SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Łukasz Kolewiński

Prawo do wrażliwości

26 lipca 2023
Udostępnij

Chris Martin powiedział na samym początku kariery, że gdyby na każdym lotnisku było pianino, to Coldplay wydawałby kilka razy więcej płyt. W Częstochowie wystarczy jedno pianino, by wyczarować debiutancki materiał zespołu blurred pink.

middle-356639391_684641263674687_4991576301565766006_n.jpg

O duecie Basi Urbańczyk i Michała Kapicy mogliście już słyszeć. Związani z częstochowskim Norwidem muzycy wystąpili podczas ostatniej edycji Frytki Off, a także w ramach Męskiego Grania, a ich piosenki zapowiadające album można było usłyszeć choćby w Radiu 357. Każdy z tych kroków prowadził do najważniejszego punktu kariery muzycznej, jakim jest debiutancki album i wraz z końcem czerwca ukazało się „Boję się miłości”.

I miłości rzeczywiście można się czasem bać, ale już kontaktu z blurred pink absolutnie lękać się nie trzeba. Jak sami artyści piszą: materiał to efekt podróży trwającej od 2020 roku i osobisty pamiętnik. Tu trzeba przyznać rację, ponieważ teksty to historie, których nie da się traktować inaczej niż osobistą podróż w głąb siebie. Mam wrażenie, że bez muzyki teksty byłyby odbierane równie dobrze. Bo blurred pink wie, jak mądrze mówić, ale i jak mądrze milczeć.

Na debiutanckim albumie nie brakuje poza słowami też dobrej muzyki. Pianino ma moc. To chyba najbardziej intymny instrument na świecie. Nie zawsze potrzeba wielu instrumentów, by dobrze oddać nastrój i emocje. Warto tu także zaznaczyć, że całość bardzo dobrze broni się melodiami. „Czy tu jest nasz dom?” to tak dobrze zbudowany utwór, że choć tego nie planowałem, to nie mogłem się od niego uwolnić.

middle-DSC_5996fb.jpg

Emocje. Dużo ich w tym krótkim tekście, ale nie da się bez nich opisać tego materiału. Wrażliwość, która bije z tej dwójki, to coś, czego brakuje w dzisiejszym świecie. W codziennej pogoni, stresie i presji warto, a nawet należy pozwolić sobie na emocje. Nie dajmy sobie wmówić, że trzeba się ich pozbyć i wyzbyć. Bez wrażliwości znormalizujemy jeszcze mocniej okropne rzeczy, które nas otaczają, jak choćby to przyzwolenie na epatowanie i viralizacje miłości oraz śmierci. Bo obie, choć tak osobiste, zostają nieustannie wystawiane nie tylko na widok publiczny, ale i na ocenę internetowej gawiedzi, jakby ktokolwiek z nas miał prawo do takiego działania.

Tak jak Basia mam „jedno życzenie wiszące z brzozy na końcu lasu”, żebyśmy walczyli o jutro pełne uczucia, walki i łez. Pełne tego, na co mamy ochotę, ale przede wszystkim pełne wrażliwości. „My czujemy”. Dajmy się, chociaż na próbę ponieść wrażliwości (i) blurred pink.

Fot. Łukasz Kolewiński (Frytka Off 2023), mat. zespołu

Cykle CGK - Autorzy