Ogólnopolski debiut „Pułapki”

Czerwony dywan, tort, goście specjalni, czas na zdjęcia (a może i nawet autografy)…Ogólnopolska premiera spektaklu „Pułapka” w reżyserii Cezarego Żaka będzie miała szczególną oprawę. Zaplanowano ją na sobotę, 10 maja w klubie Politechnik.
W Częstochowie podobne święta Agencja Artystyczna Certus organizowała już siedmiokrotnie. Pierwsze miało miejsce ponad dekadę temu, gdy w 2013 roku musicalem „Siostrunie” firma - z sukcesem - zadebiutowała w roli producenta. Spektakl w reżyserii Mariusza Kiljana z miejsca zdobył sympatię publiczności, a Agencja nie spoczęła na laurach. W kolejnych latach zaprezentowała: komedię kryminalną „Złodziej”, farsy „Pozory mylą” i „Przesyłka z zaświatów”, komedie „Serca na odwyku” i „Kolacja dla głupca” oraz muzyczną produkcję „I Love You. A teraz się zmień”. Aż cztery z wymienionych tytułów wyreżyserował Cezary Żak. W trzech z nich również zagrał, jednak tym razem – podobnie jak przy komedii Paula Elliotta, skupił się wyłącznie na jednej stronie sceny.
Prezent od Kobuszewskiego
A skąd pomysł, by tym razem zrealizować sztukę Edwarda Taylora? Źródła prowadzą do… Jana Kobuszewskiego, przyjaciela rodziny Pietrzaków, twórców Agencji Certus. Przed laty podarował im bowiem książkę, w której zebrano spektakle zrealizowane w Teatrze Kwadrat, z którym wybitny aktor związany był przez wiele lat. – Czytając ją i szukając inspiracji do dalszej pracy, zatrzymałam się przy „Pułapce”. To było coś innego, nowy dla nas gatunek, tytuł nie zakładał licznej obsady, co w przypadku realizacji, które jeżdżą po całej Polsce, ma duże znaczenie. Poprosiłam agencję ADiT, która dysponuje prawami do sztuki, o tekst. Jednak tłumaczenia dokonano dawno temu i wydawało mi się, że ta wersja nie pasuje do współczesnych czasów, dziś widzowie oczekują zupełnie innego języka, pewne rzeczy już się po prostu nie sprawdzą – mówi producentka Krystyna Pietrzak.
W nowym tłumaczeniu
I tak „Pułapka” wylądowała na półce. Pomysł powrócił, gdy producenci i reżyser szukali pomysłu na kolejne wspólne przedsięwzięcie. Przygotowania zaczęli od… zlecenia nowego tłumaczenia. Niełatwego zadania podjęli się Alicja Przerazińska, dyrektor Fundacji Krystyny Jandy na Rzecz Kultury i Adam Kasjaniuk, który również ma na koncie współpracę z wybitną aktorką. – To ludzie teatru, którzy doskonale rozumieją jego istotę i potrzeby. Czarek [Żak – przyp. red.] zasugerował, żeby to im zaproponować dokonanie przekładu. Gdy – na próbę – otrzymaliśmy tłumaczenie pierwszego aktu, wiedzieliśmy, że to dobry kierunek – opowiada szefowa Agencji.
Nim „Pułapka” weszła w fazę realizacji, premiery w 2023 roku doczekała się wspomniana „Przesyłka z zaświatów”. Próby do kryminału rozpoczęły się dopiero pod koniec 2024 roku. Dlaczego? – Wiedzieliśmy, że kluczowa jest tu doskonała obsada. Wymarzyło nam się, by jedną z ról zagrał Leszek Lichota, który z Cezarym i nami zrobił już „Złodzieja”. To nie tylko doskonały aktor, ale też wspaniały człowiek, którego prywatnie niezwykle cenimy. Przy całej swojej pracowitości, jest on również bardzo odpowiedzialny, a ponieważ gra w bardzo wielu filmach i serialach, powiedział, że czas na próby będzie miał pod koniec ubiegłego roku. Postanowiliśmy poczekać, bo wiedzieliśmy, że na Leszka warto – wyjaśnia Pietrzak.
Talent i doświadczenie
Resztę obsady, czyli Martę Ścisłowicz, Piotra Głowackiego i Jędrzeja Hycnara, zaproponował sam reżyser. Podobnie jak producentom i jemu zależy na tym, żeby tworzyli ją dyplomowani aktorzy, a nie celebryci (którzy bardzo często grywają w spektaklach agencyjnych). Priorytetem jest tu talent, warsztat i doświadczenie. I to łączy wszystkich aktorów „Pułapki”: Ścisłowicz ostatnio zachwycała w świetnym filmie „Przepiękne”, o Hycnarze (młodszym bracie Marcina) głośno było niedawno przy okazji „Napadu”, a listę ról Głowackiego – od „Bogów” po „Nieobecnych” wyliczać trzeba by naprawdę długo.
– Propozycje Czarka były w 100 procentach trafione! Ma prawdziwy dar do kompletowania obsady. To nie tylko artyści, ale i fantastyczni ludzie! A atmosfera w pracy jest bardzo ważna, bo przekłada się na jakość spektaklu. Pamiętajmy, że nasi aktorzy spędzają w drodze wiele godzin, bo gramy w całym kraju, muszą więc czuć się ze sobą swobodnie – podkreśla Krystyna Pietrzak.
