SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Mateusz Zajda

Tropem renifera do Ratusza

25 lipca 2025
Udostępnij

W upalne lato Muzeum Częstochowskie zaprasza do Ratusza na wystawę „Tropem renifera. Opowieść o kulturach Północy”, która prezentuje przedmioty wytworzone przez ludy z najzimniejszych północnych krańców Europy, Azji i Ameryki. Wyjątkowym obiektom i archiwalnym fotografiom towarzyszą filmy i multimedia zrealizowane podczas niedawnych wypraw etnograficznych na Syberię.

middle-DSCF8625.jpg

Wystawa, którą będzie można oglądać do 21 września, to efekt współpracy Muzeum Częstochowskiego i Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie, które jest właścicielem jednej z najciekawszych w Europie kolekcji obiektów wytworzonych przez Saamów (Lapończyków), Nieńców, Ewenów, Czukczów, Aleutów oraz Eskimosów Jupik i Inupiaq – nacje zamieszkujące daleką Północ od Skandynawii, przez Syberię i Kamczatkę aż po Alaskę.

- Przed laty byłam w magazynach Muzeum Etnograficznego w Krakowie i zobaczyłam po raz pierwszy tę zachwycającą kolekcję syberyjską. Już wtedy pomyślałam, że warto byłoby zrobić taką wystawę – wspomina Agnieszka Ciuk-Koćwin z Działu Etnografii Muzeum Częstochowskiego, która jest kuratorem ekspozycji w Ratuszu.

Krakowskie muzeum swoje imponujące i wyjątkowe zbiory poświęcone ludom Północy zawdzięcza darczyńcom, głównie XIX-wiecznym polskim badaczom, podróżnikom i… zesłańcom, którzy z wyroków carskich sądów trafiali na Syberię, a potem wracali z pamiątkami. Wystawa to także opowieść o nich. Przybliża sylwetki Benedykta Dybowskiego, Izydora Sobańskiego i Konstantego Podhorskiego.

Jak wspomniała kuratorka, na wystawę trzeba było poczekać kilka lat, ale było warto, bo w tym czasie muzealnicy z Krakowa przeprowadzili ogromny projekt naukowy „Kolekcja syberyjska – nowe spojrzenie”. Jego celem było zweryfikowanie informacji o posiadanych przedmiotach i ich szczegółowe opisanie. W latach 2016–2019 odbyli serię podróży na Syberię i badań terenowych, podczas których rozmawiali z przedstawicielami wspomnianych ludów Północy, nakręcili filmy, przygotowali multimedia. Wśród uczestników tych wypraw byli m.in. Jacek Kukuczka – współtwórca ekspozycji w częstochowskim Ratuszu oraz Andrzej Dybczak, który swoje podróże opisał w reporterskiej książce „Las duchów”, uhonorowanej w tym roku Nagrodą im. Ryszarda Kapuścińskiego. Dzięki zebranym przez nich informacjom znacznie więcej wiemy o pokazywanych przedmiotach, a prezentowane obok nich filmy z Syberii nie tylko uatrakcyjniają wystawę w Ratuszu, ale też zwracają uwagę na konteksty. Kody QR przy niektórych eksponatach odsyłają do materiałów, które powstały podczas wypraw.

middle-DSCF8627.jpg

- Zachwycił nas ten projekt i jego efekty – przyznaje Agnieszka Ciuk-Koćwin.

Aranżacja wystawy jest dziełem pracowników Muzeum Częstochowskiego. Głównie Matyldy Ślosarskiej. Ale na pomysł, żeby na podłodze umieścić naklejki w kształcie kopyt renifera wpadła kuratorka, a wyświetlanie na ścianie pierwszej sali, do której wchodzą zwiedzający, filmu z pędzącym stadem reniferów to podpowiedź współorganizatorów z Krakowa. Renifery i zwierzęta morskie - foki, morsy, wieloryby są motywem przewodnim ekspozycji.

- Ludy Północy żyją w stałym kontakcie z przyrodą. Wykorzystują ją, ale odnoszą się do niej z wielkim szacunkiem - mówi Ciuk-Koćwin. - Surowy klimat, brak możliwości uprawy roślin, sprawia, że trzeba polować. Szacunek dla zwierząt objawia się między innymi tym, że wykorzystuje się z nich praktycznie wszystko. Mięso, skórę, ścięgna, jelita, kości. Powstają z nich ubrania, narzędzia, ozdoby. W przeszłości zwierzęta zapewniały nawet dach nad głową. Konstrukcje szałasów były z kości wielorybów pokrytych skórami.

middle-DSCF8638.jpg

Już w pierwszej sali, obok mapy, na której zaznaczono tereny zamieszkiwane przez poszczególne grupy etniczne i filmu z reniferami, zobaczymy skórzane buty z łapek reniferowych ozdobione koralikami. Wzór to symbol renifera biegnącego po śniegu: czarne rogi, niebieskie niebo i biały śnieg. Ten oryginalny motyw został wykorzystany jako charakterystyczny element w materiałach promujących wystawę.

