SZUKAJ
CO/GDZIE/KIEDY W CZĘSTOCHOWIE Portal kulturalny

Łukasz Kolewiński

Jej poezja zmusza raczej do milczenia niż do zabierania głosu

29 listopada 2023
Sylwia Bielecka
Udostępnij

Jest absolutnie idealną personifikacją hasła Poezja Jest Najważniejsza. Swój głos ogranicza wyłącznie do wierszy. Twierdzi, że proza, szczególnie fabularna, ją nudzi. Z Marzanną Bogumiłą Kielar, trzeciego dnia festiwalu, rozmawiał Radosław Wiśniewski.

middle-zoom-DSC_1143_65632234b6f1d.jpg

Jej twórczość idealnie wpasowuje się w obecną aurę. Deszczowo-zimowy krajobraz, z przejmującym chłodem, pozbawionymi prawie liśćmi drzewami i wiatrem nie kojarzy się zanadto z człowiekiem. Rzadko on też – ten człowiek - pojawia się w wierszach poetki, a jeśli już to bardziej w pamięci, w pragnieniu, niż w realnej rzeczywistości, tu i teraz. Pomimo tego, że jej poezja ma często erotyczny charakter, to dotyczy on raczej natury, fascynacji przyrodą, jej rytmem. Choć najważniejszy pozostaje język. Sensualny, pełny, zmysłowy, wręcz muzyczny. To w nim ujmuje skomplikowaną rzeczywistość, nazywa nienazwane.

Niespotykana czystość tonu

Andrzej Stasiuk, blisko ćwierć wieku temu, recenzując „Materia prima” napisał, że (jej) niespotykana czystość tonu od pierwszego do ostatniego wersu zmusza raczej do milczenia niż do zabierania głosu. Trudno dyskutować z mistrzem.

middle-zoom-DSC_1206_656322baaa229.jpg

- Niezwykła wrażliwość sensualna oraz głęboki filozoficzny namysł wyróżniają tę poezję. Gry oka połączone z wyobraźnią sprawiają, iż mówiąca potrafi przeczuć i zdobyć zwykle niedostępne naszemu poznaniu punkty widzenia - napisał o jej przedostatnim tomie „Nawigacje” Wojciech Ligęza. - Obcując z Marzanny Bogumiły Kielar odnowionym wzniosłym słowem, czytelnik odbiera lekcje sceptycyzmu, względności, uspokojenia, mądrości bez złudzeń. („Ćwiczenia z nieistnienia”, Nowa Dekada Krakowska, 2019).

Personifikacja festiwalowego hasła

Radosław Wiśniewski (także poeta i krytyk literacki) podczas spotkania 25 listopada w ramach 3. edycji Festiwalu Poezja Jest Najważniejsza, powiedział, że Marzanna Bogumiła Kielar jest absolutnie idealną personifikacją hasła tego festiwalu. Jest autorką, która ogranicza swój głos wyłącznie do wierszy, wydawanych raz na parę lat. Zapytał, czy to wybór świadomy.

middle-zoom-DSC_1444_65632375cd9ac.jpg

- Tak, chciałabym, żeby tak było i teraz już tak na pewno będzie - mówiła. - Wcześniej pisałam też inne rzeczy, związane z moją pracą naukową na przykład, musiałam napisać doktorat, habilitacje, artykuły naukowe. Miały mniej czytelników niż wiersze, bo prac naukowych to już nikt nie czyta - poza recenzentami.

Przyznała, że bardzo dużo czyta poezji, każdego rodzaju, polskiej, zagranicznej, współczesnej. - Nie jestem w stanie czytać prozy, zwłaszcza fabularnej. Mój mózg nudzi się straszliwie – mówiła. Dotyczy to także najlepszej światowej literatury. Natomiast uważa, że nie ma potrzeby, żeby stawiać się (ani swoich wierszy) w opozycji do jakichś nurtów poezji. - Jest nas tyle, pracujemy w języku, że jesteśmy dopływami jednej, wielkiej rzeki - powiedziała.