Bon vivant i były księgowy
No dobrze: przejdźmy do konkretów. Choć jak na kryminał przystało, wiele zdradzić nie możemy, uchylamy więc tylko rąbka tajemnicy. Akcja rozgrywa się w luksusowym apartamentowcu, w stojącym na klifie wieżowcu z widokiem na morze. Głównymi bohaterami są tu Harold Kent (czyli Głowacki) i Paul Riggs (czyli Lichota). To pisarze, którzy od dziesięciu lat wspólnie tworzą scenariusze kryminałów telewizyjnych.
– Ta współpraca przynosi obu dochód i sukcesy. Jednak Paul to bon vivant, hazardzista, który szasta pieniędzmi, tak naprawdę żyjąc w wynajmowanym pokoju. Na początku kariery napisał książkę, niezbyt dobrą, dziś rzuca pomysłami, które Harold przelewa na papier. Kent – jako były księgowy – zamiast przepuszczać pieniądze, inwestuje je. Ma piękny apartament, żaglówkę, żyje w luksusie. I to on chce się uniezależnić od wspólnika, pisać na własny rachunek. Dla Riggsa byłaby to katastrofa, bo sam nie utrzyma się na rynku. I tu zaczynają się problemy, gdy ujawnia się prawdziwa natura łączącego ich związku. Karty zostają odkryte – opowiada Krystyna Pietrzak.
Gamę postaci dopełniają żona Kenta – Emma, czyli Ścisłowicz oraz inspektor Egon, czyli Hycnar, który pojawia się w drugim akcie. Bez funkcjonariusza policji (tutaj w stylu Colombo) nie ma przecież dobrego kryminału!
Jak zakończy się ta historia?
Potem – według zapowiedzi - nic nie będzie takie, jakim się wydawało na początku… – Dobry kryminał, podobnie jak dobrą, mądrą komedię, zrobić niełatwo. Jednak kryminały realizowane są znaczne rzadziej. Dlaczego? Bo wyzwaniem jest to, by utrzymać napięcie przez dwie godziny, wciągnąć widzów. A „Pułapka” to potrafi, bo z każdą sceną nabiera tempa i tajemniczości. Publiczność pozostaje skupiona, bo gdy tylko myśli, że zna już rozwiązanie, okazuje się, że tak nie jest. Aż do samego finału nie wiadomo, jak skończy się ta historia – wyjaśnia producentka.
Wszystko dla dobra spektaklu
Realizacja wymagającego tytułu wiązała się z zatrudnieniem nie tylko świetnego reżysera i znakomitych aktorów, ale także cenionych twórców, którzy zadbają o odpowiednią oprawę. Tu Certus postawił na sprawdzone nazwiska. Zarówno ze scenografem Wojciechem Stefaniakiem, jak i kostiumografem Sylwestrem Krupińskim współpracuje bowiem od dawna. Koordynacją pracy artystycznej zajęły się Małgorzata Matusiak i Magdalena Krawczyk – także od lat związane z Agencją. Również plakaty firma powierza od lat cenionej fotografce Izie Grzybowskiej (a ten do „Pułapki” - oceńcie zresztą sami - jest naprawdę fantastyczny!).
– Nie boimy się trudności, wszystko dla dobra spektaklu. Jakość to podstawa, przez lata przyzwyczailiśmy do niej naszą publiczność i nie chcemy obniżać poprzeczki – mówi Pietrzak.
Zanim „Pułapkę” zobaczymy w Częstochowie, okazję do tego mieli nie tylko uczestnicy warszawskiej premiery na deskach Sceny Relax, ale również mieszkańcy m.in. Gdyni, Gdańska, Wrocławia czy Gorzowa Wielkopolskiego. Wszędzie zebrała doskonałe opinie!
Czekając na 10 maja
Ogólnopolska premiera przypadnie na sobotę, 10 maja na godz. 19 (wcześniej, bo o godz. 16 zaplanowano pokaz przedpremierowy). Miejscem uroczystej fety będzie Klub Politechnik (al. Armii Krajowej 23/25). – Zgodnie z tradycją to święto organizujemy w rodzinnym mieście, jako prezent dla naszej, częstochowskiej publiczności. Po premierze zaprosimy na lampkę wina, okolicznościowy tort i spotkania z aktorami – zapowiada Krystyna Pietrzak.
Nie zabraknie oczywiście gości specjalnych. Oprócz twórców „Pułapki” swój udział zapowiedzieli m.in. Małgorzata Pieczyńska, Marta Chodorowska, Bartłomiej Topa czy Michał Zieliński.
Bilety – na obie godziny – można nabyć w siedzibie Agencji Certus (ul. Dąbrowskiego 36/4, tel.: 732 932 729 i 34 360 60 67), a także na portalach KupBilecik.pl oraz Biletyna.pl.
Fot. Magdalena Krawczyk, Marek Matusiak
Cykle CGK - Autorzy
-
Sylwia Góra
Herstorie
-
Od redakcji
Co, Gdzie, Kiedy w Częstochowie
-
Adam Florczyk
Częstolovechowa
-
Daniel Zalejski
Edukacja przyDomowa