Kasprowy w kadrze Dariusza Gawrońskiego

Klimatyczna górska fotografia autorstwa częstochowianina Dariusza Gawrońskiego znalazła się na okładce najnowszej książki Remigiusza Mroza. „Kasprowy” właśnie trafił na półki księgarni.

Wielbiciele kryminałów Remigiusza Mroza zacierają ręce! 7 maja na rynku ukazała się dziesiąta już część serii z komisarzem Wiktorem Forstem w roli głównej. Tom zatytułowano „Kasprowy”. Na okładce znalazło się rozbudzające ciekawość hasło „Czasem trzeba wszystko spalić, by już nigdy nie wybuchł żaden pożar” oraz górski krajobraz, kolejka, mgła i samotny wędrowiec. I przy tym kadrze się warto się zatrzymać. Autorem fotografii jest bowiem częstochowianin Dariusz Gawroński.

Fotograf i podróżnik, którego prace były prezentowane i nagradzane nie tylko w Polsce, ale też m.in. w Chinach, Macedonii, Rumunii, Serbii czy Bośni i Hercegowinie na co dzień pracuje jako nauczyciel częstochowskiego IX LO im. Cypriana Kamila Norwida (którego jest również absolwentem). Tu prowadzi szkolny Fotoklub Norwid (a sam jest członkiem Jurajskiego Fotoklubu Częstochowa). - Tutaj mamy nieograniczoną przestrzeń do działania. Mamy swoje studio, mamy dużo wyjazdów plenerowych, wewnętrznych konkursów, a młodzież fotoklubowa dzieli się na takich, co lubią robić zdjęcia, takich, co lubią pozować i takich, co lubią być w fotoklubie. Przyznam, że ta działalność daje mi ogromną satysfakcję – opowiada Dariusz Gawroński.

Ale przejdźmy do konkretów: jak doszło do tego, że zdjęcie częstochowianina trafiło na okładkę książki jednego z najpoczytniejszych polskich autorów. Wszystko za sprawą trwającej od blisko dwóch lat współpracy fotografa z Polskimi Liniami Kolejowymi. – To zdjęcie z okładki, było już prezentowane na stronach PKL-u. Dostrzegł je tam pan Remigiusz, a później już poszło – mówi częstochowianin. – To dla mnie radość przeogromna, że moja fotografia zagości teraz w wielu domach.

Biorąc pod uwagę to, że „Kasprowy” już pojawił się w czołówce najlepiej sprzedających się książek, nie są to płonne nadzieje. – Przyznam, że spotykam się z bardzo pozytywnym odzewem. Wiele osób cieszy się, że ich ziomal ma fotkę na okładce Mroza. To mnie cieszy i buduje – przyznaje Gawroński.

Nie ukrywa też, że Tatry to dla niego miejsce szczególne. Bywa tam, kiedy tylko może: Właściwie to taki mój drugi dom i cieszę się, że ta fotografia została dostrzeżona. Często jest tak, że efekt finalny w postaci zdjęcia krajobrazu, to składowa wielu godzin górskich wędrówek, wyczekiwania na światło, zarywania nocek, marznięcia na wietrze, ale nigdy nie powiedziałem, że się nie opłacało. Uważam, że fotografia krajobrazu jest niezwykle trudną dziedziną, którą cały czas zgłębiam, ale po każdym moim wyjeździe jestem bogatszy w doświadczenia, a czasami i… w ciekawe zdjęcie.

Ostatnio pochłonęły go szczególnie górskie zdjęcia nocne. – Okazuje się, że pasjonatów takich zdjęć jest mnóstwo! Idziesz o pierwszej w nocy przez las, a na polanie stoi już sześciu facetów z rozstawionymi aparatami. Oczywiście nie porzucam mojego ukochanego portretu. Tu cały czas tworzę nowe prace, a kto wie... może kiedyś, któraś załapie się na okładkę książki – opowiada fotograf.

O czym opowiada tym razem Mróz?

Czerwiec 2025 roku. Zbliża się szczyt sezonu w Tatrach, na szlakach pojawia się coraz więcej turystów, a w Kuźnicach wydłużają się kolejki do wjazdu na Kasprowy Wierch. Edmund Osica zabiera tam dzieci Dominiki, które przyjechały odwiedzić Zakopane, podczas gdy Wiktor Forst jest zmuszony zostać na komendzie. Obaj są zupełnie nieświadomi tego, że zamachowcy planują atak na kolej linową.

Czerwiec 2022 roku. Dominika Wadryś-Hansen wraz z Wiktorem układa sobie życie w Krakowie, przekonana, że nic nie może stanąć na drodze ich wspólnego szczęścia. Praca schodzi dla niej na dalszy plan, zaczyna liczyć się wyłącznie rodzina. Mimo to podejmuje się śledztwa w sprawie masowego grobu odnalezionego na składowisku odpadów w Pleszowie. Śledztwa, którego skutki sięgają aż do czerwca 2025 roku…

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Fot. archiwum Dariusza Gawrońskiego