Taka piękna śmierć…

Jej pierwsza – jak to określa - książeczka „Sacra conversazione” „ukazała się w Suwalskim Towarzystwie Kultury w 1992 roku. – Wtedy po pewnych zawirowaniach życiowych wprowadziłam się ponownie do domu moich rodziców, do Gołdapi – opowiadała o swoich wydawniczych początkach podczas spotkania. - Nie bardzo miałam co robić. Wcześniej pisałam wiersze, wysyłałam na konkursy, nagrody też te wiersze dostawały. Pomyślałam, że może już czas wydać tomik. Kompletnie nie byłam osadzona w środowisku, nikogo nie znałam. Najbliższym ośrodkiem literackim były Suwałki, takim naprawdę prowincjonalnym. I tam był Zbyszek Fałtynowicz, mój pierwszy wydawca. Kiedy zawiozłam mu te wiersze, on je przeczytał i oddał mi je. Powiedział, żebym… popracowała jeszcze nad nimi i przyszła za pół roku.

middle-zoom-DSC_1350_6563233ea66f3.jpg

Okazało się, że to była mądra wskazówka. Po pół roku Marzanna Kielar wróciła, a Suwalskie Towarzystwo Kultury wydało ten tomik, który zdobył od razu Nagrodę Kościelskich, najważniejszą wówczas, a właściwie jedyną, nagrodę literacką w Polsce. Satysfakcja była ogromna, ale nieco przyćmił ją fakt, że tuż po wydaniu „Sacra conversazione” wydawnictwo… upadło. – Mówię do Zbyszka, że bardzo mi przykro z tego powodu, a on na to – nie, nic się nie martw, taka piękna śmierć…

Pierwsze skrzypnięcie drzwi

Najnowszy tomik poezji Kielar jest inny od pozostałych, używa w nim innych narzędzi. - W „Wilkach” zatrudniasz swoją poetykę do opowiedzenia bardzo konkretnej historii. Otwierasz nowy rozdział, co się wydarzyło, gdzie te drzwi skrzypnęły? – dopytywał Wiśniewski.

- Pierwszy raz drzwi skrzypnęły, kiedy robiłam badania do doktoratu i kiedy usłyszałam historie pierwszych osadników, którzy przybyli na Mazury, na dawne Prusy Wschodnie. Pochodzili z Polski centralnej, byli to też repatrianci z Wileńszczyzny, z Grodzieńszczyzny, a także Ukraińcy przymusowo przesiedleni tam w ramach akcji „Wisła” – mówiła Marzanna Kielar. - Te historie były wstrząsające, zapadły we mnie, ale nie myślałam, że kiedyś zrobię z nich wiersze.

middle-zoom-DSC_1335_6563233ce153c.jpg

Biorąc pod uwagę brak atencji poetki do prozy, oczywiste było, że zamieni je w poetycką opowieść. Historie dojrzewały, aż wreszcie dostały swoją szansę. - W 2018 roku, jak wyszły „Nawigacje” pomyślałam, że od razu zacznę nowy tomik i sięgnęłam do tych zebranych przeze mnie materiałów, opowieści mazurskich, wywiadów. Zaczęłam pisać wtedy wiersze do „Wilków”, ale też równolegle moje zwykłe wiersze. Tak się jednak moje życie wtedy potoczyło, że te „zwykłe wiersze” musiałam odłożyć, a „Wilki” stały się ratunkiem, bo mogłam oderwać się od siebie, swoich emocji, które były wtedy bardzo silne. To, że mogłam pisać nie sięgając do siebie, pozwoliło mi przeżyć, skupiając się na innych ludziach.

