SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

7/2020

Pobierz PDF

FOTO KWESTIONARIUSZ: JAROSŁAW RESPONDEK

Jarosław Respondek to od ponad 10 lat zdjęciowy dokumentalista, były fotoreporter. Absolwent Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie w Czechach. Współpracował m.in. z Agencją Fotograficzną Reporter, Urzędem Miasta Częstochowy, Gazetą Wyborczą. Obecnie członek ekipy jednego z największych sklepów foto-video w Polsce. Jego publikacje można oglądać w lokalnych i krajowych pismach. Laureat m.in. Grand Press Photo, międzynarodowego konkursu IPA, 5-boju Fotopolis. Kilkukrotnie nagradzany w lokalnych konkursach: Klimaty Częstochowy czy Obiektywnie Śląskie. Z zamiłowania podróżnik, zwolennik „rowerowego” trybu życia.


Jak to się zaczęło? Moje pierwsze zdjęcia...


Pierwsze próby wykonywałem pożyczonym aparatem kolegi podczas meczów siatkówki AZS w Hali Polonia. Próby to dobra nazwa, bo zdjęcia z kompaktowego aparatu w 2006 r., w ciemnej hali, to nie mogło być nic specjalnego... poza fajną zabawą. Na dobre pasją do fotografii zaraził mnie Marek Podgórski, pedagog II LO im. R. Traugutta. W 2007 roku, kiedy zaczynałem naukę w liceum, zorganizował kurs dla „żółtodziobów”. Na zajęciach praktycznych pobawiłem się lustrzanką i już w styczniu 2008 r. dostałem pierwszego Canona, jako prezent na 18. urodziny - z rocznym wyprzedzeniem...


Twoja fotograficzna specjalizacja...


Z początku z pewnością fotografia reporterska. W ostatnich latach jednak zdecydowanie przestałem uczestniczyć w wydarzeniach codziennych. Od 10 lat w różnej formie towarzyszą mi projekty długoterminowe i fotograficzny dokument. I to w tej chwili jest dla mnie najważniejszą formą wypowiedzi fotograficznej.


W fotografii szukasz / omijasz...


Przede wszystkim szukam światła i ciekawego, niecodziennego tematu. Zawsze interesował mnie w tym wszystkim drugi człowiek. Nie ma w zasadzie dla mnie jakiegoś niewykonalnego tematu, natomiast staram się oszczędnie gospodarować czasem i nie tracić go na niepotrzebne, nieprzemyślane zdjęcia.


Największe fotograficzne wyzwanie...


Dla mnie osobiście to dostanie się do Instytutu Twórczej Fotografii w Opawie. Ostatnio obroniłem tam licencjat, a przede mną jeszcze magisterka. Tu nie tylko ważne były zdjęcia, ale sposób przedstawiania historii i autoprezentacja. Trzeba być fotografem, kuratorem i krytykiem w jednym.


Twój pierwszy aparat, a aktualny aparat – czyli historia sprzętowych zmian...


Pierwszy aparat na kliszę dziadek kupił rodzicom na mój chrzest. Był to automat „focus free” Novacam. Mam go do tej pory - świetnie „zaświetla” klatki i nie potrzebuje żadnego dodatkowego filtra, tworząc całkiem naturalne, różnokolorowe zacieki. Sprzętu przewijało się u mnie bardzo dużo, pierwszą, wyżej wspomnianą lustrzanką, był Canon 400D. Potem kolejno 30D, 1D MK III (w pewnym momencie nawet x2), 6D. Kilka lat temu przerzuciłem się na Fuji z serii X. Oprócz używania osobistego sprzętu zdarza mi się do ważniejszych zdjęć wypożyczać cyfrowy średni format. W mej całej historii jest też sporo aparatów analogowych, które w zależności od okazji trafiały do mojej szuflady i z niej wybywały. Małoobrazkowe: Zenit 12XP, Canon AE-1, Pentax MZ-50 czy analogowy średni format: niesforny Kiev 88 oraz Fuji GW690, który zachowałem do tej pory.


Ulubione fotograficznie miejsce w Częstochowie...


Lubiłem po prostu fotografować w centrum, szczególnie latem - zawsze się coś działo. Moje ulubione miejsce było tam, gdzie byli ludzie. Mogła to być Promenada, park przy alei Sienkiewicza czy „aleja frytkowa”.