SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Łukasz Kolewiński

Poezja na wiele „naj”

24 listopada 2023
Udostępnij

3. Festiwal Poezja Jest Najważniejsza rozpoczęty! O tytułowym haśle przypomina nowy mural, a poezja odmieniana przez wszystkie przypadki królowała podczas debaty i Turnieju Jednego Wiersza. Co przed nami? Spotkania, premiery, koncert, wystawa i targi książki. Wstęp na wszystkie wydarzenia jest wolny!

middle-DSC_9288.jpgW Częstochowie rozpoczęło się czterodniowe święto poezji. Festiwal zainaugurowało odsłonięcie muralu z tytułowym hasłem Poezja Jest Najważniejsza w roli głównej. Znajduje się on w holu Ośrodka Promocji Kultury „Gaude Mater”.

Czytelny przekaz

Otwierając wydarzenie pomysłodawca i kierownik artystyczny imprezy Aleksander Wierny zaznaczał: - Chcieliśmy, żeby po Festiwalu zostało coś trwałego, coś, co będzie o nim przypominało. W czasie jego trwania najważniejsze są spotkania, ale to są wydarzenia z natury swojej dość ulotne, a mural z nami zostanie.

Robert Jasiak, naczelnik Wydziału Kultury i Sportu dodał: - Już po poprzednim Festiwalu rozmawialiśmy, że taki mural powinien znaleźć się też w plenerze i będziemy nad tym pomysłem pracować. To przedsięwzięcie pokazuje, że łączymy różne środowiska i społeczności kulturalne.

middle-DSC_5082.jpg

Autorem muralu jest Marek Laskowski. – Nie wiem, czy zdajecie sobie państwo sprawę, ale to główny specjalista do spraw malowania tego budynku. Mural „Wieża Babel”, którego autorem jest Tomasz Sętowski, ale za techniczną stronę malowania odpowiadał właśnie Marek Laskowski, teraz „wszedł” również do środka – przypominał Aleksander Wierny.


- Zależało mi na klarownym sygnale wizualnym. Myślę, że przekaz jest czytelny - mówił artysta.

Poezja kobieca czy kobiet?

Potem wszyscy przenieśli się na „górę”, tam w sali widowiskowej Ośrodka, zaplanowano debatę pod hasłem „Poezja kobieca czy kobiet?”. I jeśli komuś wydaje się, że chętnych do rozmowy o poezji nie znajdzie się wielu, mocno by się zdziwił. Frekwencja dopisała, co więcej - trzeba było dostawić krzesła!

middle-DSC_9357.jpg

Dyskusję prowadziła częstochowska poetka Katarzyna Zwolska-Płusa, a temat na czynniki pierwsze rozłożyły Karina Caban i Ewa Frączek. I choć ja sama dzielę poezję wyłącznie na dobrą i złą, z zaciekawieniem przysłuchiwałam się przytaczanym argumentom i historiom.

Ale najpierw kilka słów o gościniach, Zwolska-Płusa poprosiła o to, by jej koleżanki-poetki przedstawiły się same.

Ewa Frączek (czasami przedstawiana podwójnym nazwiskiem Frączek-Biłat) zaznacza, że wśród autorek to podwójne nazwisko staje się problemem. – Publikowałam jako Frączek, potem wzięłam ślub, mam dwa nazwiska, czasem pojawiam się tak, czasem inaczej i ogólnie nikt nie wie o co chodzi.

Autorka pochodzi z Lublina i chwilowo mieszka w Warszawie (mówi tak od dziesięciu lat). I ta chwilowość dobiega końca, bo co w Częstochowie powiedziała pierwszy raz publicznie, w maju wraca do rodzinnego miasta.

middle-DSC_5143.jpg

- Bardzo długo nie nazywałam się poetką, zawsze wydawało mi się, że to coś podobnego do tego, że jak chodzę na siłownię, to nie twierdzę, że jestem kulturystką. Niedawno zmierzyłam się, żeby tak o sobie mówić i to był dobry początek nowego.

Pochodząca z Częstochowy Karina Caban od ponad 20 lat mieszka w Krakowie. – Kiedyś nazywałam się Karina Caban-Rusinek, ale pozbyłam się tego drugiego nazwiska. Wydałam dwie książki poetyckie, ostatnią całkiem niedawno, a oprócz tego jestem np. dogoterapeutką, nurkinią, mamą. Tych pasji jest sporo, w tym właśnie pasja pisania i czytania – wyliczała.