Ukochana mała Ojczyzna

Istotny jest także fakt, że z mazurskimi opowieściami Marzanna Bogumiła Kielar związana jest rodzinnie. Wychowała się we wspomnianej Gołdapi, tam jej dziadek trafił w 1946 roku, razem z jej sześcioletnim wówczas ojcem i jego rodzeństwem.

middle-zoom-DSC_1448_6563237703801.jpg

- Nigdy dziadka o nic nie zapytałam, rzadko coś opowiadał, ale jeśli odwoływał się do wydarzeń przedwojennych, mówił „to było tam, w Polsce” – nawiązywała do rodzinnych wspomnień autorka „Wilków”. - Dla niego te Mazury - które dla mnie są moją ukochaną małą Ojczyzną - to nigdy nie była Polska, mimo, że przybył tam z pobliskiej Suwalszczyzny.

„Wilki” ukazały się w tym roku i od razu zebrały znakomite recenzje. I w tym tomie wciąż najważniejsza jest natura. Jednak jej obserwacje uzupełniają przemarsze wojsk, wywózki, przesiedlenia, a las pełen jest niezidentyfikowanych ciał zabitych.

middle-zoom-DSC_6648_656323aa88de7.jpg

- Pod dom podchodzą wygłodniałe wilki – czytamy w nocie wydawcy. - Świat przyrody fascynuje i napawa lękiem, w rytmiczny sposób pulsuje i obumiera. To poezja zmysłowa i konkretna, która pozwala wybrzmieć zapomnianym głosom. W tych głosach odradza się pamięć.

Marzanna Bogumiła Kielar jest personifikacją festiwalowego hasła. Świadczy o tym jej poezja i sobotnie spotkanie w OPK „Gaude Mater”.

Dla tych, którzy nie znają jej twórczości jeden z wierszy, który zechciała przeczytać podczas spotkania:

1.
cisza przedświtu rozcięta do kości, czekanie,
aż wróci chociaż wiatr i chmury zbiorą sadzę, szczelinami
nawieje światła;

aż błyśnie, choćby łyżeczka oparta o spodek, rozrzucone
papiery, pościel. I zajmie się suchym ogniem
wygasłe drewno odsłoniętych rzeczy

2.
podarte na pasy światło podtrzymuje drzewa, dymią
trzewia wody; świta. Słońce jest ledwie szparą
w żeliwnej kadzi z ogniem -

[z tomu: "Materia prima" 1999]

middle-zoom-DSC_1296_656322f800687.jpg

Marzanna Bogumiła Kielar (ur. 1963) jest absolwentką filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Po debiutanckiej, obsypanej nagrodami „Sacra conversazione” (1992) opublikowała kolejne książki poetyckie: „Materia prima” (1999), „Monodia” (2006) oraz wybory „Umbra” (2002) i „Brzeg” (2010) oraz osiem wyborów w językach obcych. Za „Nawigacje(2018) została wyróżniona Nagrodą Poetycką im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego – Orfeusz Mazurski, Nagrodą Warszawskiej Premiery Literackiej za wrzesień, a także nominowana do Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej. W 2023 r. Znak wydał „Wilki”. Laureatka Nagrody Fundacji im. Kościelskich i Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny (1993), Paszportu „Polityki” (2000), nominowana do Nagrody Literackiej Nike (2000), uhonorowana Kryształem Vilenicy (Słowenia, 1995) i Hubert-Burda-Preis (Niemcy, 2000). Jej wiersze przetłumaczono na dwadzieścia trzy języki. Wielokrotna stypendystka fundacji kulturalnych i ośrodków badawczych w Europie, Stanach Zjednoczonych, Skandynawii i Azji.

Fot. Łukasz Kolewiński


Galeria zdjęć

26 listopada 2023
Łukasz Kolewiński
Trzeci dzień 3. Festiwalu Poezja Jest Najważniejsza przyniósł m.in. spotkania z utytułowanymi poetami - Marzanną Bogumiłą Kielar i Jerzym Jarniewiczem. Ją doceniono m.in. Nagrodą Fundacji im. Kościelskich i Nagrodą im. Kazimiery Iłłakowiczówny, jego - Literacką Nagrodą Nike za tom "Mondo cane". Pierwszą rozmowę poprowadził Radosław Wiśniewski, drugą - Rafał Gawin.

Cykle CGK - Autorzy