SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Twarz podróżniczki Kamili Napory na tle kolorowych schodów po lewej stronie i widok z góry na Mostar w Bośni i Hercegowinie po prawej stronie zdjęcia
5/2018

Pobierz PDF

BAŁKANY I RESZTA ŚWIATA

Kamila Napora jest zawodowo związana z koleją, ale jest to też jej podstawowy środek transportu podczas turystycznych wypraw. A potrafi ona spędzić w podróży jedną trzecią roku! I wcale nie chodzi tu o delegacje służbowe. Poznawanie Polski i Europy rozpoczęła już w dzieciństwie, z rodzicami, jednak to w czasie studiów na Politechnice Częstochowskiej wyprawy wciągnęły ją na dobre. Gdy później trafiła na etat do jednej z firm kolejowych, wszystko nabrało już właściwego rozpędu. Od tego czasu konsekwentnie pokazuje, że samotne podróże mogą być również domeną kobiet. Udowadnia też, że nigdy nie jest zbyt mało czasu na spełnianie marzeń oraz że nie trzeba być milionerem, aby zwiedzać cały glob. Wszystko jest jedynie kwestią obrania właściwych priorytetów.

Ponad 60 odwiedzonych krajów, 26 dni urlopu na rok, 10 lat stałej pracy - tak w liczbach można przedstawić świat w którym żyje Kamila. Jej wyjazdy to głównie weekendowe eskapady. Czasem zaczynają się od razu po pracy lub kończą zaraz przed jej rozpoczęciem. Choć niejednokrotnie bywa to wyczerpujące, to tak naprawdę jest to odpoczynek dla głowy, który pozwala wejść w kolejny tydzień z uśmiechem na twarzy i pełną gotowością do działania. Wyjazdy zajmują jej również wszystkie dni wolne od pracy oraz cały urlop - który z sympatii do współpracowników i poszanowania ich życia rodzinnego wykorzystuje poza sezonem wakacyjnym. W końcu dla prawdziwych podróżników termin nie ma żadnego znaczenia.

Od momentu, gdy na dobre porwał ją zew poznawania świata, większość wyjazdów odbywa sama i chwali sobie ten styl podróżowania. Przed każdym wyjazdem słyszy standardowo dwa pytania: „czy się nie boi?” i „czy nie będzie się czuła samotna?”. Na oba z całkowitą pewnością odpowiada „nie”. Oczywiście to przyszło z czasem. Jak sama przyznaje, na początku przygody z podróżami panicznie bała się jechać sama do Rumunii. Teraz jedzie solo do Iranu, Libanu czy innych miejsc potencjalnie niebezpiecznych i nie stanowi to dla niej najmniejszego problemu.

Zapytana o wskazówki, twierdzi, że nie narzuca sobie żadnych specjalnych zasad bezpieczeństwa. Najważniejsze to słuchać zdrowego rozsądku i unikać sytuacji potencjalnie niebezpiecznych. Dla mnie podróżowanie solo ma więcej zalet niż wad - opowiada Kamila - Samotna nie czuję się nigdy, zawsze w drodze poznaję mnóstwo ludzi, zarówno innych podróżników, jak i mieszkańców miejsc, które odwiedzam. Jeśli jest się samemu w podróży, bardziej się chce rozmawiać z innymi, a i inni często odzywają się pierwsi. Do dziś jestem w kontakcie z wieloma osobami poznanymi podczas wyprawy. Mam dość specyficzne zainteresowania, które podziela niewielu moich znajomych: street art, alternatywne miejsca, architektura XX wieku. I znów podróże solo są tu świetnym rozwiązaniem, mogę zobaczyć dokładnie to, co chcę, bez narzekania nad uchem, jakie te miejsca są brzydkie.

Podróżniczka prowadzi bloga mywanderlust.pl, którego nazwa w języku polskim oznacza zamiłowanie do włóczęgi. Znajdziemy tam między innymi mapę z odbytymi wyprawami - gęsto usiane na mapie pinezki wbite w miejscach, która odwiedziła, przykrywają całą Europę oraz sięgają na krańce Ameryk, Afryki i Azji. Choć zwiedziła wiele odległych miejsc, to jednym z jej ulubionych kierunków są Bałkany. Chętnie dzieli się swoimi sprawdzonymi ścieżkami po Albanii, Chorwacji, Kosowie, Macedonii, Czarnogórze, Serbii, Bośni i Hercegowinie oraz Słowenii. Przywozi ze sobą stamtąd wspomnienia pełne kontrastów. W jej relacjach Bałkany to z jednej strony krajobrazy usiane wszechobecnymi bunkrami i innymi pamiątkami z wojny, a z drugiej ekscytujące miasta z wielobarwną i momentami dziwaczną architekturą, zapełnioną muralami i wszelkimi innymi formami street artu.

Kamila na blogu opisuje mniej znane atrakcje turystyczne Europy Środkowo-Wschodniej, byłego ZSSR i Bałkanów oraz stara się opowiedzieć o tym, czy współcześnie kraje takie jak Liban lub Ukraina są bezpieczne. Pisze, jak podróżuje się samotnej kobiecie po Iranie i jak wygląda Berlin po upadku Żelaznej Kurtyny. Chętnie prezentuje też alternatywne propozycje zwiedzania znanych miast, choćby tropem sztuki ulicy. Z tego klucza zabiera swych czytelników między innymi do Bukaresztu, Sofii, Lizbony czy Łodzi.

Daniel Zalejski