisać. Pomyślałem sobie, że może mała forma i stąd się wzięły „Częstonsy”.

To pierwsza Twoja mała forma będąca cyklem opowiadań?

- Pisałem kiedyś fantastyczne opowiadania do „Fantazmatów”. Zdarzało mi się pisać krótką formę, ale dawno temu.

„Częstonsy” to próba uchwycenia ducha Częstochowy, czy kreowanie jej alternatywnej wersji, czy może bardziej kronika miasta lub tworzenie miejskiej mitologii?

- Zabawa przede wszystkim. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak próba narzucania czegoś komuś, ale to bardziej zabawa słowem. Zazwyczaj piszę cięższe rzeczy, chciałem tutaj uciec od tego i stworzyć coś, co będzie się w miarę łatwo czytało, co będzie miało trochę humoru.

middle-DSCF4229-Edit.jpg

Twoje teksty są w pewnym sensie surrealistyczne, przyprawione nieoczywistością. Uważasz, że rzeczywistość jest zbyt przewidywalna, żeby o niej pisać?

- Moje pisanie zawsze uciekało od realizmu. Zawsze szedłem w stronę jakiejś magii, jakiejś fantazji. Nawet w mojej poezji jest jakaś ucieczka właśnie w surrealizm, w inną stronę. Nie pisałem nigdy realistycznie. Może kiedyś się to zmieni, nie wiem. Może to pomysł na coś nowego.

Wszystkie "Częstonsy" - jak sama nazwa wskazuje - są osadzone w realiach naszego miasta. Myślisz, że taka lokalna literatura ma uniwersalną moc przekazu i ma szansę wyjść na zewnątrz?

- Element osadzenia jest ważny. Mimo, że jest w tym dużo magii, to jednak to realne miejsca, realne barwy. Dzięki temu te teksty nabierają - jakby to ładnie ująć - może nie uniwersalnego przekazu, ale takiej prawdomówności. Są w stanie zwrócić uwagę na pewne rzeczy.

Z Twojego punktu widzenia miasto, w którym mieszkamy, wychowaliśmy się, wpływa na sposób naszego myślenia?

- Dokładnie tak. To miejsce z którego pochodzimy nas kształtuje.

middle-zoom-ŁK-250314-OPK-03_67d80109701b9.jpg

Zauważyłem, że w wielu „Częstonsach”nawiązujesz do przeszłości, do przemijania.

- Bardzo interesuje mnie dawna Częstochowa. Niewiele o niej wiemy. O historii miasta nie uczy się w szkole. A działy się tutaj bardzo ciekawe rzeczy, fajnie jest się cofnąć do przeszłości - do początku XX wieku, do czasów okupacji. Lubię czytać książki o naszym mieście, wspomnienia ludzi. To mnie interesuje.

A boisz się trochę przyszłości?

- Pewnie.

Marzysz o takiej przyszłości, o jakiej piszesz w Częstonsie „Autobusy jeżdżą zawsze”? Tam pod koniec pojawia się takie zdanie, że „wymazujesz negatywy, nikt nie umiera, nikt nie choruje…”.

-To utopia oczywiście, ale...

A chciałbyś cokolwiek z niej przenieść do prawdziwej rzeczywistości?

- Obawiam się tego, nikt z nas nie wie co będzie, a może być różnie. Więc z jednej strony się boję, a z drugiej jestem ciekawy tego co będzie.

middle-zoom-ŁK-250314-OPK-07_67d8013826644.jpg

Co najmniej w kilku „Częstonsach” nawiązujesz do wody. Jest dla Ciebie ważna?

- Nie umiem pływać, boję się wody potwornie! Nawet nie zauważyłem, że o niej tak dużo piszę. Może to jest jakieś oswajanie lęków, z którego nie zdawałem sobie sprawy. Właśnie zacząłem pisać o gliniance Michalinie i tam – właśnie sobie uświadomiłem - znowu jest woda.

Wierzysz w opatrzność? Ktoś nad nami czuwa?

- Nie.

A anioł w „Balladzie o pędzących podróżnych”?

- Chciałbym. Bardzo chciałbym,żeby tak było.

Czyli to bardziej pragnienie?

-Tak. Nie jestem człowiekiem, który wie na pewno, trudno uwierzyć mi w jakąś drugą stronę, w kolejne życie, inne światy. Choć… bardzo chciałbym w nie uwierzyć, więc poszukuję. I czasami odnajduję, właśnie w „Częstonsach”.

Jest taki stary film Wima Wendersa „Niebo nad Berlinem”. Ten mój anioł jest właśnie taki trochę.

middle-Izoom-ŁK-250314-OPK-05_67d801377d5cd.jpgA gołębie z „Częstonsów”?Też nad nami czuwają?

- Mam gdzieś w szufladzie dłuższą wersję opowieści o tych ptakach, zatytułowaną„Królowa Gołębi”. To jest jakieś tło miasta, jego część, podskórny element. Lubię przejść się, poobserwować ludzi, miasto, czasem sobie siadam i patrzę. Też na gołębie...

