SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Cztery obrazy malarskie. Pierwszy przedstawiający przypominające budynki kształty w kolorach brązowo-granatowych, drugi niebieski obraz, na środku fioletowo-czerwony kształt. Trzeci kolorowe plamy w odcieniach niebieskiego i pomarańczu i czwarty obraz przedstawiający zielone "sznury" zwisające pionowo
3/2018

Pobierz PDF

KOBIETA W OŚMIU ODSŁONACH

Matka. Żona. Kochanka. Córka. Siostra. Przyjaciółka. Jak pisała Szymborska, „Naiwna, ale najlepiej doradzi. Słaba, ale udźwignie. Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała. Czyta Jaspersa i pisma kobiece. Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most”. Kobieta.

W jednym z numerów „ARTnews” czytamy, że w latach 2007-2014 wystaw indywidualnych artystek w Whitney Museum w Nowym Jorku było zaledwie 29%. Pozostałe 71% to wystawy mężczyzn. Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała w takich muzeach jak Guggenheim i MOMA. Blisko 50 lat temu Linda Nochlin pytała w swoim słynnym eseju, czemu nie było wielkich kobiet artystek? To pytanie pozostaje aktualne. Tyle że odpowiedzi są dzisiaj wyrazistsze niż kilka dekad temu.

Sztuka tworzona przez kobiety przez stulecia nie istniała w dyskursie publicznym, a kiedy już się w nim pojawiła, zwykle kojarzy się z wątkami feministycznymi. Niestety stąd mamy już bardzo prostą drogę do przywoływania licznych uproszczeń i stereotypów. Z takim myśleniem o sztuce tworzonej przez kobiety ma się rozprawić cykl wystaw „Osiem Kobiet”, pokazywany od 2013 roku w Konduktorowni - częstochowskiej siedzibie Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych. Co się stanie, kiedy zaprosimy do jednej przestrzeni osiem różnych artystek? Co otrzymamy? Osiem mikroopowieści o świecie. Osiem różnych wizji artystycznych. Nie istnieje bowiem żaden uniwersalny kod tak zwanej sztuki kobiet. Sztuka to indywidualna, każdorazowa odpowiedź na pytanie o sens.

Pięć lat temu, 8 marca, Małgorzata Stępniak zaprosiła siedem różnych artystek do wzięcia udziału w I Edycji Ogólnopolskiej Wystawy Sztuki „Osiem Kobiet”. Ósmą była ona sama. Na pierwszej wystawie pokazano kwiaty na obrazach Beaty Bebel-Karankiewicz i Beaty Murawskiej, krzesła Joanny Zjawionej, kawiarniane wnętrza Małgorzaty Stępniak, kierunki i miejsca wskazywane przez drogowskaz Marty Frej, kwadratowe pola wypełnione motywami słodyczy, owoców, torebek przez Bognę Gniazdowską, światło na obrazach Magdaleny Snarskiej, scenki z podróży podpatrzone przez Małgorzatę Karp-Soję. W kolejnych edycjach udział wzięły: Joanna Banek, Dorota Jabłońska, Małgorzata Lazarek, Klaudia Rabenda, Agnieszka Sobczyńska, Sylwia Szafert, Monika Wejcman, Malina Wieczorek, Mariola Jaśko, Anna Karpowicz-Westner, Anna Kostenko, Berenika Kowalska, Julita Malinowska, Alicja Słaboń-Urbaniak, Magdalena Daniec, Anna Hryniewicz, Małgorzata Kosiec, Agata Kosmala, Aga Pietrzykowska, Anna Podlewska. Każda z artystek prezentuje zupełnie inną twórczość, czerpie z różnych źródeł oraz bazuje na innych emocjach. Pomysłodawczyni wystawy, Małgorzata Stępniak, nie szukała specjalnie twórczości, która opowiada wprost o kobietach. Dlatego też na wystawach nie było nigdy prac podejmujących tylko jeden temat.

Kolejne odsłony cyklu koncentrowały się przede wszystkim na sztuce malarskiej, a zeszłoroczna w całości na sztuce abstrakcyjnej. Tegoroczna wystawa wprowadza zmianę w pokazywanej dziedzinie, skupiając się na tkaninie artystycznej i papierze unikatowym. Wydaje się, że ta ekspozycja w sposób najpełniejszy pokaże ukryte napięcia twórcze, walkę chaosu z uporządkowanymi strukturami myślowymi, potencjalności z tym, co już zaistniało. Artystki, których prace zobaczymy na marcowej wystawie, prezentują intymny, indywidualny związek z naturą, w której znajdują źródło natchnienia. Jest to natura o wręcz animistycznym rysie, którą poprzez język sztuki próbują one okiełznać. Jak im się to udało, będziemy mieli okazję ocenić jak zwykle 8 marca w Konduktorowni. Swoje prace zaprezentują tym razem: Katarzyna Bielec, Krystyna Grzybek, Ewa Latkowska-Żychska, Maria Matyja-Rozpara, Ewa Mróz, Barbara Pierzgalska, Jolanta Rudzka-Habisiak i Maria Węgrzyniak-Szczepkowska.

Sylwia Góra