I już z tych autobiograficznych notek można było wysunąć pewne wnioski. Ale debatowych eksperymentów przeprowadzano więcej. Np. Caban czytała (oczywiście nie podając autora) teksty Justyny Tomskiej, Łukasza Jarosza i właśnie Ewy Frączek. Naszym zadaniem było wskazanie tego, który napisał mężczyzna. Te zakłady przegraliśmy, typując wiersz czwartkowej gościni jako ten… najbardziej męski.

middle-DSC_9498.jpg

Pojawił się temat poezji feministycznej, zaangażowanej, czy nawet menstruacyjnej. Poetki otwierały kolejne szufladki, a publiczność dodawała kolejne pytania.

Turniej na 26 wierszy

Potem bohaterki i słuchacze dyskusji przenieśli się do lokalu Szafa Gra, który po raz kolejny był gospodarzem Turnieju Jednego Wiersza. Ta festiwalowa edycja przejdzie jednak do historii z kilkoma naj w biogramie.

Jury było liczniejsze niż zazwyczaj, bo przewodniczącemu obrad dziennikarzowi Januszowi Pawlikowskiemu towarzyszyły trzy gościnie debaty. Rekordowe były też nagrody, bo ta komisyjna wynosiła aż 700 zł (zwyczajowo 200 zł). Do tego doliczyć trzeba było jeszcze 200 zł przyznawane przez publiczność oraz niespodziankę ufundowaną przez Szafa Gra. Było się o co bić, choć w tym turnieju lepiej ważyć słowa.

middle-DSC_9457.jpg

Poetyckich śmiałków znalazło się aż 26 i dla niektórych był to publiczny debiut. Ze względu na festiwalową okoliczność, udział wziąć mógł zaś każdy, bez względu na dorobek artystyczny.

Padł też frekwencyjny rekord, bo „Szafa” była mocno tłoczna, niektórzy więc słuchali wierszy, stojąc przed wejściem.

Tematyka tekstów była różnorodna. Był wiersz pisany w pociągu o świcie („Wstyd”), był pokaz poezji „śpiewająco-naiwnej”, a także poetycki performance z padaniem na kolana „Spór o Twoją duszę”. Były wiersze, które wcześniej nie miały tytułu, jeden z nich zyskał go tuż przed występem („Poezja jest najważniejsza”), innemu nadał go 5-letni syn uczestnika („Zmoczony chleb, czarne serce”).

middle-DSC_9572.jpg

Były także chyba najdłuższe dotąd obrady, bo analiza 26 tekstów była mocno czasochłonna. Ewa Frączek wspominała, że najpierw odrzucono połowę, potem podzielono ją na dwie „kupki”, były dwie rozmowy, lekkie awantury, ale jak podkreślił Janusz Pawlikowski: obrady były burzliwe, ale byliśmy zgodni.

Gdy jurorzy powrócili na salę, zaczęli od kolejnego naj, czyli najmłodszej uczestniczki w dziejach TJN: 11-letniej Zuzi Żyły, którą za wiersz, który daje nadzieję na wszystkich poziomach nagrodzono wyjątkowo. Katarzyna Zwolska-Płusa zaprosiła dziewczynkę na warsztaty poetyckie.

Resztę nagród (i tym samym pieniędzy) podzielono. Wyróżnienia (po 50 zł) otrzymali Mateusz Szkop (za „Akokrypy”) i Aleksandra Dańczyszyn (za „Brzydkie kaczątko”). Trzecia nagroda (po 100 zł) też przyznana została ex aequo i podzielili się nią Rafał Cuprjak („Ziemniaki głosują na miłość”) i Krzysztof Górecki („Jesienne lekcje literatury, albo dlaczego lepiej hodować zwierzęta futerkowe”). Drugą nagrodę (150 zł) otrzymała Aleksandra Łapot („Lata w odcieniach czerwieni”), a na podium stanął Jacek Hołyński.

middle-DSC_9696.jpg

Pochodzący z Siemianowic Śląskich reprezentant grupy Loża Masorza rozbił turniejowy bank tekstem „Bigos dla amigos”. Dostał nie tylko pierwszą nagrodę (250 zł), ale też nagrodę publiczności i tę specjalną od Szafa Gra. Wieść niesie, że cała kwota trafiła do stojącej w lokalu puszki, w której gromadzone są środki na pomoc potrzebującym zwierzakom.

