SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Katarzyna Machniewicz

Historie opowiedziane ruchem

26 września 2023
Rysunkowy portret Sylwii Góry
Udostępnij

W sierpniu z dużym entuzjazmem zapowiadałam II edycję Festiwalu Tańca Współczesnego „Pamięć miasta”, a teraz mam okazję podsumować, czy moje nadzieje się spełniły. Jak zatem wypadł tydzień imprez festiwalowych w Częstochowie?

middle-378798202_793031009492297_822261219348600771_n.jpg

Doskonale! Częstochowska publiczność nie ma okazji zbyt często uczestniczyć w performatywnych formach artystycznych opartych na tańcu i pracy z ciałem, dlatego już po raz drugi w programie festiwalowym znalazły się warsztaty gaga, które mają nauczyć tego ochotniczki i ochotników. I z pewnością to się udało. Warsztaty to świetne przygotowanie do lepszego zrozumienia spektakli tanecznych, takich jak choćby „Odyseja”, która rozgrywała się na dworcu PKP i była opowieścią o szukaniu swojego miejsca w świecie, będąc w drodze, ciągłej podróży, wchodząc w najróżniejsze relacje, zmieniając miejsca do życia, przestrzenie i układy. Ta opowieść, rozpisana na trzy postaci – tancerkę i dwóch tancerzy (Natalia „Sarna” Kladziwa, Paweł Urbanowicz, Jakub Pewiński), spotkała się z bardzo dobrym odbiorem uczestniczek i uczestników tej wspólnej podróży, którzy chętnie podążali za opowieścią, wędrując po całym budynku dworca, peronach i ulicy Piłsudskiego. Choć zabrakło chyba odwagi, żeby zaangażować się w tę wyprawę w sposób nieco bardziej aktywny. Ale myślę, że jeszcze jedna czy dwie edycje festiwalu i publiczność nie będzie miała już z tym większego problemu.

middle-378811059_793031692825562_3566967628777109065_n.jpg

Kolejnym performatywnym wydarzeniem, opartym na włączeniu się w przestrzeń i wykorzystaniu tego, co „tu i teraz”, była choreomozaika „Pani Kowalska”, czyli opowieść o życiu ludzi i tkanki miasta w oparciu o słynną rzeźbę autorstwa Włodzimierza Ściegiennego. Tym razem dwoje performerów: Magda Przybysz i Michał Przybyła opowiedziało o tym, czego świadkinią była i mogła być Pani Kowalska, co czuje, czego pragnie i jaka jest jej historia.

Największym wyzwaniem był dla widzek i widzów spektakl performatywny „VALESKA VALESKA VALESKA VALESKA” w wykonaniu czwórki tancerek i tancerzy: Danieli Komędery-Miśkiewicz, Dominiki Wiak, Dominika Więcka oraz Moniki Witkowskiej. To iście awangardowy koncept, wymagający albo sporej wiedzy teatralno-tanecznej albo miłości do groteski oraz dużego dystansu do siebie i świata. Jest to bowiem opowieść, której punktem wyjścia jest życiorys i twórczość Valeski Gert. Inaczej oglądamy spektakl, kiedy znamy jej postać, działalność oderwaną od konwenansów, a nieco inaczej, kiedy dopiero w trakcie performansu poznajemy jej twórczość, opowiedzianą i zinterpretowaną przez innych. I jedna, i druga opcja pozwoliła zanurzyć się nam w świat absurdalny i groteskowy, co dla mnie było absolutnie fantastyczne.

middle-378906312_793031319492266_7572204859680695341_n.jpg

Jednak tegoroczna edycja „Pamięci miasta” była mocno interdyscyplinarna, dlatego znalazło się w niej także miejsce dla literatury jako takiej. Fantastyczne spotkanie z autorką książki „Dwa życia Yana” Aleksandrą Plutą odbyło się w Ośrodku Promocji Kultury „Gaude Mater”. Książka to historia życia Jana Majznera-Michalskiego – cenionego w Brazylii teatrologa, który urodził się w Częstochowie, przebywał w getcie i – podobnie jak Irit Amiel – został cudem uratowany od wywózki do obozu zagłady. Jego dzieciństwo było zaś podobne do dzieciństwa Anny Frank – w czasie wojny ukrywał się w szafie. Autorce książki udało się dotrzeć do listów matki i babci Jana, które opisywały życie w getcie częstochowskim w listach do rodziny w Szwajcarii. To zresztą właśnie ta rodzina była pierwszym „przystankiem” Jana po ucieczce z Polski. Bohater książki Pluty nigdy nie opowiadał o swoim dzieciństwie, a jego żona dowiedziała się o nim dopiero po śmierci męża. O samej książce warto napisać więcej i mam nadzieję, że będę miała jeszcze taką okazję.

middle-378822202_793031506158914_7675559234740711248_n.jpg

Spotkaniem, na które czekałam podczas Festiwalu, było też to z Ishbel Szatrawską. Rozmowę z pisarką poprzedziło czytanie performatywne jej dramatu „Żywot i śmierć Pana Hersha Libkina z Sacramento w stanie Kalifornia” w reżyserii Daniela Adamczyka. Jak można dziś mówić o historii Zagłady i traumy z nią związanej poza utartymi kliszami? To pokazał dramat Szatrawskiej, która wydała też niedawno swoją pierwszą powieść „Toń”, a w październiku zobaczymy w Teatrze im. Adama Mickiewicza spektakl „Polowanie” oparty na jej dramacie.

Tegoroczna edycja Festiwalu Tańca Współczesnego „Pamięć miasta” pozwoliła znaleźć coś dla siebie zarówno tym, którzy na tańcu współczesnym dobrze się znają, pasjonatkom i pasjonatom oraz zupełnym laiczkom i laikom. Ogromna w tym zasługa kuratorki – Anny Królicy oraz Fundacji Performa, którzy zadbali, żeby nie było zbyt hermetycznie, wręcz przeciwnie – stworzyli wydarzenie otwarte, włączając w nie mieszkanki i mieszkańców Częstochowy, a także przedmioty nieożywione i samą tkankę naszego miasta.

Z wielką niecierpliwością i zaciekawieniem czekam teraz na kolejną, trzecią odsłonę Festiwalu.

Festiwal Tańca Współczesnego „Pamięć miasta” trwał od 2 do 15 września. Rozpoczął go wernisaż fotografii Katarzyny Machniewicz. Program wypełniły: warsztaty, spektakle, spotkania autorskie, wieczór poetycki, pokaz filmu, czytanie performatywne, debata, performance. Zwieńczeniem festiwalu był spacer performatywny. Organizatorem wydarzenia była Fundacja Performa, a odbyło się ono pod honorowym patronatem Związku Artystów Scen Polskich – Stowarzyszenie oraz Prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka.

Fot. Katarzyna Machniewicz (spektakl "Odyseja")

Cykle CGK - Autorzy