SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Kotowicz

Kolekcjoner pamiątek z podróży

12 stycznia 2023
Rysunkowy portret Sylwii Góry
Udostępnij

W pierwszym miesiącu nowego roku możemy wraz z Pawłem Kotowiczem wybrać się w podróż w różne zakątki Polski i Europy. Wystarczy przekroczyć próg Regionalnego Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych w Częstochowie, czyli Konduktorowni. 7 stycznia artysta otworzył swoją wystawę, która potrwa do końca stycznia.

middle-116634AF-8159-4AAB-9C3A-6B69F618E242.jpeg

„Zapiski z podróży” to pierwsza indywidualna wystawa tego malarza, grafika i rysownika, choć jego prace pojawiały się już wcześniej w naszym mieście na ekspozycjach zbiorowych. Tym razem mamy jednak okazję zobaczyć prezentację bardzo spójną, gdzie prace wykonane są pastelami olejnymi, które Kotowicz konsekwentnie wybiera od trzydziestu lat. Nie miksuje ich z niczym innym, nie używa też dwóch kolorów papieru – białego i czarnego. Jak sugeruje tytuł wystawy, artysta czerpie inspiracje przede wszystkim ze swoich licznych podróży. Wnikliwie przygląda się pejzażom i architekturze, a w sposób szczególny upodobał sobie dymiące góry. Jest tradycjonalistą w obrazowaniu, wybiera klasyczne kadrowanie, nawiązując także do starej fotografii, której jest pasjonatem.

Jego prace charakteryzuje żywa kolorystyka z dominacją ciepłych barw – pomarańczy, beżów oraz żółci. Widać na nich fascynację artysty przede wszystkim naturą, ale nie brakuje też miejskich widoków. Nie dziwi zatem, że Kotowicz jest członkiem Grupy 4 Pejzaże, którą w 2012 roku zakładał wraz z Andrzejem Kacperkiem, Janem Wołkiem i Aleksandrem Żywieckim. Grupa skupia malarzy o podobnych założeniach artystycznych, dla których ważna jest tradycja w sposobie obrazowania, realizm i malarstwo pejzażowe.

middle-7D351D80-D577-412B-976B-2A9A22B28B1E.jpeg

Paweł Kotowicz jest absolwentem Liceum Sztuk Plastycznych w Nowym Wiśniczu i Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Dyplom z wyróżnieniem otrzymał w Pracowni Miedziorytu w 1994 roku. To także stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nagradzany na Ogólnopolskim Biennale Pasteli, Triennale z Martwą Naturą oraz Laurem dla Młodych i Złotym Sygnetem „Adiunge optimorum”, dostrzeżony choćby przez Jerzego Dudę-Gracza. Na swoim koncie ma ponad sześćdziesiąt wystaw indywidualnych w Polsce i za granicą, m.in. w Strasburgu (Francja), Steyr (Austria), Pradze (Czechy), Pronstorf (Niemcy) czy Columbus-Ohio (USA). Jego prace znajdują się także w polskich zbiorach: Muzeum Historycznego Miasta Krakowa, Państwowego Muzeum na Majdanku, Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu, Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem, Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

middle-AC9B857B-0AA9-4AD6-B12A-2892F3336B14.jpeg

Kotowicz zmienia tonację i kompozycję swoich prac w zależności od miejsca i pory, kiedy maluje. Słoneczna Italia albo melancholijna jesienna Polska. Grafikę, która jest jego wykształceniem podstawowym, również wykonywał w kolorze, choć kojarzy się ona przede wszystkim jako technika czarno-biała. Artysta stawia przede wszystkim na warsztat, pokazuje to także wybór trudniejszych olejnych, a nie suchych, pasteli. W tych pracach widać przede wszystkim radość z rysowania i malowania, pewną miękkość, gładkość, zmysłowość. U Kotowicza widzimy nie świat, kraj czy miasto jako takie, ale pewien fragment rzeczywistości, którym mamy się jako odbiorczynie i odbiorcy po prostu zachwycić.

W Częstochowie możemy zatem „wybrać się” do: San Gimignano we Włoszech, Bourges i Aubeterre sur Dronne we Francji, czeskiej Pragi, ale również np. do Zamościa. Do malowania najlepsza jest oczywiście Toskania, a do życia małe, czeskie miasteczka. Kotowicza inspirują jednak też nieco dalsze miejsca, jak Maroko, w którym odnajduje zachowany stary świat, którego już dziś nie ma. Wszędzie gdzie jeździ, szuka książek ze starymi fotografiami i kupuje bajki dla dzieci, przede wszystkim ze względu na ilustracje. Kotowicz ma zresztą swoją pracownię w przerobionej specjalnie na ten cel stodole. Ten pomysł zrodził się przede wszystkim dlatego, że musi mieć sporo miejsca na wszystkie pamiątki z podróży, które pojawiają się też często bezpośrednio na jego pracach.

Zofia Weiss pisała o Kotowiczu, że „opiera całe swe dzieło malarskie na studiowaniu natury. Jego technika i paleta, poszukując formy ostatecznej, ulegają nieustannie lekkim przekształceniom, ale nie zmieniają celu. Mówią o zauroczeniu malarza napotkanym motywem, służą, aby go zapisać i jego przemijalność zamienić w trwanie”. A jeszcze zwięźlej ujął to przyjaciel Kotowicza, Stanisław Chomiczewski, który na wernisażu wystawy przekonywał, że należy on do artystów, którzy mają świadomość piękna, a wystawa w częstochowskiej Konduktorowni jest tego najlepszym dowodem. Jeśli chcecie zatem wybrać się w radosną, pełną kolorów, relaksującą podróż, koniecznie zajrzyjcie na ul. Piłsudskiego.

Fot. Wiesław Radzioch

Cykle CGK - Autorzy