Benedykt Dybowski (1833–1930) był biologiem, lekarzem, pisarzem i działaczem społecznym. Za udział w Powstaniu Styczniowym został w 1864 r. skazany na karę śmierci zamienioną następnie na 12 letnie zesłanie do Daurii w Kraju Zabajkalskim. Badał tam faunę Bajkału i Dalekiego Wschodu. W latach 1879–1883 przebywał ponownie na Syberii, Kamczatce i Wyspach Komandorskich, ale już jako lekarz na rosyjskim kontrakcie rządowym. Jego zasługą jest m.in. sprowadzenie pierwszego stada reniferów na Wyspy Komandorskie, co zapewniło utrzymanie i wyżywienie tamtejszej ludności, która wcześniej żyła wyłącznie z polowań na zwierzęta morskie. Podczas tego drugiego pobytu na Dalekim Wschodzie zgromadził bezcenną kolekcję przyrodniczą i etnograficzną. Po powrocie został profesorem zoologii Uniwersytetu Lwowskiego. Dybowski pozostawił wiele zapisków z Syberii, w których zawarł opisy ludów, z którymi się zetknął, a także fotografie. Jego licząca obecnie 135 obiektów kolekcja syberyjska przechowywana w Muzeum Etnograficznym w Krakowie, jest największym i najcenniejszym etnograficznym zbiorem w polskich muzeach.

middle-DSCF8631.jpg

Z kolekcji Benedykta Dybowskiego pochodzą eksponaty prezentujące kulturę Ewenów. Są futra, stroje kobiece i męskie, a także ubrania dziecięce szyte ze skór w bardzo charakterystyczny sposób. Części ciała zwierząt odpowiadały częściom ciała, które odzież miała chronić. Skóra na spodnie kombinezonu pochodzi z nóg renifera, a czapeczka ma uszy rosomaka.

Agnieszka Ciuk-Koćwin zwraca uwagę na misternie wykonane zdobienia odzieży. Na przykład ornament na jednej ze skórzanych szat, który jest wyplatany z pasków skóry na przemian z futrem i bez. Takie umiejętności wśród pielęgnujących tradycję ludów są przekazywane latami z pokolenia na pokolenie.

Ciekawostką jest fotografia mężczyzny o nazwisku Gawryło Czulewul. Wykonał ją Dybowski, a następnie kupił od niego efektowny strój, w którym wystąpił na zdjęciu. Ubranie i zdjęcie Ewena, który nosił je w latach osiemdziesiątych XIX wieku, sąsiadują teraz ze sobą na wystawie.

Pokazano również oryginalny XIX-wieczny skórzany wór, w którym Dybowski przywoził eksponaty z Syberii. Można na nim wypatrzyć pozostałości napisu Warszawa wykonanego cyrylicą.

middle-DSCF8632-Edit.jpg

W słojach są przywiezione przez Dybowskiego nici ze ścięgien reniferów. Obok nich na ekranie zobaczymy film zrealizowany przez krakowskich muzealników, którego bohaterka opowiada, że dla dziewcząt z kultury Ewenów nauczenie się wykonywania nici ze ścięgien było symboliczną oznaką wejścia w dorosłość.

Wspomniane wyprawy badawcze pracowników Muzeum Etnograficznego w Krakowie przyniosły kilka zaskakujących odkryć na temat niektórych przedmiotów, które od stu lat mieli w swoich zbiorach. Kiedy na Syberii pokazali coś, co dotychczas brano za czapkę lub torebkę, Ewenowie wyjaśnili, że jest to… tradycyjna skórzana pieluchą dla dziecka, którą przed podróżą wypychano mchem, pochłaniającym wilgoć. Pieluchę tę - już z właściwym opisem – także można zobaczyć w Ratuszu.

Izydor Sobański (1835-1906) był synem Aleksandra Uldaryka Sobańskiego, jednego z przywódców Powstania Listopadowego, który po jego upadku wyjechał do Szwajcarii. Po śmierci ojca powrócił na Podole i za wsparcie powstańców styczniowych w 1863 r. został skazany zesłanie do Guberni Tobolskiej. O jego pobycie na Syberii niewiele wiadomo. Być może dotarł aż na wybrzeża oceanu lodowatego. Nie napisał jednak wspomnień, naukowych prac, ani nawet notatek. Pozostały po nim tylko dwie fotografie. Natomiast przywiózł bardzo wiele przedmiotów związanych z kulturą Nieńców, które znajdują się obecnie w kolekcji Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Są to głównie elementy odzieży, w tym używanej podczas zaślubin, jakich nie ma w żadnych innych zbiorach w Europie.

