SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Robert Jodłowski

Studium świata przeszłego

6 kwietnia 2023
Udostępnij

To już dosłownie ostatni moment, żeby zajrzeć do Miejskiej Galerii Sztuki i zobaczyć wystawę „Nieobecni? Obrazy utkane ze wspomnień”. O twórczości Pauliny Bobak już pisaliśmy, jednak tak dojrzałej i przejmującej ekspozycji warto poświęcić więcej miejsca. Tym razem o inspiracjach opowiada sama autorka.

middle-Bobak_obraz2.jpg

Przygotowując cykl „Nieobecni” pochyliła się Pani nad rodzinnym archiwum. To bardzo osobiste, intymne wręcz prace, zainspirowane fotografiami autorstwa pradziadka i prapradziadka. Kim byli?

- Inspirację dla moich prac rzeczywiście stanowią przede wszystkim fotografie pradziadka Wilhelma Miernika, jedynego w pierwszej połowie XX w. fotografa w Bieruniu. Fachu nauczył go mój prapradziadek, a jego teść – Hugon Gemborek, który pochodził z Katowic i stamtąd przywędrował do miasta, z którym związana jest moja rodzina. Oczywiście nie miałam szans poznać żadnego z nich, bo pradziadek zmarł w 1945 r. Niestety, ich sprzęt fotograficzny zaginął. Ubolewam nad tym bardzo. Z kolei klisze, które pozostawili, przez długi czas uznawaliśmy w rodzinie za zaginione. Odnalazły się dopiero kilka lat temu.

Z przodkami „poznaliśmy” się pośrednio dzięki mojej babci Helenie, córce pradziadka Wilhelma. Gdy byłam mała, opowiadała mi historie rodzinne, pokazywała albumy. Zamiast czytać baśnie, słuchałam o członkach rodziny, mieście, sąsiadach. Oczywiście czasy były trudne, ale nie brakowało w nich ciepła. Babcia zmarła w 2010 r., ale te historie pamiętam nadal. To dzięki niej mogłam doświadczyć studium świata przeszłego.

middle-Bobak_obraz3.jpgCiągnie Panią do fotografii?

- Robię zdjęcia, są bazą dla moich prac, ale najważniejsze są dla mnie grafika i malarstwo.

Jako dzieci często rysujemy nasze rodziny, u Pani też tak się to zaczęło?

- Już w dzieciństwie sięgałam po kredki czy farby i malowałam portrety rodzinne, ale oczywiście nie w takiej formie. Do starych zdjęć i tych historii wróciłam dopiero na studiach. To wtedy rozpoczęłam realizację cyklu. To głównie moje prace dyplomowe, nad którymi pracowałam blisko trzy lata. To pracochłonna technika, duży format, w którym łączę tkaninę, malarstwo, grafikę… Zaczynałam od małych formatów, potem zaczęło to ewoluować.

Wystawa w Miejskiej Galerii Sztuki nie jest pierwszą prezentacją tego cyklu, ale chyba najobszerniejszą z dotychczasowych?

- Wcześniej prezentowałam „Nieobecnych” w Galerii Sztuki Współczesnej w Czeladzi oraz Domu Kultury „Jutrzenka” w moim rodzinnym Bieruniu. To trzecia wystawa, zmieniona, bardziej rozbudowana i rzeczywiście największa. Bardzo się cieszę, że mogę zaprezentować się w takim miejscu.

middle-Bobak_obraz.jpgW Sali Poplenerowej widzimy sceny kameralne, rodzinne i podwórkowe. Historie sprzed lat łączy Pani z elementami naszej codzienności. Tu pojawia się laptop, tu smartfon. Skąd pomysł, by obok tradycyjnych makatek, wprowadzić rzeczywistość XXI wieku?

- Czasami czułam, że te przedmioty powinny się tu znaleźć, choć ingerują w teraźniejszość i w opowiedzianą historię. Z drugiej strony oddają prawdę o człowieku, który pozostaje taki sam, zmienia się tyko otoczenie.

Czy gdyby Pani pradziadek nadal parał się fotografią, byłby tym panem z jednego obrazów, który siedzi przed laptopem i zajmuje się obróbką cyfrową?

- Nad tym samym myślałam. Czy dziś pradziadek Wilhelm robiłby zdjęcia smartfonem czy aparatem? Pracowałby przy komputerze? Zastanawiam się, jak wyglądałaby jego rzeczywistość, gdyby był tu teraz z nami.

middle-Bobak_obraz4.jpgDodaje Pani nie tylko współczesne gadżety, pojawiają się tu także niedopowiedzenia, rozmycia, nie brakuje niedomalowanych elementów...

- Faktycznie, stosuję zabieg niedopowiedzeń. Chcę zostawić widzowi pole do tego, by sam mógł coś dodać. Czasem są to rzeczy oczywiste, ale często jest to szansa dla wyobraźni.

Czego szuka Pani w malarstwie?

- Myślę, że relacji, bliskości człowieka i prawdy o nim.

Czy cykl „Nieobecni” będzie kontynuowany?

- Sama jestem ciekawa tego, jak to się rozwinie. A może przeskoczę drastycznie w zupełnie inną tematykę?

* Paulina Bobak jest absolwentką Liceum Plastycznego im. Kenara w Zakopanem oraz Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach (dyplom na Wydziale Grafiki obroniła w 2022 r.). Uczestniczyła w najnowszej edycji Ogólnopolskiej Wystawy Najlepszych Dyplomów Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku, była też dwukrotną stypendystką Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jej twórczość prezentowana była na wystawach organizowanych m.in. w Turcji, Hiszpanii, Chinach czy Tajlandii.

Jest laureatką pierwszej nagrody 7. Ogólnopolskiego Konkursu dla Młodych Artystów im. Mariana Michalika, który w 2022 r. zorganizowała Miejska Galeria Sztuki. Dodatkową formą docenienia autorki jest właśnie wystawa „Nieobecni, obrazy utkane ze wspomnień”. Otwarto ją w czwartek, 2 marca. Ekspozycja dostępna jest do 7 kwietnia.

Fot. Robert Jodłowski/Miejska Galeria Sztuki


Galeria zdjęć

3 marca 2023
Robert Jodłowski
W czwartek, 2 marca, otwarto indywidualną wystawę Pauliny Bobak, zwyciężczyni 7. Ogólnopolskiego Konkursu dla Młodych Artystów im. Mariana Michalika. Wystawa „Nieobecni? obrazy utkane ze wspomnień” jest prezentacją jej cyklu dyplomowego. Artystka sięgnęła do archiwów rodzinnych po listy, dokumenty i fotografie czyniąc z nich przedmiot swoich rozważań o własną tożsamość wywiedzioną od tych, co żyli przed nami. Jako środek wyrazu dla tej refleksji wybrała malarstwo olejne łączone z tkaniną oraz grafiki.

Cykle CGK - Autorzy