Częstochowskie blaski i cienie
No i doczekaliśmy się – Sławomir Burszewski zebrał swoje jednoplanszowe historyjki komiksowe i wydał je w formie książkowej. To, co było w odcinkach publikowane na łamach miejskiego magazynu "Jasne, że Częstochowa" (niestety nie jest już wydawany), znalazło się teraz w zwartym albumie zatytułowanym "W jasnym cieniu góry" (wyd. Ridero). Pod tym samym szyldem cykl był prezentowany w miesięczniku wydawanym przez Urząd Miasta w latach 2013-2016.
Sławomir Almanzor Burszewski to literat związany z "Lampą i Iskrą Bożą", gdzie wydawał różne gatunkowo zbiory: wiersze "Rymarstwo", prozy i dramaty "Exluziv" czy opowiadania i komiksy w "Sumo". Współredagował częstochowskie artziny, takie jak "Fenactil", "Nootropil", "Exliziv" i "Bachor". W ostatnich latach skupił się na formach komiksowych - "Z dymkiem", "Spod parasola", w których nie ogranicza się, jeśli chodzi o dobór tematów. Nie stroni tam również od elementów satyry lub fantastyki.
"W jasnym cieniu góry" to w pewnym sensie ukłon w stronę rodzinnego miasta, ale też trochę pokazanie go z przymrużeniem oka. Niby mamy tu sporo lokalnej historii, ale też zdarzają się zmyślenia (sięganie do pradziejów czy mitów). Autor ukazuje Częstochowę w luźny sposób, odwołując się czasem do legend miejskich, a innym razem do stereotypów krążących na temat miasta i jego mieszkańców, także tych rozpoznawalnych.
Warto odnotować, że w najnowszym zbiorze znajdziemy wiele odniesień nie tylko do miasta, ale całego naszego regionu, czego najlepszym dowodem część pierwsza zatytułowana „Nad Morzem Jurajskim”. Pojawia się w niej Olsztyn, grodzisko Gąszczyk, Kruszyna z romantycznym story czy Złoty Potok z hrabią Krasińskim. Samej Częstochowy konsekwentnie wszędzie pełno, również w kolejnych rozdziałach – „Aleje”, „Masa krytyczna” i „Reklama”. Zbiór kończą wątki sportowe, czyli historyjka o dwóch malarzach grających w tenisa i wieszczenie sukcesów Rakowa w ekstraklasie (to się sprawdziło) oraz w Lidze Mistrzów, gdzie Czerwono-Niebiescy docierają do... półfinału z Realem Madryt (wszystko przed nami).
Publikacja nietuzinkowa, a dla tych, którzy chcą spojrzeć na swoje miasto trochę z innej perspektywy, trochę z przekorą i dystansem – z pewnością obowiązkowa.
Tomasz Jamroziński
Fot. Grzegorz Skowronek