middle-DSCF8629-Edit.jpg

Izydorowi Sobańskiemu zawdzięczamy najbardziej niezwykły eksponat pokazywany na wystawie. To wyjątkowo piękna i barwna szata ślubna kobiety z kultury Nieńców. Została uczyta z futra reniferów i psów. Jest wyjątkowa, ponieważ podobne nie zachowały się prawdopodobnie w żadnym innym europejskim muzeum. Powód: tego typu szaty służyły nie tylko do ślubu, ale po śmierci kobiety były w nich chowane do grobów. W jaki sposób Sobański wszedł w jej posiadanie? Czyżby podczas swojego pobytu na Syberii poślubił nieniecką kobietę, a potem – na przykład po jej tragicznej śmierci – przywiózł ślubny strój do ojczyzny jako bardzo osobistą pamiątkę?

Próbę odpowiedzi na to pytanie oraz szczegółowe informacje można znaleźć w opowieść „Dziewczyna z północnego kraju”, umieszczonej na stronie Muzeum Etnograficznego w Krakowie, do której z częstochowskiej wystawy prowadzi kod QR.

middle-DSCF8636-Edit.jpg

Konstanty Mateusz Podhorski (1859–1907) na Daleki Wschód wyjechał nie jako naukowiec ani zesłaniec, ale żeby zrobić majątek. Ziemianin z Guberni Kijowskiej, myśliwy i podróżnik, został poszukiwaczem złota na Alasce, a potem kierował rosyjsko-amerykańską kompanią handlową na Półwyspie Czukockim, która wysyłała statki przez Cieśninę Beringa. W 1906 r. podarował krakowskiemu muzeum prawie 80 obiektów pochodzących od Czukczów: odzież, buty, torby, dywaniki z aplikacjami, skórzaną piłkę, modele kajaków i inne. To przedmioty o wysokich wartościach artystycznych i zapewne dlatego je kolekcjonował. Podhorski swoje podróże, kontakty z ludami Syberii i biznesy dokumentował na zdjęciach. Wydał też wspomnienia. Awanturnicze życie zakończył w USA, zastrzelony w Nevadzie przez człowieka, któremu podobno uwiódł narzeczoną lub – według innej wersji - oszukał go w interesach.

Najstarszy eksponat na wystawie to prawdopodobnie kołczan na strzały z początku XIX wieku. Dzieło Aleutów, zamieszkujących wyspy pomiędzy Kamczatką i Czukotką a Alaską. To wśród nich mieszkał i z nimi – oraz z Czukczami i Eskimosami - robił interesy Konstanty Mateusz Podhorski.

W ostatniej sali znajdziemy między innymi wiele wykonanych przez niego zdjęć z przełomu XIX i XX wieku. Jest też wodoszczelna kurtka uszyta z jelit uchatek, figurka myśliwego polującego na foki, modele aleuckich kajaków, wykonane zapewne jako upominki lub zabawki i kolekcja ubranek w niewielkich rozmiarach. Wiele osób sądzi, że to stroje dziecięce, ale Agnieszka Ciuk-Koćwin wyjaśnia, że zdaniem etnografów służyły one raczej jako przedmioty kultowe lub ceremonialne.

middle-DSCF8633.jpg

Na finał warto zobaczyć jeszcze jeden efekt niedawnego syberyjskiego projektu etnografów z Krakowa. Na monitorze wyświetlany jest zrealizowany przez nich film, w którym czukocka kobieta opowiada legendę o chłopcu i piłce. W gablocie obok możemy obejrzeć dokładnie taką tradycyjną skórzaną piłkę znad Cieśniny Beringa.

W związku z wystawą „Tropem renifera. Opowieść o kulturach Północy” Muzeum Częstochowskie wiele imprez towarzyszących. Już w sobotę 26 lipca o godz. 16.00 zaprasza wszystkich zainteresowanych do Ratusza na kuratorskie oprowadzanie z Agnieszką Ciuk-Koćwin. 29 sierpnia odbędzie się spotkanie z częstochowskim podróżnikiem Kubą Bociągą, który miał okazję być na Syberii i Alasce. Natomiast 12 września zaplanowano spotkanie z Jackiem Kukuczką, współtwórcą ekspozycji i jej kuratorem z ramienia Muzeum Etnograficznego w Krakowie.

Fot. Mateusz Zajda


Galeria zdjęć

24 lipca 2025
Mateusz Zajda
Do 21 września w ratuszu można oglądać ekspozycję "Tropem renifera. Opowieść o kulturach Północy". Eksponaty pochodzą ze zbiorów Muzeum Etnograficznego w Krakowie. Kuratorami wystawy są Agnieszka Ciuk-Koćwin i Jacek Kukuczka.

Jacek Noszczyk - czytaj więcej