Gdyby czytelnik, który nigdy nie był w Częstochowie, nagle odwiedził ją po lekturze „Częstonsów”, mógłby pomyśleć, że ten Cuprjak doskonale widzi to miasto?

- Nie, ja chciałem uciec od oczywistych, częstochowskich lokalizacji. Od Jasnej Góry, od Alei. Chciałem zaprowadzić czytelnika w miejsca niekoniecznie znane, albo mniej znane, w takie moje prywatne. O to bardziej chodziło. Dla czytelnika z zewnątrz również mogłaby być to zabawa.

A częstochowianie po lekturze inaczej spojrzą na miasto?

- Trochę chciałbym. Chciałbym namówić na niektóre miejsca, zwłaszcza te nieoczywiste,na tę hałdę w Dźbowie, na zbiornik w Kucelinie. Polecam wsiąść na rower i się przejechać, zobaczyć. Częstochowa jest pięknym miastem.

middle-zoom-ŁK-250314-OPK-20_67d802ce55c8b.jpg

Czyli "Częstonsy" są bardziej pochwałą niż dekonstrukcją miasta?

- Jestem – nie wiem czy to dobre słowo - lokalnym patriotą. Lubię Częstochowę, czuję się tu dobrze, to jest moje miejsce. Zawsze kiedy wyjeżdżam stąd, wracam z przyjemnością.

Myślisz, że „Częstonsy” mogą być dla czytelnika inspiracją do odnalezienia nieznanych rzeczy, miejsc w mieście?

- Liczę, że może ktoś mi pokaże takie nowe miejsca.

Nie boisz się konkurencji?Że ktoś nagle zacznie pisać coś podobnego do „Częstonsów”?

- Nie, zupełnie nie. Jeżeli „Częstonsy” sprowokują kogoś do pisania, to jestem zawsze na „tak”.

Od początku był taki zamysł, że będą ilustrowane?

- Nie, to wymyślił też Olek Wierny. Uznał, że ilustracje sprawią, że one nie będą takie zwyczajne.

middle-zoom-ŁK-250314-OPK-47_67d80368c807d.jpg

W niektórych przypadkach zdjęcia Adama Markowskiego nadają Twoim tekstom nowe znaczenie?

- Na pewno wzbogacają, a czasem nadają nowe znaczenie.Część światów sobie oczywiście wyobrażałem w głowie, czasem Adam je zmieniał, czasem nie. Nie mówię tego w negatywnym kontekście

Wyobrażasz sobie jakąś inną formę połączenia Twojego tekstu i innego obrazu – żywego - filmu?

-Taki jest plan, chcemy opowiedzieć z Adamem jakąś historię.Zbieram w sobie różne pomysły, żeby napisać scenariusz do filmu.

Fabuła?

- Fabuła.

Dłuższa?

middle-zoom-ŁK-250314-OPK-26_67d803208d28a.jpg

- Na razie mam kilka scen w głowie, parę pomysłów. Muszę te wszystkie sznureczki teraz połączyć ze sobą i dołożyć element fabuły.

Są takie tematy, których nigdy nie podejmiesz w swoich opowiadaniach?

- Nie. Nie ma świętości, nie ma tabu. Trzeba pisać też o rzeczach trudnych. Chociaż z natury „Częstonsy”są akurat lekturą raczej lżejszą, rozrywkową.

Czyli niekoniecznie o sam temat chodzi, ale o lekkość przekazu?

- Tak, tak, tak. Przecież pojawia się tam i temat Holokaustu, ale i inne, które nie do końca są wygodne dla Częstochowy.

Mam cykl w Co Gdzie Kiedy „Krążę wokół waszych dźwięków”. Korzystając z okazji chciałbym Cię zapytać, jakie dźwięki krążą wokół ciebie?

- Słucham muzyki cały czas, muzyki kompletnie różnej. Najczęściej na słuchawkach albo w samochodzie. Mam kilka tysięcy polubionych numerów. I gdy włączam odtworzenie przypadkowe, to czasem robią się z tego zadziwiająco różne konfiguracje. Bo po operze pojawia się The Clash, po czym przechodzimy do jazzu, po czym pojawia się punk rock i to tak fajnie gra. Słucham bardzo różnej muzyki z bardzo różnych bajek.

middle-,,,,,,,,,,,,,.jpg

Tak również piszesz, też pojawiają się tematy ze sobą niezwiązane. Dziękuję za rozmowę.

Premiera e-booka „Częstonsy” odbyła się 14 marca w Ośrodku Promocji Kultury „Gaude Mater”. Teraz można go pobrać całkowicie za darmo i czytać do woli.

Wydawnictwo dostępne jest na stronie https://www.czestochowa.pl/czestonsy-surrealistycz...


Fot. Mateusz Zajda, Łukasz Kolewiński (premiera e-booka)









Galeria zdjęć

17 marca 2025
Łukasz Kolewiński
14 marca w Ośrodku Promocji Kultury "Gaude Mater" odbyła się premiera e-booka "Częstonsy". Spotkanie z Rafałem Cuprjakiem i Adamem Markowskim poprowadził Aleksander Wierny.

Cykle CGK - Autorzy