„PP” Pidżamy Porno zabrzmi premierowo w Częstochowie

Kto to wysłuchał już „Zimnego Boga”, ostrzy sobie pazury na najnowszy studyjny krążek Pidżamy Porno. „PP” z okładką autorstwa Andrzeja Pągowskiego ujrzy światło dzienne już 17 listopada. W tym dniu premierowy materiał zabrzmi w częstochowskim klubie Rura.

Listopad zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Przynajmniej kulturalnie, bo z pogodą może być różnie. Wydarzeń będzie tyle, że selekcja „na co się wybrać” będzie mocno utrudniona. Festiwal Poezja Jest Najważniejsza, benefis Jana Wołka, Częstochowski Dzień Fantastyki, koncert: Grażyny Łobaszewskiej i Adama Nowak, Laboratorium Pieśni, a także Laboratorium – jazzowo-rockowej legendy, która uczci u nas jubileusz, recital Janusza Olejniczaka, najnowsza premiera w Teatrze im. Adama Mickiewicza, teatralna „Kolacja dla głupca”…

Wybór jest naprawdę spory, jednak jeśli chodzi o muzykę, przyznam, że mam swój numer jeden. Odliczam więc do piątku, 17 listopada i to z dwóch powodów. Tego dnia ukaże się najnowsza studyjna płyta Pidżamy Porno i tego dnia Grabaż, Kozak, Kuzyn i reszta ekipy przyjadą do Częstochowy, by zagrać premierowe kawałki.

Koncertowa klątwa

Dziś to, że Pidżama zawita do Rury, wydaje się oczywistością, ale nie zawsze tak było. Był bowiem taki okres, gdy nad częstochowskimi występami zespołu o poznańskich korzeniach, wisiała pewna „klątwa”. Tak mówiono w 2003 r. po odwołanym koncercie w Klubie Studenckim „Filutek”. Zespół dotarł wówczas na miejsce, wypakował sprzęt, rozstawił się ponoć na scenie, a nawet odbyła się próba. Mówiło się, że organizator wydarzenia chciał zmienić umowę. Nieporozumień było na tyle dużo, że koncert odwołano. Przed klubem czekali fani, rozczarowanie było ogromne.

Na to, by poskakać przy pidżamowych piosenkach, musieliśmy poczekać do 2005 r. Grupa rok wcześniej wydała „Bułgarskie Centrum” i wyruszyła w trasę. „Egzystencjalnego pawia”, „Wirtualnych chłopców” oraz całej gamy nowych i starych przebojów wysłuchaliśmy w nieistniejącym już klubie Paradoks (mieścił się w podwórku przy Al. NMP 2). Koncert był doskonały, klub pełen, a kolejka po autografy (podpisany plakat mam do dziś) ciągnęła się do nocy.

Na kolejny występ Częstochowa się już nie doczekała. W grudniu 2007 r. grupa bezterminowo zawiesiła działalność. Tęskniliśmy za dawnymi kawałkami, a Krzysztof „Grabaż” Grabowski wydawał nowe krążki i koncertował ze swoim drugim składem – Stachami na Lachy. Chociaż tu nasze miasto nie było pokrzywdzone, bo Strachy regularnie odwiedzały Rurę.

Powrót po 12 latach

Na reaktywację Pidżamy trzeba było poczekać do 2015 r. Wróciła bez Sławka „Dziadka” Mizerkiewicza i Juliana „Julia” Piotrowiaka. Krzysztofa „Grabaża” Grabowskiego, Andrzeja „Kozaka” Kozakiewicza i Rafała „Kuzyna” Piotrowiaka wspierali na scenie Longin „Lo” Bartkowiak i Mariusz „Maniek” Nalepa.

I w takim składzie, w lutym 2017 r., czyli po 12 latach przerwy Pidżama Porno wróciła do Częstochowy. Bilety wyprzedały się do ostatniego, klub pękał w szwach, pogo trwało w najlepsze, zabrzmiały 22 piosenki i podwójne bisy, a Rura skakała w rytmie „T wojej generacji” i „Ezoterycznego Poznania”.

Gdy dwa lata później, kiedy światło dziennie ujrzał „Sprzedawca jutra” (pierwszy po 15 latach studyjny album) częstochowski klub znów trafił na mapę trasy (do grupy dołączył zaś gitarzysta Piotr Załęski). W ogóle na brak pidżamowych doznań nie mogliśmy już narzekać, bo w 2018 r. PP była gwiazdą Festiwalu Frytka Off na Lisińcu.

Setki białych okładek

Teraz, gdy od tygodni czekamy na premierę „PP” (taki tytuł ma najnowsza płyta) informacja, że tego dnia zabrzmi ona właśnie w Częstochowie, stanowi rekompensatę za „krzywdy” sprzed lat.

Nadejście płyty zwiastowano jeszcze w wakacje, a przedsprzedaż egzemplarzy z autografami zespołu rozpoczęła się we wrześniu. Oczywiście zamówiłam ją od razu, a potem na Facebooku wydawcy, tj. SP Records śledziłam nagrania dokumentujące podpisanie. Jedna z setek białych okładek (podobnie jak „Sprzedawcę” zaprojektował ją Andrzej Pągowski) 17 listopada powinna dotrzeć do paczkomatu.

Ale jak to w przypadku nowych wydawnictw ulubionych kapeli bywa zawsze entuzjazmowi i wyczekiwaniu towarzyszy obawa. Czy nie popsują, czy będzie tak, jak dawniej, czy może rzeczywiście lepiej – jak śpiewa Perfect – „ze sceny zejść – niepokonanym” i dać sobie spokój. Poprzeczka jest postawiona wysoko, bo „Sprzedawca jutra” z „Hokejowym zamkiem” i „Tu trzeba krzyczeć” jest naprawdę dobrą płytą. Utrzymaną dokładnie w tym klimacie, za który cenimy poznańską grupę.

Dziesięć nowych kawałków

Dlatego tak wyczekiwałam premiery „Zimnego Boga”. 8 września teledysk zadebiutował na YouTubie. Odpowiadają za niego Guzik-Owcy.pl i stwierdzenie, że tak mocnego klipu Pidżama Porno dotąd nie miała, nie jest na wyrost. Rysunkowe kadry nie dają o sobie zapomnieć (każdy mógłby stanowić okładkę płyty), łamią tabu, pokazują brutalność i zgniliznę dzisiejszego świata, odnoszą się do wojny, terroryzmu, okrucieństwa. Powtarzające się niczym mantra „Bóg ma wydrapane oczy!” dobrze oddaje moc uderzenia, który na otwarcie zaserwował zespół. „Zimny Bóg” swym ładunkiem odnosi się do najlepszych pidżamowych tradycji, przynosząc na myśl choćby kultowe „Ulice jak stygmaty”.

Nowych kawałków będzie na płycie dziesięć. Znamy oficjalnie dwa, bo swoją premierę w sieci miało również otwierające album „Her Morning Elegance”, które choć wydaje się bardziej „strachowe”, ma ogromny koncertowy potencjał. Na to, co kryją w sobie np. „Synapsy” czy „Jak wrony”, musimy poczekać jeszcze dwa tygodnie.

Listopadowy koncert w Rurze zaplanowany jest na godz. 20.00 (wejście do klubu od godz. 18.00). Bilety w pierwszej puli kosztują 100 zł, w drugiej – 120 zł. Można je kupić on-line, a także w salonie Muzycznym Rock’n’Roll (al. Kościuszki 21) i w sklepie Love Mode (al. Wolności 22).

Fot. Marcin Szczygieł (Frytka Off 2018)