SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Pan Maleńczuk i sekcja rytmiczna

Jedni czekają na „Edka Leszczyka”, inni nie wyobrażają sobie koncertu bez „Dawna dziewczyno”. Koncert sygnowany jako „Maleńczuk +Rhythm Section” połączyć ma zarówno „uliczną” twórczość artysty, jak i kawałki z ostatnich jego płyt. Ten miks zabrzmi już 24 października w ACK Politechniki Częstochowskiej.

middle-DSC_0881-scaled.jpg

Opisując artystów lubimy sięgać po słowo „charyzmatyczny/charyzmatyczna”. Czasami jest to charakterystyka z przesadą, jednak Maciejowi Maleńczukowi trudno charyzmy odmówić. Artysta wywołuje skrajne emocje, jedni go nie znoszą, inni czekają na kolejną kontrowersję (fakt, często je wzbudza), jeszcze inni wypatrują nowej płyty. Niewielu jest zupełnie obojętnych. Można go lubić albo i nie, ale przy „Ostatniej nocce” choć raz bawił się chyba każdy.

Maleńczuk bawi się konwencją, pokazuje różne twarze, nie boi się krytyki, za to na pewno nie lubi nijakości. Jedni nazywają go pomnikowo bardem, inni rockmanem, jednak on skutecznie wymyka się gatunkowemu zaszufladkowaniu. Nieobcy jest mu pop, rock, folk, jazz, piosenka poetycka (zachwyca wykonując m.in. pieśni Wojciecha Młynarskiego i Włodzimierza Wysockiego), country, a nawet… pieśni religijne.

Muzyczną drogę zaczynał jako muzyk uliczny, grał m.in. na krakowskim bruku. Potem związany był z zespołami Püdelsi i Homo Twist (reaktywowanym w tym roku). Dziś Maleńczuk nagrywa głównie solo. Ten rozdział jego kariery trwa zresztą od ponad 30 lat, a rozpoczęła go wydana w 1989 r. „Historia obyczaju”. Jednak pierwszym oficjalnym solowym krążkiem był słynny „Pan Maleńczuk”. „Edek Leszczyk”, „Mirek Jankowski”, „Człowiek z wiekiem do trumny” czy „Recydywa i ja” to kawałki, których do dziś fani wyczekują na koncertach.

middle-DSC_0898-1024x683.jpg

To nie znaczy, że „w cenie ” są tylko powroty do korzeni, bo Maleńczuk ma jeszcze naprawdę sporo historii do opowiedzenia. Choćby tych pochodzących z „Klauzuli sumienia”, czyli najnowszej z dotychczasowych pozycji w dyskografii muzyka. Na wydanym w 2020 r. krążku znalazły się m.in. „Bum szaka laka”, „Artysta-faszysta”, „Hamulcowy” i „Obrońca życia”. Już po samych tytułach można stwierdzić, że artysta podszedł do tematu „na ostro”. Bo najmocniejszy zawsze jest nie sam wokal, ale teksty. A „Klauzula sumienia” nakazuje, by mniej mówić, a więcej słuchać.

Ostatni raz słuchaliśmy ich w kwietniu ubiegłego roku. Maleńczuk – zresztą nie po raz pierwszy – wystąpił wówczas na scenie Filharmonii Częstochowskiej. Zgodnie z tradycją nie brakowało „dedykacji”. „Synu” otrzymali więc „frajerzy, którzy zmarnowali swoje życie, a dalej mają czelność pouczać innych”, a wspomnianą już „Ostatnią nocką” – „wszyscy, którzy siedzieli, siedzą i mogą siedzieć”. Zabrzmiała też „Wolność słowa”, piosenka już nieco „historyczna”. Nie zabrakło też odniesień do trwającej wojny w Ukrainie i „Vladimira” wieńczącego „Tęczową swastę”, tj. album z 2014 r.

middle-DSC_0983-scaled.jpg

Teraz Maciej Maleńczuk powraca do Częstochowy. Tym razem koncertował będzie w „Politechniku” (ACK Politechniki Częstochowskiej przy al. Armii Krajowej 23/25). Wydarzenie sygnowane jest jako „Maleńczuk +Rhythm Section”, artyście towarzyszyć będzie więc tytułowa sekcja rytmiczna. Według zapowiedzi obok ulicznych pieśni, zabrzmią przeboje z ostatnich lat. W programie znajdą się więc „Tango Libido”, „Sługi za szlugi” czy „Dawna Dziewczyno”.

Koncert odbędzie się we wtorek, 24 października o godz. 20.00 (otwarcie klubu od godz. 19.00). Bilety kosztują 129 zł.

Zuzanna Suliga

Fot. Robert Jodłowski