I kto tu jest głupcem?
O dobrą komedię naprawdę trudno, a o znakomitą? Ale i takie się zdarzają, a należy do nich „Kolacja dla głupca”. Tytuł ten powróci do Częstochowy już w sobotę, 4 listopada.
Tekst Francisa Vebera – francuskiego dramaturga, a także scenarzysty filmowego i teatralnego - to światowy fenomen. Z powodzeniem grany jest na scenach w różnych zakątkach naszego globu. Uznanie zdobyła też filmowa „Kolacja dla palantów”, za scenariusz której również odpowiadał Veber, a uhonorowano go za to nagrodą Cezara.
Ja „Kolację dla głupca” poznałam za sprawą Agencji Artystycznej Certus, która przed laty sprowadzała ten tytuł do Częstochowy. Zapraszał wówczas warszawski Teatr Ateneum. Brochantem był Piotr Fronczewski, jako Pignon występował Krzysztof Tyniec, a panią Brochant grała Marzena Trybała. „Kolacja dla głupca” w reżyserii Wojciecha Adamczyka miała premierę w maju 2001 r. We wrześniu 2020 r. zagrano ją po raz 1 000. To tylko pokazuje skalę popularności tej sztuki.
Czy wolno zmierzyć się z legendą? Oczywiście, jednak wymaga to z pewnością sporej odwagi. Od niej ważniejsze jest zaś „zaplecze” – zdolny reżyser, doświadczona obsada, nowy pomysł. I to wszystko (a nawet sporo więcej) zgromadziła Agencja Artystyczna Certus, czyli producent „Kolacji dla głupca”.
Reżyserię powierzyła Cezaremu Żakowi, z którym wcześniej stworzyli rewelacyjną komedię kryminalną „Złodziej” i pełne refleksji „Serca na odwyku”. W obu przypadkach reżyser znalazł się również w obsadzie. Tym razem też zobaczył siebie w roli wpływowego wydawcy Pierra Brochanta. To on we wtorkowe wieczory urządza ze swoimi wpływowymi przyjaciółmi tytułowe kolacje. Na każdą zapraszają życiowych nieudaczników, będących nieświadomymi niczego obiektami kpin i uczestnikami konkursu na największego frajera . Tym, który miał zapewnić mu kolejne zwycięstwo, jest Francois Pignon, porzucony przez żonę księgowy, którego pasją jest układanie makiet z zapałek.
Pignona gra Bartłomiej Topa. I prawdą jest także, że w przypadku tej dwójki wystarczy im jeszcze tylko czerwony telefon, by publiczność bawiła się do łez (i bawi, czego dwukrotnie doświadczyłam i chętnie znów powtórzę).
„Kolacja” oferuje jednak więcej aktorskich doznań, bowiem obsadę dopełniają Małgorzata Pieczyńska, Agnieszka Więdłocha (zamiennie Marta Chodorowska) oraz Michał Zieliński. Wspólnie odkrywają wszystkie warstwy zaskakującego tekstu Vebera, ukazując całą jego przewrotność. Żak odświeżył nieco pomysły, nadał im nowe życie i sprawił, że ta historia nabrała aktualności.
Po raz pierwszy tej uczty teatralnej (bo na scenie serwowane jest więcej niż wymaga „menu” kolacyjne) doświadczyliśmy w styczniu 2022 r. Wtedy - tak każe tradycja - odbyła się ogólnopolska premiera komedii (premiery wszystkich produkcji częstochowskiej agencji odbywają się w rodzinnym mieście). Potem „Kolacja” powróciła jeszcze w drugiej połowie roku, a teraz zobaczymy ją jubileuszowo. 4 listopada spektakl będzie grany już po raz 200. (od chwili premiery tytuł podbija sceny w całym kraju – od Krakowa po Suwałki).
Sobotni pokaz zaplanowano na godz. 16.00 i 19.00. Bilety kosztują od 80 do 140 zł, a o ostatnie miejsca można pytać w siedzibie agencji (ul. Dąbrowskiego 36/4) i w kasie filharmonii. Można je kupić także on-line, m.in. za pośrednictwem kupbilecik.pl.
Zuzanna Suliga
Fot. Marek Matusiak/archiwum Agencji Artystycznej Certus