Poturniejowe rozmowy trwały pewnie długo, nie ma jednak czasu na oddech, bo festiwal dopiero się rozkręca.

Manifesty i groupie

Jeśli komuś było mało twórczości wspomnianego już Rafała Cuprjaka, czyli turniejowego wyjadacza, 24 listopada o godz. 18.30 powinien się stawić w OPK „Gaude Mater” na spotkaniu promującym jego debiutancki tom poetycki „Manifesty”. Premierowe spotkanie poprowadzi Sławomir Domański, który również ma na swoim koncie wiele turniejowych laurów.

middle-DSC_5630.jpg

Piątek zwieńczy muzyka (godz. 20.00), czyli koncert Bazy Ludzi Żywych, której liderem jest ceniony poeta Łukasz Jarosz. Do udziału zachęca m.in. Karina Caban, dla której będzie to już kolejny występ w tym miesiącu i sama mianuje się groupie grupy.

Poezja i hip hop

Sobota będzie najintensywniejszym dniem Festiwalu. To, że poezja jest najważniejsza potwierdzać mają Marzanna Bogumiła Kielar (godz. 17.00), Marcin Jurzysta (godz. 18.45) i Jerzy Jarniewicz (godz. 20.00). Kielar, czyli laureatka m.in. Nagrody Fundacji im. Kościelskich, Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny i Paszportu „Polityki”, przywiezie tegoroczne „Wilki”. Jurzysta (sam doskonały poeta) opowie o zbiorze tekstów legendarnego Piotra „Magika” Łuszcza – „Excalibur” (którego jest redaktorem). Z kolei Jarniewicz, laureat Literackiej Nagrody NIKE za tom „Mondo cane”, przywiezie swoją najnowszą książkę poetycką - „Bagaż”. Spotkania poprowadzą kolejno” Radosław Wiśniewski, Tomasz Florczyk i Rafał Gawin.

middle-DSC_9966.jpg

Ale to nie koniec sobotnich atrakcji, bo od godz. 17.00 do 21.30 zaplanowano targi książki poetyckiej i według zapowiedzi czekają tytuły, które trudno zazwyczaj nabyć. Do zakupów organizatorzy specjalnie namawiać nie muszą, bo powtarzają, że na książki warto wydać każde pieniądze. Będzie też wernisaż wystawy fotograficznej „Ulotne chwile łapię jak fotka” Marka Jurzysty, a tytuł rozszyfrują nie tylko najwierniejsi fani Paktofoniki.


Premiera prosto z Kijowa

Finałowa niedziela (26 listopada, godz. 18.00) przeniesie festiwal do Ratusza i będzie należała do Towarzystwa Galeria Literacka, które drugi rok z rzędu współorganizuje imprezę. I będzie to spotkanie szczególne, bo o przyjazd Iryny Ciłyk z Kijowa zabiegano od dawna. Nie było to łatwe, ale się udało. Jedna z najważniejszych obecnie ukraińskich poetek zaprezentuje w Częstochowie premierowo swój tom „Głębia ostrości i inne wiersze”. Towarzyszyć jej będzie tłumacz tego wydawnictwa Bohdan Zadura (także znakomity poeta!), a rozmowę poprowadzą Bogdan Knop i Olga Wiewióra z TGL.

Fot. Łukasz Kolewiński


Galeria zdjęć

24 listopada 2023
Łukasz Kolewiński
W czwartek, 23 listopada rozpoczął się 3. Festiwal Poezja Jest Najważniejsza. Wydarzenie zainaugurowało odsłonięcie murala autorstwa Marka Laskowskiego. Potem - także w Ośrodku Promocji Kultury "Gaude Mater" - odbyła się debata pod hasłem „Poezja kobieca czy kobiet?” z udziałem poetek: Katarzyny Zwolniej-Płusy, Kariny Caban i Ewy Frączek. Po niej gościnie i uczestnicy przenieśli się do Resto&Pub Szafa Gra, na festiwalową odsłonę Turnieju Jednego Wiersza.

Cykle CGK - Autorzy