SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

achiwum CGK

Dzika Dziwność Lyncha

9 maja 2025
Ilustrowany portret Rafała Kwaska
Udostępnij

W filmach Davida Lyncha nie mamy, co liczyć na odkrycie wszystkich tajemnic, rozwiązanie wątków i interpretacje kuriozalnych, jakby przypadkowych epizodów. I może dlatego jego filmy tak fascynują? Na dużym ekranie można je oglądać przez kilka najbliższych dni. Wszystko za sprawą przeglądu „Tribute To David Lynch”.

middle-GLOWA-DO-WYCIERANIA-5-1024x576-1.png

Zainaugurowano go w czwartkowy wieczór, 8 maja w OKF-ie. Codziennie, przez osiem dni, możemy oglądać kolejne dzieła zmarłego w styczniu wybitnego reżysera. Seria zostanie zakończona dokumentem poświęconym tej nietuzinkowej postaci.

Ja wybrałem się już na pierwszy seans, podczas którego prezentowana była „Głowa do wycierania”. Pełnometrażowy debiut Davida Lyncha, który od momentu powstania wzbudza zachwyty i obrzydzenie. Obraz powstawał jeszcze na studiach filmowych i został dokończony już po nich (wcześniej artysta zdobywał doświadczenie, rozwijając warsztat malarski).

Wyrazista, pokręcona wizja pozwoliła mu jednak już wraz z debiutem zająć istotne miejsce w światowej kinematografii. Odtąd oczy krytyków i widzów czekały na to, co ten niezwykły twórca zbuduje ze swoich wizji i urojeń w kolejnym filmie.

middle-GLOWA-DO-WYCIERANIA-4-1024x576-1.png

Jest wielu wspaniałych reżyserów, ale nie każdy potrafi wyrobić tak indywidualny styl. Do potocznego języka weszło określenie „lynchowski”, co kojarzy mi się od razu z „kafkowski” i nie jest raczej przypadkowe, bo obu łączy eksplorowanie mroku.

„Głowa do wycierania” poraża swoją odstręczającą plastycznością. Czarno-białe kadry industrialnych przestrzeni, oszczędnie, lecz absurdalnie urządzone wnętrza, ściskają nasze zmysły. Wprowadzają nas w oniryczny świat zamieszkały przez równie pobieżnie zarysowane, co groteskowe postaci. Główny bohater - Henry, zostaje porzucony przez swoją partnerkę i musi sam opiekować się ich wspólnym… dzieckiem? Stworzenie leżące na stoliku jest niezwykłą, przerażającą i wzbudzającą litość abominacją. Wszystko to wygląda tak, jakby reżyser celowo chciał wprowadzić widza w stan dyskomfortu. Jego fascynacja brzydotą i trzewnymi motywami mrocznej strony biologii jest wręcz ekspansywna dla naszych zmysłów. Szczątkowa fabuła jest raczej narzędziem dla intuicyjnego odbierania całości, elementy grozy podszyte są surrealistycznym komizmem, które już na zawsze zostaną charakterystycznym elementem twórczości Lyncha. Filmu nie ogląda się z przyjemnością, ale mimo to z fascynacją dziwności.

middle-David-Film-student-1024x575-1.jpg

David Lynch jest dla mnie twórcą antyintelektualnym. To moc jego obrazów, że wymykają się tradycyjnym schematom fabularnym, brną w oniryczność i trafiają wprost do podświadomości. Oczywiście nasze umysły pragną to wszystko poskładać, nazwać i opisać, ale jest to karkołomna próba.

Sam reżyser odżegnywał się od dosłownego tłumaczenia swoich filmów. Twierdził, że pierwsza dostrzegalna warstwa jest tylko wstępem do zajrzenia głębiej, budowania własnych skojarzeń i odkrywania wewnętrznych znaczeń i cieni.

Filmy Lyncha to trzewna kinematografia, coś tam buzuje, kiedy stykamy się z wizualną i dźwiękową stroną jego filmów. Historia gdzieś tam sobie jest, ale nie mamy co liczyć na odkrycie wszystkich tajemnic, rozwiązanie wątków i interpretację kuriozalnych, jakby przypadkowych epizodów. Zostajemy z tym sami, jak ślepcy macający słonia. Bardzo brzydkiego, ropiejącego i wydającego niezwykłe dźwięki słonia. I każdy z nas wymaca w tej fascynującej brei coś innego. Siła tego kina znajduję się poza językiem i to jest niesamowite.

middle-David-1-1024x574-1.jpg

Jeśli macie ochotę na więcej dzikiej dziwności to przez najbliższy tydzień przychodźcie na wieczorne seanse do OKF-u. Wiem, że wiele osób nie trzeba namawiać, bo autor ma wielu fanów i widać to było na sali kinowej. A niezdecydowanych zachęcam do wyjścia czasem z estetycznej strefy komfortu i spojrzenie oczami pięknego dziwoląga na podszewkę rzeczywistości, gdzie ogień kroczy z Tobą. Do zobaczenia na seansach!

Tribute To David Lynch – przegląd filmów mistrza

„Człowiek słoń” – 9 maja, godz. 20.15

„Zagubiona autostrada” - 10 maja, godz. 20.15

„Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną” - 11 maja, godz. 17.45

„Twin Peaks: Brakujące elementy - 11 maja o godz. 20.15

„Mulholland Drive” - 12 maja, o godz. 18.00

„Inland Empire” - 13 maja, o godz. 19.30

„Prosta historia” - 14 maja, o godz. 17.00

„David Lynch: żyć sztuką” - 15 maja, o godz. 20.30

Bilety na pojedynczy seans kosztują: 20 zł (normalne) i 18 zł (ulgowe), karnet na całość (9 filmów) kosztuje 130 zł. Przy zakupie biletu na „Twin Peaks: Ogniu krocz ze mną”, bilet na „Twin Peaks: Brakujące elementy” kosztuje 10 zł. Zakup karnetu i biletu za 10 zł możliwy jest wyłącznie w kasie kina. Szczegóły: okf.czest.pl

Fot. archiwum OKF ("Głowa do wycierania", "David Lynch: żyć sztuką")

Cykle CGK - Autorzy